Szarość nie radość. Kotki, koteczki. Fotki, foteczki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 30, 2024 13:15 Re: Szarość nie radość. Cel:13 sierpnia. A może nawet 3 wrze

"Sanitariusz robi trumne - a ja jemu gowno umre!"
Tak mial powiedziec ciezko ranny zolnierz w czasie I wojny, gdy dowiedzial sie, ze stukanie dobiegajace zza okna to efekt pracy sanitariusza, ktory sporzadzal dla niego trumne. I na zlosc mu - wyzdrowial.

Duzo zdrowia dla Kotka.

PS Sugerowalbym zmienic opis watku, bo teraz troszke defetystycznie brzmi.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4813
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 30, 2024 15:12 Re: Szarość nie radość. Cel:13 sierpnia. A może nawet 3 wrze

Kotku, trzymaj się :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69142
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 05, 2024 21:36 Re: Szarość nie radość. Rollercoaster

W piątek wszystko świetnie. W sobotę wieczór Kotek odmówił jedzenia. Oczywiście. Niedziela chodzenie za Kotem, żeby coś zjadł. I wypił. Kot chodzi sztywno. W poniedziałek zaraz rano do lecznicy. Ale badanie przełożone na środę, bo hrabia jednak coś zjadł a ja we wtorek do Krakowa. Ale dostał środek przeciwbólowy, bo z bólu koty też nie jedzą. Po powrocie okazuje się, że we wtorek pięknie jadł puszki z tunczykiem. Ale nadal szyja jakby łabędzia, przekopany internet - niedobór potasu, odwodnienie. Rano śladu po sztywnym karku nie ma. I nawet udaje się wkłuć w żyłe na przedniej łapie, ale w trakcie pobierania łapie mnie zębami za palec u lewej ręki, wbija się chyba do kości, poprawia - pierwszy raz w życiu. Nie puszczam, udaje się pobrać całą fiolkę, ale mojej krwi jest zdecydowanie więcej - wszędzie. Na stole, na podłodze, na kocie. Przy okazji rozmawiamy z lekarką o eutanazji, ale obie stwierdzamy, że na to zawsze będzie czas, póki co kot ma chęć do życia. Za chwilę zadowolony kot jedzie ze mną do domu a mnie palec pulsuje. Wieczorem dostaję antybiotyk na tydzień. A Kotek jutro na pierwszą z trzech zaplanowanych kroplówek, potem kolejne pobieranie krwi, bo parametry nerkowe się trochę popsuły Juz się boję. Wieczorem pierwszy raz od dawna pampers przekrzywia się i Kotek zasikuje Siwemu kanapę. A sześć głębokich dziur w palcu pulsuje...
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2972
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro cze 05, 2024 21:49 Re: Szarość nie radość. Rollercoaster

Ciężkie przeżycia, współczuję Wam.
Żądam postawienia Andrzeja Dudy w stan oskarżenia zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej Art. 145. ustęp 2.

Senanta

 
Posty: 3458
Od: Nie paź 20, 2019 20:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 05, 2024 21:51 Re: Szarość nie radość. Rollercoaster

Widziałam post na fb, dzielni jesteście oboje.
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10716
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Śro cze 05, 2024 22:25 Re: Szarość nie radość. Rollercoaster

Ech, czasem sobie mysle czy to, ze Mopik odszedl w stosunkowo mlodym wieku - a w kazdym razie nie w podeszlym - to byla dla mnie kara, czy nagroda... (inna rzecz, ze mialem z jego zdrowiem sporo przebojow i tak...)
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4813
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 06, 2024 9:53 Re: Szarość nie radość. Rollercoaster

A dziś Kotek zjadł, dzielnie zszedł dziarskim krokiem z pierwszego piętra na podwórze, pospacerował, bez awantur dał się nawodnić, z samochodu też wyskoczył radośnie. Inny kot. Ale musiałam go porządnie umyć, futro miał aż pozlepianie od krwi. Mojej krwi...
Nigdy nie wiem, co zastanę po powrocie do domu albo kiedy się obudzę.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2972
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Czw cze 06, 2024 10:35 Re: Szarość nie radość. Rollercoaster

Żle mi się to czyta haaszku, bardzo lubię Twojego Kotka. :(
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24430
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw cze 06, 2024 11:07 Re: Szarość nie radość. Rollercoaster

meg11 pisze:Żle mi się to czyta haaszku, bardzo lubię Twojego Kotka. :(
<3
Ja sobie doskonale zdaję sprawę, że Kotka już nie naprawię na 100% - ale chcę żeby jeszcze pożył spokojnie i bez cierpienia. Żeby miał apetyt i swój specyficzny humor (to on się powinien nazywać Grumpy Cat). Z sikaniem się już pogodziłam, nawet jest lepiej niż kiedyś, bo nie ma kałuż w przedpokoju. Jutro, jak już będę wiedzieć, czy mam te pieniądze co mam mieć :D to zapiszę go na konsultacje kardiologiczne do Rzeszowa, żeby wiedzieć, na czym stoję.
Czekając na Siwego rozmawiałam z lekarką, która teraz Kotka leczy, bo nie znała jego całej historii. Była pod wrażeniem, z jaką determinacją walczyliśmy o niego z lekarzem. I ile żyć już wykorzystał. A z drugiej strony dzięki temu wyłapuję od razu wszystkie odstępstwa od normy i od razu reaguję, więc ma większe szanse na prawidłowe leczenie. Póki co dajemy radę :D
Ostatnio edytowano Czw cze 06, 2024 12:57 przez haaszek, łącznie edytowano 1 raz
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2972
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Czw cze 06, 2024 11:51 Re: Szarość nie radość. Rollercoaster

