Adoptowałam 2 maluchy... Kolejny tymczas.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 20, 2009 23:07

No i trzeba będzie tak zrobić. Ale chyba wcześniej pod nóż pójdzie Penelopka . Jest już po pierwszej rujce to chyba można. Jedziemy na kilka dni na Podlasie na weekend majowy, kocięta zostaną pod opieką mojej mamy... Po powrocie pójdziemy z małą na badania krwi i serduszka i jak wszystko będzie ok, to będziemy ją pozbawiać co poniektórych organów. A potem już za ciosem z Enterem.

Dzisiaj Enterka zabrałam na podwórko. Oczywiście w szelkach, które już całkiem lubi i na smyczy. U mnie jest taka studnia wewnątrz kamienicy. Żadna głośna ulica, żadnych ludzi właściwie, o ile ktoś akurat nie wychodzi z domu. Ot - trochę zieleni, piaskownica, ławka... Nie szłam nigdzie dalej, wyszliśmy tylko tam. Tak skubany wystawał mi i miauczał pod drzwiami, że myślałam, że chce, że będzie się cieszył, łaził po trawie i murku... A co mój odważny i skory do wypraw kot zrobił, gdy tylko usiadam na ławce? Ano wskoczył mi na kolana i schował głowę w zgięcie mojego łokcia. I udawał, że nie ma kota. Bał się wyraźnie. Nie chciał spacerować, drżał. No to wróciliśmy do domu, spacer miał być przecież frajdą, a nie stresem... Już na klatce kot odżył ;) Te klatkowe spacery po prostu uwielbia, lata w górę i w dół po piętrach i zawsze wie, gdzie jego dom ;) No i jak tu za nim nadążyć?

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pon kwi 27, 2009 0:14

ale mi ulżyło na duszy :lol:

tak się bałam, że polubi spacery.
Teraz już wiem, że Enterek jest kotem DOMOWYM :dance: :dance2:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro maja 13, 2009 21:36

Hehe no może z czasem go przyzwyczaję ;)

Dzisiaj byliśmy na Białobrzeskiej na wizycie przedsterylkowej i przedkastracyjnej ;) Jajka Entera są już wystarczająco duże, on w ogóle strasznie wyrósł. Taki się męski zrobił powiedziałabym. Penelopka to przy nim straszna kruszynka. No więc mój duży już kot został wstępnie zakwalifikowany do zabiegu. Krew dał sobie pobrać, choć nie byłby sobą gdyby przy okazji golenia futerka z łapki nie wierzgnął i nie skaleczył asystentki pani Cetnarowicz żyletką... Łobuz! Penelopa nie musiała mieć pobieranej krwi, bo miała nie tak dano przy okazji ataku padaczkowego. Za to we wtorek idziemy z nią na echo serca. Żeby mieć absolutną pewność że wszystko jest z nią ok. No i jak wyniki krwi Entera i serduszka Penelopki będą ok to środę lub w czwartek robimy zbiorowe krojenie :( Chcę ciachnąć oba kociaki razem, żeby enter nie był również w najlepszej formie, gdy Penelopka będzie biedna, obolałą i w kaftaniku... Nie bardzo mam jak oddzielić je od siebie. No i zawsze to raz będę się stresować, tyle że podwójnie... Boję się tego wszystkiego okropnie, no ale trzeba i już.

Poza tym nic ciekawego ani nieciekawego się nie dzieje. Kotki są przeszczęśliwe bo zakupiłam sobie w końcu malakser i nie muszę kroić mięska na kawałeczki tylko robi to za mnie maszyna ;) A więc chętniej i częściej serwuję moim malcom wołowinkę i kurczaka w surowej postaci ;) W ramach szału wypróbowywania urządzenia naprodukowałam pół zamrażarki paczuszek żywieniowych ;)

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Czw maja 14, 2009 23:37

Pół zamrażalnika? :lol: Dla kotów? 8O A dla Was tylko drugie pół zostało?

