wszystkie kolory życia z kotami

Na praktykach zawsze tak wykorzystują :twisted:

w domu też :twisted:

No w Twoim przypadku w domu też :twisted:

Ja bym nie dała rady karpia uśmiercić :roll:

hmmm...mogłam go spróbować zjeść na żywca :mrgreen:

Dziewczyny przecież Was podziwiam za taką odwagę :!:

Ja nie jadam karpi dlatego nie mam potrzeby ich zabijania :mrgreen:

Jakbym lubiła to może bym i zabiła, któż to wie :mrgreen:

Karolek(ona) pisze:mi w 1kalsie na praktykach kazali zabic 6 karpi jak sie z 4ma umordowalam to 2 ostatnie nie dawaly znaku zycia - chyba ze strachu a i tak jeden mając głowe na nitce jeszcze mi ogonem chlasnal w pysk
a i szefowa w miedzy czasie przybiegla slyszac moje wyzwiska bo myslała, że kolege bije, a on akurat w ten dzien nie mial ze mna praktyk.
nawet dwaj panowie z policji co zajechali na obiad nasłuchiwali w pełnej gotowosci co sie tam w kuchni dzieje -a tam tylko Karolinka próbowała ubic deska do chleba biedne rybki

Scenka super Karola :mrgreen:

Podejrzenia że kolegę bijesz :mrgreen:

to musiało być ciekawe :ok:

mi karpie smakują tylko w okresie świątecznym :mrgreen:

u mnie to chyba rodzinne bo Młody Duży też tak mówi :ok:

joszko89 pisze:Dziewczyny przecież Was podziwiam za taką odwagę Ja nie jadam karpi dlatego nie mam potrzeby ich zabijania Jakbym lubiła to może bym i zabiła, któż to wie

A ja bym nie zabiła bo przewrażliwiona jestem i nie lubię smaku karpia :mrgreen:

Vailet jakby to ując - ja Łukasza nawet często lałam stąd strach szefowej

Karolek(ona) pisze:Vailet jakby to ując - ja Łukasza nawet często lałam stąd strach szefowej

To Ty z tych groźnych kobitek jesteś :mrgreen:

Ja nie,ale gazem po oczach już kilku się odemnie dostało.Należało się,ja się broniłam.

vailet pisze:
Karolek(ona) pisze:mi w 1kalsie na praktykach kazali zabic 6 karpi jak sie z 4ma umordowalam to 2 ostatnie nie dawaly znaku zycia - chyba ze strachu a i tak jeden mając głowe na nitce jeszcze mi ogonem chlasnal w pysk
a i szefowa w miedzy czasie przybiegla slyszac moje wyzwiska bo myslała, że kolege bije, a on akurat w ten dzien nie mial ze mna praktyk.
nawet dwaj panowie z policji co zajechali na obiad nasłuchiwali w pełnej gotowosci co sie tam w kuchni dzieje -a tam tylko Karolinka próbowała ubic deska do chleba biedne rybki

Scenka super Karola Podejrzenia że kolegę bijesz to musiało być ciekawe

hahaha usmialam sie z tego opisu... chcialabym to zobaczyc :ryk:

ja karpia osobiscie nigdy nie ukatrupilam, tato zawsze nam zabija... nawet jak jest u nas wigilia to zanosze zywe bo w sklepie nie chca mi ubic... :/

Podziwiam cię Karolcia za odwagę i walkę z rybkami :ryk: