Mała Dzikuska pisze:tillibulek pisze:
no wlasnie ja sie ciesze, ze nie mam wiecej rodzenstwa - szczerze mowiac nie lubie slubow, a wesela sa jeszcze gorsze - ja specjalnie tancujaca nie jestem
Ja też "zabawowa" nie jestem. Domek, kakao, kotek na kolana i dobra lektura to dla mnie o niebo lepsza rozrywka niż największy bal.
dokladnie, dla mnie tez



jak bylam nastolatka mialam tak samo - od czasu do czasu wyszlam na impreze i nawet wtedy idac ulica wzdychalam jak to fajnie maja ludzie, ktorzy siedza teraz w cieplym domciu

Dzikusko, a moze Feliway'a bys sprobowala.... Gosia mowila, ze jej Pingwinek juz po 3 dniach po Feliway'u stal sie innym kotem, uspokoil sie i zrobil sie miziasty