Ja chcę być Waszym kotem !!!!!!!! :mrgreen:


Wiesz Serotonnko, ten wspólny zabieg to może i dobry pomysł,
jedna jazda itd
Ale Enterek na drugi dzień będzie jak nowonarodzony,
a biedna Penelopka dopiero zacznie przytomnieć :cry:
Długo nie spotkają się na wspólnej zabawie
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt maja 15, 2009 11:04

hehe drugie pół zamrażarki zajmuje...lód! Ja mam taką starą lodówkę, co to ją trzeba rozmrażać co jakiś czas. A że zdążyłam się przyzwyczaić do tych nowszych, to się do rozmrażania nie kwapię. Nawet nie wiem jak się do tego zabrać...
A więc sami jemy wszystko świeże, to znaczy obecnie non stop młodą kapustę ;)

A ze sterylizacją i kastracją to kurka niedobrze że Enter będzie jak nowo narodzony, mógłby też się choć na trochę wyciszyć... Żeby nie było, życzę mu oczywiście jak najlepiej, no tylko boję się, że go kubraczek Penelopy będzie zbytnio frapował... Chciałabym żeby chociaż przez te 2-3 dni dał jej trochę spokoju... No ale nic ona i tak nie będzie się nadawała do biegania, to najwyżej przeniosę jej koszyczek do łazienki i sie zbójowi drogę do niej odetnie. Zatyczki w uszy i jakoś damy radę ;) Ja chcę żeby już było po, wszystko i w porządku...

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pt maja 15, 2009 11:50

:lol: tak, łazienka!

Będę za maluchy trzymać :ok:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto maja 19, 2009 17:10

Nie będzie wspólnej kastracji i sterylizacji :( Z Penelopką wszystko ok, echo serca nie wykazało jakichkolwiek nieprawidłowości kardiologicznych, wygląda na zdrową jak rybka. Za to niepokojące są wyniki krwi Entera. Mogą wskazywać na białaczkę... Ma 38,7 leukocytów, przy górnej granicy normy 15,5 :( I z tego 80% stanowią limfocyty, co również niepokoi. Ta duża ilość może wskazywać na infekcję, coś jest nie tak, a mały wygląda na zdrowego zupełnie. Badany był w środę, ząbki ok, nic nie kicha itp... Mamy przyjechać we czwartek i zrobić ten test na białaczkę. Może dostanie antybiotyk. Na razie nie kastrujemy, zobaczymy co powie dr Cetnarowicz. Zmartwiłam się okropnie...
Za to Penelopę już wysterylizujemy w ten czwartek, nie ma na co czekać, potem znowu dostanie rujki i będzie trzeba zabieg odłożyć na kolejny miesiąc... Ja się już psychicznie na to nastawiłam, więc trzeba to wykorzystać.
A więc ciachamy małą w czwartek o 16:30. Jak trafi pod nóż to w tym samym czasie Enter idzie do intenisty. Oj martwię się ja martwię... Ale może będzie ok wszystko.

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Wto maja 19, 2009 23:28

serotoninka pisze: Za to niepokojące są wyniki krwi Entera. Mogą wskazywać na białaczkę... Ma 38,7 leukocytów, przy górnej granicy normy 15,5 :( I z tego 80% stanowią limfocyty, co również niepokoi. Ta duża ilość może wskazywać na infekcję, coś jest nie tak, a mały wygląda na zdrowego zupełnie. Badany był w środę, ząbki ok, nic nie kicha itp... Mamy przyjechać we czwartek i zrobić ten test na białaczkę. Może dostanie antybiotyk. Na razie nie kastrujemy, zobaczymy co powie dr Cetnarowicz. Zmartwiłam się okropnie...


O matko przenajświętsza, Serotoninko co Ty piszesz!!!!!!!!! Białaczka? 8O
A może tylko pomylono próbki, takie rzeczy zdarzają się.
Jestem tego najlepszym przykładem, bo zrobiono mi kiedyś operację, niepotrzebnie. A w wyniku karygodnej pomyłki nie zoperowano i to pilnie innej pacjentki. Skandal.
Nie wierzę, że Enterek może być chory. To wykluczone. To niemożliwe.
Czy on przypadkiem nie miał testów?
TRZEBA POWTÓRZYĆ

Nie nie nie, nie wierzę!!!! :!:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro maja 20, 2009 0:17

