Mirmiłki VI - czekamy na Boże Narodzenie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw paź 24, 2013 20:19 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Współczuję chorej krtani. Mi się czasami też przydarza. Tylko mi krtań siada jak posiedzę w dymie papierosowym (unikam jak mogę, ale czasami nie da się uniknąć).
Aniado, jak w nocy ci zasycha gardło i kaszel dusi, to spróbuj spać z wilgotną chusteczką na nosie. Wypróbowane. Poza tym na krtań podobno dobre są lody.
A na przyszłość naucz siebie i klasę języka migowego :wink: :ryk:
Względne weź na lekcję armatę i strzelaj do delikwentów :twisted:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35349
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw paź 24, 2013 20:31 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Bardzo wspolczuwam, ale flinta mi zardzewiala...
Moj Ojciec (lekarz) na gardlo/angine ordynowal lody - dziala! I jak milo...
ObrazekObrazek
Angels can fly because they take themselves lightly

Anemon

 
Posty: 427
Od: Śro lis 05, 2008 21:24
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Czw paź 24, 2013 20:35 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

mziel52 pisze:Spryskiwacz do kwiatków działa skuteczniej niż głos.

Aniada pisze:Uczniowie znów nie przeczytają "Potopu", a ja nawet nie będę mogła "im powiedzieć!".

Hmm... :lol:
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 24, 2013 20:40 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

A bo ja jestem tak głupia, że już wiem, po kim Boluś odziedziczył permanentny brak móżdżku.
Mam totalnego szmergla na punkcie wywietrzonych klas. Gimnazjaliści zaś lubią się kisić we własnym sosie. No i wczoraj poleciłam na przerwie wszystkim wyjść z sali, a wcześniej spowodować przeciąg, bo po wielu godzinach nie szło klasy wywietrzyć normalnym sposobem, a przerwa była krótka. Następnie sama osobiście ustawiłam się w tym przeciągu, przygotowując sprzęt do puszczenia im muzyki. Po lekcjach szłam do domu spory kawałek, zgrzałam się jak mysz i dla ochłody poszłam na balkon nawozić kwiatki, drzewka, podlewać i się - kuźwa - rozkoszować. W nocy zaniemogłam.
Aniada
 

Post » Czw paź 24, 2013 20:47 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Myślę, że raczej zaszkodziły Ci drobnoustroje fruwające po niewietrzonej klasie. Panuje teraz jakaś zaraza, sporo ludzi choruje. Pewnie przez to niezwyczajne ciepło. Sam przeciąg jest chwilowym osłabieniem organizmu, ale zachoruje ten, który ma już w sobie bakterie czy wirusy, chętne do rozmnażania.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw paź 24, 2013 22:25 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Aniutkuuuuuuu..?
A nie jest-li to Boluchna?

http://www.youtube.com/watch?v=pRpvdcjkT3k
KotkaWodna
 

Post » Pt paź 25, 2013 7:00 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Pt paź 25, 2013 9:56 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

mziel52 pisze:Spryskiwacz do kwiatków działa skuteczniej niż głos.

Na uczniach też można wypróbować. ;)
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt paź 25, 2013 10:26 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Gretta pisze:
mziel52 pisze:Spryskiwacz do kwiatków działa skuteczniej niż głos.

Na uczniach też można wypróbować. ;)

:ok: :ryk:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39453
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob paź 26, 2013 10:37 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Z jednej strony współczuję, z drugiej - jeżeli Aniada nie odzyska głosu na tyle żeby pójść do szkoły, to odzyska głos na forum , bo czasu będzie miała więcej i to w tym całym nieszczęściu może być radosne (dla nas).

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Sob paź 26, 2013 11:03 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Dziś rano odeszła Pola.
Nerki odmówiły współpracy, nic się już nie dało zrobić.
Miała kilkanaście lat.

Obrazek
Aniada
 

Post » Sob paź 26, 2013 11:05 Re: Mirmiłki VI - Pola odeszła za TM.

wyrazy współczucia :(
"Mimo że zgubiłem się, mimo że zabrnąłem w mrok,
wymieszałem z błotem krew, ocaleję mimo to,
trzeba uprzytomnić sobie, że nawet kiedy wszystko straci sens,
znajdziesz przestrzeń, gdzie wielka wiara tłumi lęk"

cytryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2793
Od: Pt paź 14, 2011 10:24
Lokalizacja: Ostróda

Post » Sob paź 26, 2013 11:06 Re: Mirmiłki VI - Pola odeszła za TM.

Dziękuję. I tylko błagam o niewklejanie mi wierszy...
Aniada
 

Post » Sob paź 26, 2013 11:07 Re: Mirmiłki VI - Pola odeszła za TM.

Współczuję

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Sob paź 26, 2013 11:11 Re: Mirmiłki VI - Pola odeszła za TM.

Dzięki. Ja byłam na to gotowa.
Moja teściowa - nie. Starsza pani jest zdruzgotana. Załamana.
Godzę się ze śmiercią Poli, bo była tak wiekowa, że nerki miała "przetarte jak sito" (słowa wetów). Daliśmy jej parę lat spokojnego życia, piękną starość, z własnymi ludźmi. Godzę się z tym.
Ale teściowej strasznie mi żal. I męża, który został bez kota.
Na razie przyjęcie kolejnego jest niemożliwe.
Teściowa jest schorowana, martwię się o nią.

Mój mąż bardzo to przeżywa, strasznie ją kochał. To on chciał zatrzymania Poli jako 4-tego kota. Mówił, że jak się Pola wyprowadzi, to on też. Chłop nie może się pozbierać.
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], zuzia115 i 19 gości