Dobranoc, kalair

Szkoda, że nie możecie zobaczyć, jak Coco po zawołaniu się zachowuje. Nigdy nie widziałam, aby w ciągu jednej sekundy koteczek mógł tyle czynności naraz wykonać. Ja wołam: Coco! Mała jednocześnie: szykuje się do ucieczki, robi krok w moją stronę, cofa się, grzbiecik do góry, miauczy, ogląda za siebie, przekręca główkę, znowu krok w moją stronę i
pad brzuchem do góry!
Przyzwyczajanie do kanapowego i kolankowego miziania w toku. Odłosów niezadowolenia: niewiele, odgłosów zadowolenia: umiarkowanie. Dziś skuszona smakołykiem Cotunia przyszła do mnie na kanapę! Zabrała przysmak, zeżarła i bez słowa
dziękuję, zwiała. Przedtem ugryzła mnie jednak w opuszek palca. Z łakomstwa, przez pomyłkę,

musiał wygladąć smakowicie. Ale zrobiła zdziwioną minę, gdy się okazało, że to nie to do jedzenia!

