Uspokoiła mnie, ze pani wet nadgorliwa raczej i obiecała w wolnej chwili wpaść i poczytać wyniki.
Jak mi atak paniki opadł był, to wziełam na logikę i obserwując zachowanie paniątka przez 4 dni na haciendzie wydedukowałam mianowicie, że:
osłabiony kot z obniżoną odpornością NIE skacze z miejsca na szafę 2m wysoką, tudzież na belkę stropową z krzesełka, NIE poluje, bo nie ma siły i NIE drze ryja o świcie, żeby zwrócic mu wolność, bo on musie se barfnąc na śniadanko

Oczywiście poczekam na Ingę i będę bardzo wdzięczna za wszelkie porady, ale póki co trzymamy się mojego punktu widzenia

EDIT:
Jak się ktoś wyznaje na wynikach, to chętnie posłucham komentarzy