Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 04, 2012 11:08 Re: Hipcia nie żyje.

Hipciu, zawsze ma sens. Nigdy nie wiadomo, co nas w życiu jeszcze czeka. A życie potrafi płatać figle.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob lut 04, 2012 11:16 Re: Hipcia nie żyje.

Hipciu ma sens.
A może zostań DT i od czasu do czasu "przechowaj" koteczka do adopcji.
I nie opuszczaj forum, zaglądaj (pisz) do naszych wątków.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob lut 04, 2012 11:38 Re: Hipcia nie żyje.

Dopiero doczytałam :(
Hipciu - zostań z nami i z wirtualnymi kotami, które potrzebują choćby podrzucenia na wątku...

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 04, 2012 11:39 Re: Hipcia nie żyje.

Ma sens.

Jest tyle biednych stworzonek, potrzebujących pomocy i wsparcia, a pomagać i wspierać można nawet na odległość.
Każdy z nas jest potrzebny tym biednym zwierzaczkom, więc nie trzeba myśleć, że życie straciło sens.

Tak, jest ból i cierpienie po stracie ukochanego kotka, ale życie nadal może mieć sens.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 04, 2012 12:57 Re: Hipcia nie żyje.

Hipciu! Absolutnie nie zgadzam się z Twoim mężem! Powinnaś mieć w domu jakiegoś biedaka potrzebującego ciepła i miseczki.
Właśnie po to, abyś nie mówiła "oto odeszło ostatnie zwierzątko w moim życiu", tylko: "oto kolejne zwierzątko w moim życiu"!
Twoje ciepłe ręce są potrzebne do głaskania!
W Twoim mieście (jak w każdym innym) jest tyle kotów, które więcej zaznały kopniaków niż głasków...
Trzeba by znaleźć znajomą/sąsiadkę/wolontariuszkę, która dałaby Ci pod opiekę potrzebującego kota, a na wypadek Twojego pobytu w szpitalu zabierałaby go do siebie.
Wiem, że to trochę nie fair wobec kota, bo będzie traktowany przedmiotowo...
Ale on to zrozumie...

mavi

 
Posty: 2244
Od: Czw sie 26, 2010 18:45

Post » Nie lut 05, 2012 13:25 Re: Hipcia nie żyje.

Teraz dopiero doczytałam. Ogromnie współczuję! Najpierw Kocioł, teraz Hipcia... [*] :cry: :cry: :cry:

Mąż Twój nie ma racji. Możesz wziąć starszego kota, są tu na miau wątki o kocich staruszkach, możesz takiego w średnim wieku, 6-7 lat, takie też potrzebują domu, a mają mniejsze szanse na adopcję niż kociaki. Możesz być DT. Oczywiście, możesz pomagać bezdomniaczkom, one tego bardzo potrzebują. Może jakaś bida sama Cię znajdzie?...

Jak umarła moja Pumcia, na raka, to mój mąż stwierdził, że żadnego kota już nie chce. Nawet nie miałam siły polemizować, siedziałam tylko przed kompem na wirtualnych cmentarzach, cała zaryczana. Nie minęły 3 tygodnie, sam przyszedł z gazetą z ogłoszeniami o adopcji. Potem powiedział, że nie mógł już znieść tego smutku. Wzięliśmy rodzeństwo, w czerwcu minie 8 lat.

Sąsiadom z klatki obok umarł kot po 12 latach, na nerki. Sąsiad - to samo: nigdy, żadnego kota! Minął miesiąc, córka z matką zawiązały spisek i przyniosły małą kociczkę z kk, w trakcie leczenia, na tygodniowy tymczas. Pierwszej nocy kociczka przyszła do łóżka pana domu. Więcej nie było mowy o tymczasie. To było prawie 3 lata temu, w międzyczasie córka wyszła za mąż i wyprowadziła się, a kociczka jest oczkiem w głowie pana domu.

Znam mnóstwo takich historii! Pozwól sobie teraz na żałobę, a co los przyniesie - nie wiadomo. :ok:

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pon lut 20, 2012 20:06 Re: Hipcia nie żyje.

Doczytuję zaległości z 3 tygodni.
Hipciu, bardzo mi przykro :(
A z Miau nie odchodź, regulamin nie wspomina o obowiązku zakocenia :)

Wojtek

 
Posty: 27802
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon lut 20, 2012 20:25 Re: Hipcia nie żyje.

