Właśnie na Pragę chyba się nie udam

Bo w Bytomiu również takie "praskie klimaty" występują
Mój M. jak jeździł w delegacje w poprzednim roku do Warszawy to opowiadał właśnie o tym, że prawie każdy jest przyjezdny w Warszawie

Trudno mi ocenić jak to z Waszej strony rodowitych warszawiaków wygląda czy to dobrze czy to źle - chyba jednak nie zbyt dobrze, bo różnego rodzaju ludzie zjeżdżają do miasta, do tego wielkiego świata. Ja sama jestem przyjezdna - jestem z Siemianowic, ale w sumie też zawsze patrzyłam z sentymentem na Warszawę, mogłabym tam mieszkać. Albo w Trójmieście

Uroki mieszkania w dużym mieście odkryłam właśnie w Bytomiu, bo choć Siemianowice to też miasto a ja pochodzę najlepszej dzielnicy blokowisk, to jednak muszę przyznać że to dziura. Nic tam nie ma, ani centrów handlowych ani jakichś wydarzeń fajnych, nie ma kina. Jakiś festyn, czy koncert + gotowanie żuru. Nie, absolutnie nie moje klimaty. Tu mam wszystko czego oczekiwałam od życia w mieście - połączenie starego z nowoczesnym

I również blisko do natury, bo Bytom ma ogromne połacie lasu. Ale zawsze mówiłam mężowi, że chciałabym mieszkać w Warszawie
