Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 03, 2013 21:57 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Mnie koty nie budzą, a jeżeli budzą to z wyczuciem i delikatnie. Za to muszę uważać gdy postanawiają wyrównać między sobą rachunki. Najczęściej robią to gdy leżę lub czytam na kanapie. To jest dla mnie miejsce wytchnienia, dla nich ring. Przed chwilą musiałam się ewakuować by przypadkiem jako ta trzecia nie oberwać

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Pon cze 03, 2013 22:23 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Amica pisze:Super, że się kot wypadnięty odnalazł. Najczęściej koty w takich okolicznościach dekują się w piwnicy. Kilka lat temu w bloku obok wypadła z 3-go pietra (na szczęście tez na trawę) stara kotka perska. Zobaczyłam ogłoszenie, zadzwoniłam, żeby moze cos doradzic w sprawie poszukiwań. Po tej rozmowie opiekunowie kotki ponownie przeszukali piwnicę i znaleźli biedaczkę półżywa ze strachu, ale całą i zdrowa (tylko trochę odwodnioną) :wink: A co do kocich dzieci - ja najczęściej jako argumentu używam argumentu bólu związanego z porodem (kocim), szczegółowo i bardzo plastycznie opisuję te które "odbierałam" (Sonia, Whisky i Masza - wszystkie wielogodzinne i z komplikacjami) i to działa jak do tej pory :ok: Ostatnio tak sąsiadce wybiłam z głowy pomysł zaciążenia 7-letniej yorczki.

Tak, ale czasem dekują się na dobre, albo spłoszone biegną przed siebie, albo uciekają przed właścicielem. Generalnie różnie bywa, ale fakt - najważniejsze, że wrócił do domu :)

Puti swego czasu nie było w domu ponad miesiąc. Ale w końcu znalazła się maleńka. Nie mam pojęcia gdzie się dekowała
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 03, 2013 22:26 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Kocie budziki :1luvu:
Bolkowa pisze:Mnie koty nie budzą, a jeżeli budzą to z wyczuciem i delikatnie.

Mnie tak delikatnie budził Draculek :love:
Takiego nabrałam zwyczaju, że zakrywam sobie ręką oczy w czasie snu. Generalnie zakrywam twarz. Odkąd Puti z Draculem przebiegły mi kiedyś po twarzy, nabrałam takiego zwyczaju :twisted:
I Dracul budząc mnie rano, siadał mi przy twarzy, wkładał delikatnie łapkę pomiędzy moje ręce i gładził mnie po policzku. Kochany ten kotek :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 04, 2013 11:15 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

casica pisze:Kocie budziki :1luvu:
Bolkowa pisze:Mnie koty nie budzą, a jeżeli budzą to z wyczuciem i delikatnie.

Mnie tak delikatnie budził Draculek :love:
Takiego nabrałam zwyczaju, że zakrywam sobie ręką oczy w czasie snu. Generalnie zakrywam twarz. Odkąd Puti z Draculem przebiegły mi kiedyś po twarzy, nabrałam takiego zwyczaju :twisted:
I Dracul budząc mnie rano, siadał mi przy twarzy, wkładał delikatnie łapkę pomiędzy moje ręce i gładził mnie po policzku. Kochany ten kotek :)

moje/nie moje koty jakoś przypadkiem jeszcze pazurki wyciągną :twisted:

po opisie budzikowych zwyczajów Druida wnoszę, że przy kartuzie Miźka miałaby godnego następcę :strach:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto cze 04, 2013 11:26 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

ezzme pisze:po opisie budzikowych zwyczajów Druida wnoszę, że przy kartuzie Miźka miałaby godnego następcę :strach:

To chyba nie tak. Stado moich kocich nierobów jest rozpieszczone, rozbestwione, rozpaskudzone do granic. nie mam zwyczaju wychowywania kotów, więc mam co wykarmiłam :) Mam bandę bezczelnych kocich terrorystów, tyle mojego, co się użalę :) Poza tym koty działają zespołowo, w trakcie terrorystycznych akcji wszystko jest idealnie zgrane :x

