A ja dopiero przyjechałam,nakarmiłam koty,sprzątnęłam kuwetę i na forum.Dobre wieści,naprawdę.Będzie super,Malwinka zapowiada się na miziastego kotka.Przykro mi z powodu lodówki.Dobrze,że zima,można coś przechować na balkonie.
velvet pisze:parę dni ponoć była u kogoś ale parę = ile ?? nie wiem, 2 czy 5 dni, nie wiem.... ale nic nie jadła wtedy więc ją oddali
Zadam może głupie pytanie ale czym oni ją u jasnej anielki karmili Malwinka zjada dziennie dużą puszkę felin porty. Jest to porcja, którą moje obie pannice mają na trzy dni i jeszcze wynoszę resztki piwniczkowi.
W czasie jak byłam w pracy z miseczek zniknął i tuńczyk i kurczak. Malwinka jest sama w pokoju więc napewno żadna z moich marud się do jedzenia nie dobrała. Skorzystała również z kuwetki. Wyciągnięta z kąta na ręce przytula się i dzisiaj siedziała mi na kolanach ok pół godziny po podaniu tabletki. Ale trzeba ją z tego kąta wyciągać.
Nie jest 100% miziakiem, raczej wygląda na to, że sytuacja ją mocno przerasta i nie wie co z tym człowiekiem (mną) ma zrobić. Ale nie próbuje uciekać, wyrywać się, drapać czy gryźć.
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com
aha, jeszcze jedno
może by tak wątek przenieść na "Koty"
Malwinka dom już ma
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com
W lecznicy na pewno dostawała kocią karmę,a tym domku to nie wiem.Wcale nie zdziwiłabym się,że mlekiem i kiełbasą.Coraz więcej ludzi jest uświadomionych co do kociej diety,ale nie wszyscy....Włos by się wam wszystkim zjeżył,gdybyście znali moją wiedzę na temat kotów w ogóle jeszcze parę lat temu.Killatha,dokonałaś cudu.Ona pozwoliła się pogłaskać dwa razy,przy trzeciej próbie waliła na odlew po pysku.Znam to z autopsji.Dopiero niedawno pozwoliła mi się wziąć na ręce,bo przekupywałam ją jedzeniem.Zaczęła mi trochę ufać.To kotka po przejściach,ale bardzo mądra(może właśnie dlatego?)i wierzę,że wkrótce będzie Cię witać w przedpokoju i głośno domagać się mizianek.
o kotach tak na prawdę wcale nie trzeba dużo wiedzieć, wystarczy obserwować swojego ulubieńca, koty udzielają dokładnych wskazówek co do sposobu postępowania z nimi
i oczywiście kota nie wolno traktować ani jak maskotki ani jak maszyny
to żywa, czująca istota
i często bardziej rozumna niż jego opiekun
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com
Dziewczyny, nie chcę byc niegrzeczna ale Malwinka nie wygląda na niejadka ani zagłodzonego kota Na zdjęciach wydaje się raczej, hm, dobrze odżywiona. Oczywiście jest prześliczna etc, na dietę też nie musi przechodzic, ale na brak apetytu raczej nie cierpi Myślę, że przy jednej osobie, w stałym domku kicia zrobi się bardziej przymilna. Komu miała ufac w lecznicy, przez którą przewijały się tłumy? I tak się szybko zaaklimatyzowała.
mnie dziwi pretekst oddania kota "bo nie jadł"
chociaz nie ukrywam, ze mnie cieszy bo dzięki temu koteczka trafiła do mnie a ci co oddali niech żałują tylko jak tak dalej będzie już nie jadła tylko żarła to dieta niedługo będzie obowiązkowa bo zamiast zgrabnego kota wychowam kuleczkę
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com
Sprostuję.Ona z tego "tymczasowego" domku trafiła z powrotem do lecznicy i jadła bardzo dużo,co z resztą widać na moich zdjęciach-na kazdym je.W tym domku nie chciała jeść.
Malwinka jest tuńczykojadem inne rzeczy tez je ale tuńczyk podchodzi jej najbardziej.
Po podaniu antybiotyku pół godziny leżała mi na kolanach przydrzemując. Teraz siedzi w budce z kartonu wyścielonej baranim futerkiem.
Do klasycznego miziaka mamy jeszcze długa drogę ale dobry początek za nami.
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com
Kolejny dzień z Malwinką Malwinka w zasadzie je wszystko, nabardziej lubi tuńczyka, później wołowinę, kurczak w kategorii pożywienia znajduje się gdzieś na końcu. Przed chwila zjadła puszkę gourmeta wołowinę z kurczakiem. Kurczakiem solo wzgardziła. Wypiła również miseczkę śmietanki. Mam nadzieję, że nie dostanie rozwolnienia, testowo miseczka była bardzo mała.
Melduję również, że jest kotkiem bardzo grzecznym. Ulubione miejsce do leżenia to kartonowa budka, interesuje się też światem za oknem.
Z dziąseł przestało jej krwawić, jednak ciągle jeszcze mocno fufczy jej z noska.
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com
Kto powiedział, że Malwinka nie jest miziasta Przed chwilką poszłam koteczce dać porcję tuńczyka. Nałozyłam do miseczki, a ponieważ dziewczynka była w transporterku to włozyłam tam ręke żeby ją pogłaskać. No i się zaczęło - tu mnie pogłaszcz, tam mnie podrap przez pełne pół godziny. Ukochany tuńczyk zrobił się nieważny. Podstawiała brzuszek, głowę, grzbiet, barankowała. Do tego traktor właczony na pełny regulator. Jak to jest niemiziasty kot to ja nie wiem.
Brakuje jej tylko odwago do spotkania z człowiekiem na swobodnym terenie, w transporterku czuła się u siebie.
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com