Omne trikotum perfectum. Trzy lata z Bezią :)

[Nul]

To nie tyle wierszyk okolicznościowy, co wierszyk miłosny do Kota mi wyszedł Samo tak przyszło

Drogi Felisiu, Ty wiesz, Kochany
Co moje serce do Ciebie czuje
Że to jest miłość, wdzięczność, że jesteś
Nawet gdy karmiąc Cię bankrutuję…

Lecz czym jest pieniądz wobec Twych oczu
Wobec jedwabiu futra Twojego
Wobec brzuszyska i cudnych łapek
Niczym, zaiste, Ty wiesz, dlaczego…

Wiesz, że bezcenne jest Twe mruczenie
Gdy przyjdziesz nocą na mą poduszkę
Wiesz, że Cię kocham i życzę szczęścia
I wiesz, że jesteś moim serduszkiem…

wierszyk miałby zastosowanie do innych kotów też

Nie do niejadków

[jolabuk5]

To nie tyle wierszyk okolicznościowy, co wierszyk miłosny do Kota mi wyszedł Samo tak przyszło

Drogi Felisiu, Ty wiesz, Kochany
Co moje serce do Ciebie czuje
Że to jest miłość, wdzięczność, że jesteś
Nawet gdy karmiąc Cię bankrutuję…

Lecz czym jest pieniądz wobec Twych oczu
Wobec jedwabiu futra Twojego
Wobec brzuszyska i cudnych łapek
Niczym, zaiste, Ty wiesz, dlaczego…

Wiesz, że bezcenne jest Twe mruczenie
Gdy przyjdziesz nocą na mą poduszkę
Wiesz, że Cię kocham i życzę szczęścia
I wiesz, że jesteś moim serduszkiem…

wierszyk miałby zastosowanie do innych kotów też

On jest dedykowany Felisiowi, ale jak ktoś ukradnie i zmieni imię, to różne koty można nim obdarować

[Nul]

Oczywiście

Na razie to… Feliś mnie z domu wyrzuci. Niestety. Tego się obawiam…

[madrugada]

Oczywiście

Na razie to… Feliś mnie z domu wyrzuci. Niestety. Tego się obawiam…

A czym mu się naraziłaś?

[MaryLux]

Oczywiście

Na razie to… Feliś mnie z domu wyrzuci. Niestety. Tego się obawiam…

A czym mu się naraziłaś?

Podepnę się

[Nul]

Nie wiem, czy nie przyjmę czarnulki na DT… Chyba zwariowałam, że to rozważam…

[Nul]

On jeszcze o tym nie wie, nie powiedziałam mu…

[madrugada]

Może nie będzie uważał "kobiety" za konkurencję.

[jolabuk5]

A któraż to Czarnulka ma taką szansę

[Nul]

Ta z tego wątku: viewtopic.php?f=13&t=212761

W tej okolicy nikt nie mieszka na stałe. Właścicielka domku, w którym są na wakacjach moi znajomi, mówiła im, by nie dokarmiali, bo potem w zimie się snują takie niedożywione, ledwo żywe, szukające jedzenia… Ale oni nie potrafią odmówić kotkom pomocy. Dokarmiali ją kilka dni, okazało się, że przychodziły na zmianę dwie niemal identyczne, z tym że jedna bardziej ufna. A ta druga przyprowadziła młode…

Nie wiem, co zrobić. Rozpuszczamy wici. Moja sąsiadka dała namiar na super panią z Trójmiasta, która pomaga, jak może, ale ona też ma mnóstwo biedaków i sama już nie weźmie, może tylko wesprzeć nieco w łapaniu i jakimś ogarnięciu przed… czym? Podróżą do Krakowa??? Ja nie chcę, by ta kotka zginęła w zimie z głodu czy zimna, a jeszcze są te pozostałe cztery czyli mama z młodymi…

Nie wiem, co zrobić…

[madrugada]

Przeczytałam. Trudna sytuacja
W tej chwili nie mam jak pomóc.

[Nul]

Znajomi też mają swoje trzy koty i trochę trudny układ mieszkaniowy, nie mieliby jak kotki odizolować, a tak od razu wpuścić ją na żywioł to też niedobra opcja. Ja chociaż mogę teoretycznie jeden pokój jej oddać, tak jak kiedyś Bezi, ale teraz mam trzy, a nie dwa…

[aga66]

Nul, nie namawiam ale .... bierz nim będzie za późno ..... dla niej. Jak masz możliwość odizolowania w osobnym pokoju to dobra opcja. Dla tych kotów to może być albo nie być, kolejnej zimy mogą nie przeżyć.

[Nul]

Nawet nie wiadomo, czy ona już jakąś zimę przeżyła, bo może jest nawet z tego roku, wczesna. Tak ocenia ta jedna z letniczek, która się nieco na zwierzątkach zna. Ale nie wiadomo.
Ogromnie by było szkoda.
Ale na stałe jej nie mogę wziąć. Już trzy to jest niby fajnie, nie oddałabym żadnego z moich, ale niekiedy czuję, że trochę dużo, że dwa to byłoby łatwiej. A Bezię mogłam oddać Ni ale syndrom pierwszego tymczasa, jak to określił ktoś na miau

[aga66]

Weź i szukaj domu. Ja od 1 kota doszłam do 5, co nie było moim marzeniem. Ale cieszę się, że są bezpieczne i uratowane i wiem, że wyrzuty sumienia by mnie zabiły.