Koty Barby

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 14, 2011 15:38 Re: Koty Barby

Zastanawiam się czy mam się martwić, ale nie wiem dlaczego Gucio kolejny raz wygryza sobie do krwi futerko na łapsiach :(
Bywało, ale nie w takim natężeniu jak teraz, nie na obu łapach jednocześnie. I dość szybko mijało.
Nic innego (złego) z Guciem się nie dzieje - je, na ogrodowe wypady chodzi jak zazwyczaj, kochany jest jak zawsze, często śpi z Zawadą (i/lub z Gałką), ostatnio ładuje się na drugiego na zajęte kolana i dusi swoją wagą biednego Zawadę. Wtedy wygląda to tak

Obrazek

Obrazek

Na dodatek Gucio to siła spokoju. Wygryzanie najczęściej przypisywane jest jakiemuś problemowi psychicznemu, związanemu ze stresem... Tu absolutnie nic takiego się nie dzieje.

Wygryzione Guciowe łapki

Obrazek

Obrazek
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon lut 14, 2011 19:22 Re: Koty Barby - Gucio wygryza rany na łapkach:( str. 82

Ojejku :? Może to alergiczne i Gucinka swędzi?
Ja tak mam na 1 nodze od dłuższego czasu.
Wypróbowałam polecane na Miau srebro koloidalne.
I jest lepiej - może spróbuj tym smarować?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lut 14, 2011 22:33 Re: Koty Barby - Gucio wygryza rany na łapkach:( str. 82

Hmmm - odnośnie Gutkowego wygryzania odszukałam swój wpis z 22 kwietnia tego roku

barba50 pisze:Koty mają się nieźle. Prócz tego, że znowu Gucio wygryzł sobie ranę na jednej z łap :evil: Nie wiem o co biega :(



barba50 pisze:(....)To co na Guciowej łapetce nie wygląda na pozostałość pokleszczową. Zresztą kleszcze nie miejscowią się akurat tam :evil:
Tak to wygląda

Obrazek

I taką rankę dokładnie w tym miejscu miał ze 2 mce temu. Znaczy nie popadam w panikę, ale dziwne toto :roll:


Draństwo jak widać jest nawracające, miejscowi się dokładnie w tym samym miejscu, dalej nie popadam w panikę, ale nie chciałabym czegoś zaniedbać...
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon lut 14, 2011 23:11 Re: Koty Barby - Gucio wygryza rany na łapkach:( str. 82

Jeden z moich kotów miał podobne uczulenie symetrycznie na szyi - pojawiało się wiosną gdy zaczynał korzystać z uroków podwórka, szczególnie gdy była ładna pogoda. Nie pomagały żadne środki ani maści, tylko smarowanie zawiesiną do oczu dicortineff. Wpadłam na to przypadkiem w akcie desperacji, a wet był wprawdzie bardzo zdziwiony ale zaakceptował ten środek.
Tylko, że z szyi moje kocio nie mogło tego zlizać - no i mogła to być reakcja bardzo indywidualna :roll:
Mam nadzieję, że u Gucia to jednak coś wyleczalnego :|
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Nie lut 20, 2011 14:38 Re: Koty Barby

barba50 pisze:(...)Na dodatek Gucio to siła spokoju. Wygryzanie najczęściej przypisywane jest jakiemuś problemowi psychicznemu, związanemu ze stresem... Tu absolutnie nic takiego się nie dzieje.


Zostałam uświadomiona przez p. wet Monikę, że takie wygryzanie jak najbardziej może mieć podłoże psychiczne (i najczęściej ma :? ) - więc moja teza, że siła spokoju, że nic się nie dzieje może być błędna :( Stresować może wiele sytuacji, których my ludzie nawet nie dostrzegamy, a dla zwierzęcia mogą mieć znaczenie. Gucio na przykład może mieć przeświadczenie, że musi bronić domostwa, kotów, ludzi, terenu. Bo to, że staje do bitki z każdym intruzem nie musi wynikać z jego waleczności.
Właśnie taka sytuacja zdarzyła się dwa dni temu. Bardzo stanowczo przegonił burasa (tego co wchodził do nas do domu na miskę), nie popuszczał na krok, rozgoniłam w końcu towarzystwo, ale wczoraj wieczorem okazało się, że Gutek odniósł bohaterskie rany, ma skaleczone uszko. Już pokazała się ropa. Dziś antybiotyk i zastrzyk przeciwzapalny, 4 dni kłuć będę Gucieja osobiście. Ranę przemywamy rivanolem, wygryzione łapki też. I w piątek kontrola. Będzie ok, bo szybko zareagowaliśmy.
A Gucio to moja kochana bambaryłka :1luvu:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon lut 21, 2011 9:35 Re: Koty Barby - Gucio ranny strażnik domostwa ;)

Muszę sobie zapamiętać (i pokazać), bo bardzo mi się podobało :wink:

Przepraszam, a koledzy to którędy pobiegli?
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon lut 21, 2011 9:39 Re: Koty Barby - Gucio ranny strażnik domostwa ;)