Ja tak walczyłam o Rumcajsika, w piątek zawiozłam i od razu była operacja, jestem zła bo nie dawał żadnych znaków że go coś boli,a zawsze dawał, teraz zachowywał się normalnie, a okazało się że kamienie jak groch miał, operacja się udała, tylko że się biedny poddał, nie mogę sobie wydarować że pomyliłam godziny odbioru, może gdybym go odebrała wcześniej nie poddał by się, zabrakło kilku godzin :cry: :cry: :cry: 5-6. Jechaliśmy po niego o 9 a odszedł chyba 0 5 rano bo był jeszcze ciepły jak weszła wetka.
Cholera co za gówniany świat. :evil: :twisted:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24430
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw cze 06, 2024 13:04 Re: Szarość nie radość. Rollercoaster

Gówniany :(
Za płotem mieszka koteczka podobna do Cykorii, nie ma jeszcze roku. Kilka razy łapałam ją na chodniku koło ulicy, raz ją samochód potrącił. Ile raz zanosiłam ją to "ojej, dopiero była na ogrodzie". Zagroziłam właścicielce, że jeszcze raz, a zabiorę ją i zgłoszę jako bezdomną i że maja ją wysterylizować. Miesiąc temu Grażynka mi powiedziała, że wszystkie kocury z okolicy gwałcą ja na autokomisie. Kiedy ją znów złapałam u nas na podwórzu zaniosłam i powiedziałam, że czym prędzej do sterylizacji. "Ona jest za mała żeby zajść w ciążę". Mało mnie szlag nie trafił, powiedziałam, że owszem, jest za mała, ale żeby urodzić i niech się przygotują na to, że umrze podczas porodu. I co mogę? Nic nie mogę.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2972
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Czw cze 06, 2024 13:10 Re: Szarość nie radość. Rollercoaster

Możesz zanieść na sterylizację, zwłaszcza że złapałaś na swoim podwórzu.
Koszty pewnie można ogarnąć przy pomocy forum.
Dużo zdrowia dla Kotka. :201461 <3
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw cze 06, 2024 13:59 Re: Szarość nie radość. Rollercoaster

Gretta pisze:Możesz zanieść na sterylizację, zwłaszcza że złapałaś na swoim podwórzu.
Koszty pewnie można ogarnąć przy pomocy forum.
Dużo zdrowia dla Kotka. :201461 <3

Koty bezdomne (albo takie, o których powiem, że bezdomne) leczy i sterylizuje mi miasto. Problem w tym, że musiałabym na nią trafić. A ja ją widziałam może pięć razy. Tylko raz u nas na podwórku.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2972
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro cze 12, 2024 15:54 Re: Szarość nie radość. Rollercoaster

A teraz o następstwach dziur w palcu.
Lekarka wypisując mi antybiotyk jednocześnie wypełniła zgłoszenie do sanepidu w związku z pogryzieniem przez zwierzę... 8O i kiedy jechałam do notariusza sanepid do mnie zadzwonił ("dzień dobry pani Ewo, to o panią chodzi?", bo sanepid to nasz klient :D )- , wypełniłam telefonicznie ankietę, podpisałam po powrocie od notariusza, ale w związku z pogryzieniem zgłoszenie poszło dalej - do inspektoratu weterynaryjnego - za dwa dni telefon, ze pani przyjdzie kota obejrzeć, więc zaproponowałam, że kot przyjedzie obejrzeć panią. Kot zadowolony - każda przejażdżka jest dla niego atrakcyjna :)
Na miejscu "o, dzień dobry Pani Ewo, to ten winowajca Panią ugryzł?" - żona klienta. Chyba mam problem z prywatnością :D
Kot obejrzany, wygłaskany, protokół podpisany - następna wizyta w poniedziałek, a ostatnia koło 20 czerwca. Nie jesteśmy wściekli (ponad normę).

Jako że Echo coś kichał zabrałam do też na wizytę - charczał przy tym jak to on, koncertowo. Dał się osłuchać, obejrzeć, zmierzyć temperaturę. Dostał antybiotyk w zastrzyku i coś wykrztuśnego na wszelki wypadek. Następne zastrzyki po pięciu dniach, kiedy pojechałam z Kotkiem na kroplówkę. I stało się coś dziwnego.
.
.
.
.
ECHO NIE CHARCZY.
Nie wiem jak to się stało, kiedy zaczęło się to charczenie brał dwie serie antybiotyków, leki wykrztuśne - i nic nie pomogło. A tu jak ręką odjął. Aż mi się dziwnie zasypia bez tego charczenia. Cuda panie, cuda!
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2972
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro cze 12, 2024 17:42 Re: Szarość nie radość. Rollercoaster

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ?
Żądam postawienia Andrzeja Dudy w stan oskarżenia zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej Art. 145. ustęp 2.

Senanta

 
Posty: 3458
Od: Nie paź 20, 2019 20:15
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 13 gości