a ja myślę,że ma racje koniczynka (nie w tym ostatnim poście o znajomym, ale ogólnie w koncepcji i)
tylko ludziom sie nie chce po prostu, i dotyczy to nie tylko psów czy kotów, ale wielu, wielu spraw
i jak ma sie to zmienić, to trzeba zacząć to robić po prostu
i będzie to tez korzystne dla zwierzaków -bo ludzie zobaczą, że pies wymaga wysiłku, a nie tylko puszczania,
niech sobie lataJak byłam dziecka to uwielbiałam się włóczyć, (spacerować sobie po łąkach i rowach

)
mówiłam mamie że mam problem z psami, ale poniewaz mama zawsze mówiła, że to moja wina przecież -bo porządne dziewczynki to siedzą w domu
i wtedy nie maja problemów z psami i nie brudzą ubrań
to potem nawet jak mnie jakiś kundelek ugryzł, a czasem się zdarzało że mnie dziabnął któryś w nogę, to nic nikomu nie mówiłam i ugryzienia ukrywałem
i jakoś tak mam zakodowane, że to wstyd być ugryzionym i to moja wina jakby co
tylko z czasem się nauczyłam jak przechodzić koło psów, jak reagować na psy - żeby nie gryzły; bo one często ostrzegają najpierw, komunikują się
dlatego muszę sobie to najpierw w głowie poobracać
kaukazy są piękne
wiem, że bywają groźne
jak byłam na studiach marzyłam o kaukazie i jeździłam na wystawy oglądać kaukazy
ale uznałam w końcu, że to przecież nie jest pies na włóczenie się po górach, i spanie w schroniskach górskich, i mieszkanie w centrum miasta