Dziękuję Wojtuś, ciągle mam nadzieję że może ...jednak ...ehhhh :(
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lut 20, 2012 20:35 Re: Hipcia nie żyje.

tak czytam... po co przy tylu problemach jakie ma człowiek dołowac się tym , że się nie będzie miało kota... to problem który najłatwiej rozwiązać... przynajmniej wiadomo, że trzeba potem długo być, żeby męża nie wnerwić :mrgreen: . A jak Go przekonać? Przecież nie wolno sie martwić, a brak kota to depresja :) wiem , że łatwo powiedzieć, ale człowiek w życiu zasługuje na jakieś przyjemności, chocby ekstremalne ... :ok:
Ostatnio edytowano Pon lut 20, 2012 20:36 przez izydorka, łącznie edytowano 1 raz

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon lut 20, 2012 20:35 Re: Hipcia nie żyje.

przykro mi bardzo :(

pozwol sobie na zalobe - tyle, ile ona bedzie trwala
ja pamietam, ze po smierci Bajki prawie nie bywalam na forum, po smierci Muczaczy podobnie...
pozwol sobie na ten czas

a potem wrocisz - bo to forum to nie tylko zbiorka ludzi, ktorzy maja koty... dzieki kotom sie spotkalismy w jednym miejscu, ale dzieje sie tu wiele innych rzeczy, nie tyko te kotom poswiecone :wink:
i nie mozesz nas tak zostawic bez informacji co u Ciebie :oops: ja czesto watek na KL podczytuje chociaz malo sie odzywam tam....

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lut 20, 2012 20:36 Re: Hipcia nie żyje.

Hipciu, bardz mi przykro, bardzo, bardzo współczuję. :cry:

Myślę, że ludzie, którzy mieli zwierzęta - domowników, nie będą umieli żyć bez zwierząt.
Na pewno będzie w Twoim domu, na Twoich kolanach kot.

Może on/ona już wie, tylko Ty tego jeszcze nie wiesz? ;)
Wiesz, niedawno znalazłam szczeniaka jamnika, pewnie z pseudo. Zamartwiałam się, co z bidą zrobić. Wzięła ją na przechowanie sąsiadka. Dwa dni tylko były dwa psy w domu, jej 16-letni kundelek zmarł na raka. Suczka-znajdka została.

Na pewno jeszcze dużo "futrzastych, kocich" dobrych dni przed Tobą. :)
Ściskam!

ps. Jak ktoś pisał, doraźny forumowy(?) petsitter to doskonały pomysł.

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Wto lut 21, 2012 8:58 Re: Hipcia nie żyje.

Hipciu trochę zmienię temat.
Babcią zostałam, mam wnuczkę Aleksandrę. Fotki małej u nas w wątku, jak masz ochotę to zaglądnij.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro lut 29, 2012 10:57 Re: Hipcia nie żyje.

Hipciu,

z calego serca wspolczuje.
.
.
.
.

Ale Ty JESTES. I BEDZIESZ.
Tak w ogole i na miau.

Pamietam, jak sie obsmialas iles lat temu, gdy Mru rozlal mi lakier :oops:

Serdecznosci!

Duza od Mru :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 29, 2012 11:08 Re: Hipcia nie żyje.

Dorota, wiesz że ja to do dzisiaj opowiadam , przy różnych okazjach i ciągle mnie to śmieszy, to był niesamowite, chciałam to kiedyś odszukac ale mi się nie udało.
Myślisz że dałoby się jeszcze ... :roll:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lut 29, 2012 11:12 Re: Hipcia nie żyje.

Hipcia pisze:Dorota, wiesz że ja to do dzisiaj opowiadam , przy różnych okazjach i ciągle mnie to śmieszy, to był niesamowite, chciałam to kiedyś odszukac ale mi się nie udało.
Myślisz że dałoby się jeszcze ... :roll:


Hipciu,

daloby sie jeszcze dotyczy przyszlosci.
Za ktora trzymam kciuki.

Stare... Smieszy? :twisted: :love:
Prosze: viewtopic.php?t=47896&postdays=0&postorder=asc&start=0 (2006!)

A Mruczka i tak zabije! :oops: 8)
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 52 gości