Pozdrawiamy zimowo :1luvu:
Jak się miewacie?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lut 21, 2011 9:41 Re: Koty Barby - Gucio ranny strażnik domostwa ;)

Oj Guciu biedaku nie bierz za dużo na siebie. Mam nadzieję że rany szybko się zagoją. Wygłaskaj słodkiego Gucia ode mnie.
A filmik cudny :ok:

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Wto lut 22, 2011 8:41 Re: Koty Barby - Gucio ranny strażnik domostwa ;)

Jak się ma Gucio?
Filmik ściągnęłam, po południu TZ będzie się turlał ze śmiechu jak ja teraz - on też ma takie odruchy :ryk:
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Nie lut 27, 2011 22:09 Re: Koty Barby - Gucio ranny strażnik domostwa ;)

Gucio wydobrzał. Nie jeździłam z nim na kontrol tylko skonsultowałam telefonicznie z p.wet sytuację. Wspólnie doszłyśmy do wniosku, że nie ma co go ciągać (i stresować) i wozić do lecznicy.

Dzisiaj odwiedził nas zaglądając do salonu kolejny kot. Ale jakiObrazek Piękny młody rudzielec. Miałam wielką ochotę go nakarmić, ale nasze futra nie były zbyt towarzyskie Obrazek Gulgotały, syczały - przestraszył się i zwiał Obrazek
No nic - może go jeszcze przyhołubię :oops: Nie na stałe ofkors, ale troszku :wink:

Bawię się (jak widać emotkami z gg :mrgreen: )

Edit: Literówki ... oczywiście :roll:
Ostatnio edytowano Pon lut 28, 2011 9:35 przez barba50, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon lut 28, 2011 7:50 Re: Koty Barby - Gucio ranny strażnik domostwa ;)

Cześć Kochani! :)
Widzę, że jak zwykle sporo się u Was dzieje.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw mar 03, 2011 13:31 Re: Koty Barby

Chyba szykuje się rewolucja :evil: Mamy wszyscy po kokardkę nocy z Pepkiem :? Ten kot jest okropny, niereformowalny... Jako jedyny z całego stada wie czego chce i nie ma zmiłuj - on to musi dostać :!: Przeważnie chodzi o wypuszczanie na dwór, w czasie dużych mrozów był z tym problem, nie szło mu wytłumaczyć, że mu łapy zmarzną, wypuszczany drzwiami za chwilę po obiegnięciu domu był przy drzwiach tarasowych i darł mordę żeby go wpuścić. Po chwili stał pod drzwiami wyjściowymi i darł mordę żeby... Tu należy wstawić zapętlenie. No, ale ok - w ciągu dnia ja mogę go co chwila wypuszczać i wpuszczać.
Z nocami sytuacja się trochę ostatnio pokomplikowała, bo do pokoju, w którym przeważnie nocował Pepek wrócił pełnoprawny właściciel czyli syn. I nie to że syn sobie nie życzy Pepka w pokoju. Gdyby Pepek chciał spać spokojnie nie byłoby problemu. A tak jest. Pepek wyrzucony z pokoju usiłuje pół nocy otworzyć sobie drzwi skacząc na klamkę i nie potrafi zrozumieć, że drzwi są zamknięte na klucz... W związku z tym nie odpuszcza (kilka pomieszczeń stoi pustych i otwartych, a on upodobał sobie li i wyłącznie pokój syna), przychodzi do nas do pokoju i głośno skarży się na takie traktowanie. Jeżeli nie reagujemy wskakuje na wszelkie szafki, biurko i zrzuca wszystkie przedmioty, które tam zalegają, łazi po drukarce, która trzeszczy (plastik) i warczy (jeśli nie została wyłączona z kontaktu)
Chyba się doigra - jedyne miejsce, w którym będzie mógł robić co będzie chciał to garaż. Bardzo duży, z pięterkiem, mnóstwem szpargałów i kryjówek (zobowiązuję się nawet zrobić specjalne miękkie i ciepłe legowisko). Nawet jest spora skrzynia z piaskiem. Jedynie temperatura jest trochę niższa niż w domu. Ale Pepek to zahartuś :mrgreen:
Nie sądziłam, że wprowadzę w czyn ten radykalny pomysł...
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Czw mar 03, 2011 18:16 Re: Koty Barby - Pepek dostanie miejscówkę ... w garażu

O kurczę, nieźle :roll: :mrgreen:
Super samiec, że się tak wyrażę.
No trudno, najwyraźniej chce doopkę chłodzić.

A tak poza tym, co słychać?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw mar 03, 2011 23:38 Re: Koty Barby - Pepek dostanie miejscówkę ... w garażu

Dobrze, że z Guciem wszystko w porządku.
Obaj panowie na kolanach cudni :wink:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt mar 04, 2011 9:02 Re: Koty Barby - Pepek dostanie miejscówkę ... w garażu

Obrazek

Ciekawy efekt :D Tak sobie próbuję :wink:

Aaa - dzisiejszej nocy Pepek miał odpuszczone :twisted: Teraz syn pojechał do pracy - pokój zamknięty na klucz. Zobaczymy co się będzie działo........
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Meteorolog1, pibon, puszatek, Silverblue i 21 gości