Druid, maly Druid budził delikatnie. Teraz dorósł i żąda, żąda bo mu sie należy - teraz, zaraz, natychmiast :twisted:

edit: tak sobie pomyslałam, że młody się od Miźki wszystkiego co potrzeba nauczy, każdy młody :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 04, 2013 11:31 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

własnie tego się obawiam, bo u mnie z wychowaniem kotów też kiepsko :mrgreen: (oby tylko z dzieckiem lepiej poszło)
od Miźki to raczej niczego dobrego się nie nauczy, ale może ona mając takiego akolitę byłaby zadowolona?
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto cze 04, 2013 12:03 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

ezzme pisze:własnie tego się obawiam, bo u mnie z wychowaniem kotów też kiepsko :mrgreen: (oby tylko z dzieckiem lepiej poszło)
od Miźki to raczej niczego dobrego się nie nauczy, ale może ona mając takiego akolitę byłaby zadowolona?

A Miźka była w domu drugim czy pierwszym kotem? I jaki ma charakter, zaborczy?
Z moich doświadczeń wynika, że najczęściej, starsze kotki (ile ona ma lat?) nienajlepiej znoszą dokocenie, a jesli już to właśnie raczej kocurkiem niż kolejną kotką. Szmatka, koci cud wcielony, młodszych i nowych nie tolerowała zupełnie. Putita nie tolerowała żadnego przybysza, jedynym kotem którego znosiła był Dracul, no ale on był pierwszy.

Zupełnym odstępstwem od tych obserwacji jest Ryśka, ta gotowa matkować każdemu, ma bardzo silnie rozwinięty instynkt opiekuńczy. W domach gdzie zawsze jest duzo kotów (więcej niz 2), jakoś chyba łatwiej idzie przyjmowanie nowych. Musisz się zastanowić jak Miźka zareagowała na śmierć towarzysza.
Istotny jest też jej wiek, bo stary kot z reguły jest dość zniecierpliwiony obecnością młodych, rozwydrzonych nowych lokatorów. Dracul np, który generalnie był otwarty na kontakty międzykocie, czuł się wyraźnie zmęczony natręctwem i rozbrykaniem małej Zawieszki, mimo iż ja lubił. Wczesniej, gdy był młodszy na obecność kociąt reagował bardzo dobrze. W starości już pędził, nie chciał się bawić. Gdy pojawiła się Zawieszka miał już 15 lat. Tak więc trzeba się dobrze zastanowić i przemyśleć dokocenie. Tak mi się wydaje, że lepiej jest gdy różnica wieku nie jest dramatyczna, wówczas łatwiej :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 04, 2013 21:53 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Doczytalam opis budzenia Justyna :ryk: :ryk: :ryk:

Swoja droga, ciesz sie, ze Cie Druid budzi interesownie, przynajmniej ma logiczny powod :roll:


... a dlaczego, do jasnej i ciezkiej psiakosci, Pupusz budzi mnie po nocy albo o swicie? :evil: :crying:
Jesc nie wola, ma w misce.
Nudzi sie? :twisted:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Wto cze 04, 2013 21:56 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Birfanka pisze:... a dlaczego, do jasnej i ciezkiej psiakosci, Pupusz budzi mnie po nocy albo o swicie? :evil: :crying:
Jesc nie wola, ma w misce.
Nudzi sie? :twisted:

I oto jest wielka tajemnica, jak Tajemnica Fatimska :)

A może się starzeje i to dlatego? A może faktycznie się nudzi i myśli sobie - no czego ona tak się wyleguje zamiast się mną zająć? Obudzić ja trzeba, Dużą jedną :)

