Moje kociska VIII.. Czarna puchata dziewczynka.. s. 98..

u mnie futra dogadywały się przez 3 dni... po trzech dniach hierarchia została ustalona i syków i pazurów już nie bylo

Kciuki żeby się dogadali :ok:

A ja weszłam na wątek Farcika zobaczyłam twój nick i se pomyślałam, o kurczę ale ludzie mają fantazję w wymyslaniu swoich nicków :ryk:

Ale poczytałam dalej i już wiem skąd ten pomysł

Za jak najszybsze zaprzyjaźnienie się kocików :ok:

Dzisiaj kociaste odizolowane od siebie na czas nieobecności Dużych..
A wieczorem kolejny etap zaprzyjaźniania..
Mam nadzieję, że relacja na bieżąco będzie..

A u mnie w domu jakoś pusto się zrobiło.. i spokojniej.. kociaste lekko zdezorientowane nieobecnością Farcika..

AgaPap pisze:
aamms pisze:
AgaPap pisze:No to jakieś aktualne fotki solenizantki poproszę

Będą, będą..
ale kiedy, to jeszcze nie wiem..
Księżniczka nadal głucha jak pień ale zastanawiam się skąd ona wie, kiedy kładę się spać.. wystarczy, że zrobię krok w kierunku kanapy a Embisia natychmiast pędzi z drugiego końca mieszkania z rozwianym footerkiem i głośnym miaukiem: Ja tu będę leżała a ty przytulaj mnie i głaszcz.. i miziaj pod brodą.. i ten numer powtarza stale, nawet jak jest schowana gdzieś w drugim pokoju i wcale mnie nie widzi..

To jest właśnie szósty zmysł

podejrzewam,ze Embisia ma "wewnetrzny słuch" jak Beethoven.

Relacja z zaprzyjazniania ciąg dalszy:

Wczoraj bawiłam się z nimi myszką przez 6 godzin

I udało mi się osiągnąć tyle, że są w stanie siedzieć w jednym pokoju (tzn. Ziemniak nie zagania Farcika pod łóżko i nie syczy).

Co do kociastych oddzielnie:

Farcik czuje się coraz pewniej, wie, że w towarzystwie dużych nic mu się nie stanie, całą noc przespał nie pod łóżkiem a na nim, rozłożony pomiędzy mną a moim mężem, zwiedził już całe mieszkanie, bawi się, korzysta z kuwety, je itp. czyli wszystko ok. Nawet rano chciał mi ukraść śniadanie

Ogólnie jest strasznym miziakiem i przytulakiem, zaczepia nas i zachęca do zabawy i głasków.

Za to Ziemniak to kłębek nerwów i chodzącej nienawiści... Cały czas pilnuje Farcika, chodzi za nim z obrzydzoną miną, nie śpi, mało je, prawie nie korzysta z kuwety. Na nas jest śmiertelnie obrażony, nie daje się pogłaskać, pierwszy raz, odkąd u nas jest nie spał z nami...

Farcik jest bardzo towarzyski, próbuje pomiałkiwaniem zachęcić Ziemniaka do zabawy, ale mój faszysta na razie to olewa... Chociaż widziałam już dwa kontakty nosek w nosek, które kończyły się jednak bulgotem Ziemniaka...

Znacie jakieś sposoby na takie zachowanie? Jak zachęcić Ziemniaka do zabawy z Farcikiem? Jak go odstresować?

wspólne jedzenie ?

Jedzą o tej samej porze, ale o tym, żeby miski były blisko nie ma mowy na razie :roll:

Biedny Ziemniak (imię w dechę :ok:

)
Przede wszystkim to jemu musicie okazać bardzo dużo uwagi i miłości. Więcej niż dotychczas. On musi wiedzieć, że w Waszych relacjach nic się nie zmieniło. Że jest tak samo ważny. Powinniście pokazać mu, że był tu pierwszy i jest najważniejszy. Powinniście witać się z nim najpierw, pierwszemu podać miskę z jedzeniem, pierwszego głaskać itd.
Wtedy jemu będzie łatwiej zaakceptować tę trudną, nową dla niego sytuację.
Powodzenia :ok:

Entymologia imienia Ziemniak jest conajmniej dziwna

Ale postanowiliśmy kota nie nazywać wcześniej - w sensie że sam sobie imię wypracuje - no i to sobie wypracował

Przytulamy go itp..., ale wyrywa się obrażony.

Ale i tak jestem dobrej myśli - przecież to dopiero 3 dzień...

to chyba typowe, za 1 razem kiedy tymczasowałam i Rycha zobaczyła inne koty niż Franka uciekała ode mnie, syczała, prychała, ale ciekawość zwyciężyła. potem było już tylko lepiej, więc jestem pewna że i u was tak będzie :ok:

jest coś lepiej ?

Jest lepiej, kociaste powoli się do siebie przyzwyczajają.

I to, że jest jakikolwiek progres, jest całkowitą zasługą Farcika.

Ten kot jest genialny - cierpliwy, otwarty, towarzyski. Ziemniak na niego syczy, a ten dalej za nim chodzi i go zaczepia. Dzięki temu Ziemniak też się do niego przekonuje.

ziemniak_ma_farta pisze:Jest lepiej, kociaste powoli się do siebie przyzwyczajają.

I to, że jest jakikolwiek progres, jest całkowitą zasługą Farcika.

Ten kot jest genialny - cierpliwy, otwarty, towarzyski. Ziemniak na niego syczy, a ten dalej za nim chodzi i go zaczepia. Dzięki temu Ziemniak też się do niego przekonuje.

Ha! Wiedziałam, że Farcik stanie na wysokości zadania.. :1luvu:

Bardzo się cieszę, że są postępy we wzajemnych kontaktach..
i myślę, że już niewiele czasu potrzeba, żeby się całkiem dogadały..

Kociaste dziś po raz pierwszy zostały razem same - kiedy otworzyłam drzwi przywitał mnie dwupak (bez prychania i syczenia), no i dwupak pobiegł dalej.

Czyli kociaste się dogadały: jedzą razem, biegają razem, broją razem :1luvu:

Chyba można uznać, że się dogadały

Ziemniak się nie nudzi, Farcik ma DS

Moje kociska VIII.. Czarna puchata dziewczynka.. s. 98..

Kto przegląda forum