Ale oczywiście współczuję, można się zeźlić.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 04, 2013 22:00 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Jestem wdzieczna moim kotom,ze mnie nie budza-choc mialam krotka faze budzenia jak Smakusia byla sama- pare razy udeptala mnie jak klepnelam budziki i obudzila w ostatniej chwili bym nie zaspala do pracy :1luvu: :1luvu: :1luvu: Jej udeptywanie bylo cudne :1luvu: ,ale po pojawieniu Gucia-opieka nad nim stala sie jej sensem zycia :P
Potem nadeszla era rudego Rysia,ktory ponad wszystko ceni kontakt z czlowiekiem-w lozku jest bardzo delikatny w obejsciu-czasem jak juz sie obudze na powitanie masuje mi twarz,a generalnie jakas czescia ciala musi mnie dotykac....teraz jak wyjade na trzy dni,bedzie mi brakowalo tego np. łebka wcisnietego w moja dlon,albo uszka w dłoni,albo ogona,bo przewaznie budze sie ,ze jakis kawalek Rysia trzymam :lol:
Ostatnio edytowano Wto cze 04, 2013 22:23 przez anulka111, łącznie edytowano 1 raz
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103126
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto cze 04, 2013 22:06 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

zanim podejmę jakąkolwiek decyzję to przemyślę to jeszcze z 10razy
casica pisze:A Miźka była w domu drugim czy pierwszym kotem? I jaki ma charakter, zaborczy?
Z moich doświadczeń wynika, że najczęściej, starsze kotki (ile ona ma lat?) nienajlepiej znoszą dokocenie, a jesli już to właśnie raczej kocurkiem niż kolejną kotką. Szmatka, koci cud wcielony, młodszych i nowych nie tolerowała zupełnie. Putita nie tolerowała żadnego przybysza, jedynym kotem którego znosiła był Dracul, no ale on był pierwszy.

zaborcza nie jest, ale marudna wredota, rozpuszczona jest po prostu :oops:
w tym roku skończy 14lat, przez 4 pierwsze lata była sama z psem; potem przyszła Tekla(jako kocię), w miarę się dogadywały, ale bez rewelacji; pod koniec 2010 przytargałam z podwórka Lulkę-młode takie i jej towarzystwo Miźka już zdecydowanie źle znosiła.
dwa lata temu wreszcie wzięłam ją od mamy, uspokoiła się, adoptowaliśmy Dimę i było lepiej niż się spodziewałam
doczekałam się nawet takich widoków:
Obrazek Obrazek
teraz zachowuje się całkiem normalnie, jak na siebie; może inaczej, ale trudno mi określić o co chodzi

Birfanka pisze:Doczytalam opis budzenia Justyna :ryk: :ryk: :ryk:

Swoja droga, ciesz sie, ze Cie Druid budzi interesownie, przynajmniej ma logiczny powod :roll:


... a dlaczego, do jasnej i ciezkiej psiakosci, Pupusz budzi mnie po nocy albo o swicie? :evil: :crying:
Jesc nie wola, ma w misce.
Nudzi sie? :twisted:

o! to całkiem jak moja kochana kociczka :roll:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto cze 04, 2013 22:22 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Anulka111, a ile Rysio waży aktualnie?
ja moje nieroby też kocham, ale maja okropne obyczaje.

Np stęsknione gdy jestem na wykopaliskach i do domu przyjeżdżam rzadko, budzą mnie namiętnie, łażą po mnie, ehhh
No ale wiem, że to z miłości :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 04, 2013 22:23 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

ezzme pisze:doczekałam się nawet takich widoków:
Obrazek Obrazek
teraz zachowuje się całkiem normalnie, jak na siebie; może inaczej, ale trudno mi określić o co chodzi

Jakie cudne :1luvu:
Kto jest kto na zdjęciu?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 04, 2013 22:26 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

casica pisze:Jakie cudne :1luvu:
Kto jest kto na zdjęciu?

Mizia to zielona buraska, a niebieski to Dima
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto cze 04, 2013 22:29 Re: Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Piękne :)


Przepraszam, jutro coś napiszę, idę spać bo normalnie odpadam, nie zbieram myśli, a jak zbieram to mi się nie przekładają na wypowiedź :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 1157 gości