Też myślę,że jak będą brać krew na test, niech powtórzą morfologię. Pomyłki się zdarzają. Pamiętam kota, który rano miał być z wyników umierający, a następnego dnia był zdrowy jak ryba.
Trzymam kciuki, wielgachne :ok: :ok: :ok:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Śro maja 20, 2009 1:10

tak, wielgachne wielgachne :ok: za Enerka
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro maja 20, 2009 10:34

No ja też nie wierzę, że on może być chory... Penelopa to tak, od początku bałam się, że z nią coś jest nie tak... A tu się okazuje że wszystko w porządku z nią, a z Enterem :( Przecież to jest okaz zdrowia, lata, biega, skacze, poluje na muchy, je aż mu się uszka trzęsą, ładnie rośnie, barów takich dostał że hej... A takie złe wyniki... Czy to możliwe że kot ma jakąś paskudną infekcję kwalifikującą się do natychmiastowego podania antybiotyku, a niczego po nim nie widać?

Oczywiście poproszę o powtórzenie tych badań. Sama dużo czasu spędzam w laboratorium i wiem, że różne pomyłki się zdarzają. Zobaczymy, martwię się strasznie. Pojechałabym z nim już dzisiaj, ale nie mam jak, TŻ z samochodem w pracy, a pani Cetnarowicz przyjmuje do 16. Poza tym jakby coś miało być nie tak, to nie chcę być sama z tym... Więc już poczekam do jutra chyba...

Delfin, to jakiś koszmar z tą operacją 8O Skandal totalny! Dobrze, że Ci nic nie amputowali, matko! Wywalczyłaś odszkodowanie chociaż?

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Śro maja 20, 2009 12:18

serotoninka pisze:No ja też nie wierzę, że on może być chory... Penelopa to tak, od początku bałam się, że z nią coś jest nie tak... A tu się okazuje że wszystko w porządku z nią, a z Enterem :( Przecież to jest okaz zdrowia, lata, biega, skacze, poluje na muchy, je aż mu się uszka trzęsą, ładnie rośnie, barów takich dostał że hej... A takie złe wyniki... Czy to możliwe że kot ma jakąś paskudną infekcję kwalifikującą się do natychmiastowego podania antybiotyku, a niczego po nim nie widać?


Ola, nic sama nie podawaj, nie wiemy co jest grane :conf:
dajemy sobie do jutra na wstrzymanie, ciężko będzie wytrzymać :evil:

serotoninka pisze:Delfin, to jakiś koszmar z tą operacją 8O Skandal totalny! Dobrze, że Ci nic nie amputowali, matko! Wywalczyłaś odszkodowanie chociaż?


eh... nie. To było jakieś 14-14 lat temu, jeszcze się lekarzy/szpitali nie skarżyło.
Nie mam pojęcia czy coś mi wycięli, byłam pod narkozą :mrgreen:
A nie zoperowali młodej dziewczyny podejrzanej o ciążę pozamaciczną.
Po operacji dowiedziałam się, że nie byłam zagrożona. Ja wiedziałam, pojechałam zrobić tylko cytologię.
Po wyjściu ze szpitala zrobiłam prywatne dochodzenie, odkryłam prawdę, dotarłam do tej dziewczyny...
Stare dzieje, ale dowód na to, że pomyłki są i to poważne.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro maja 20, 2009 17:16

Zaczęłam czytać o tej białaczce i spanikowałam okruttnie. No bo doczytałam, że to choroba zakaźna i pomyślałam, że jak Enter to pewnie i Penelopa. A ona już przecież zapisana na jutro na zabieg... Ariel wyprowadziła mnie z błędu co do godzin przyjęć pani Ani Cetnarowicz - myślałam, że pracuje do 16 dziś, okazało się że jest do 21. TŻa wprawdzie nie było, ale nie mogłam usiedzieć. Zamówiłam taksówkę i pojechaliśmy. Właśnie wróciłam i spieszę z relacją na gorąco. Param param:

Enterek nie ma białaczki !!


Ufffff! Test ujemny. Zrobiliśmy ponowne badania krwi. Dostał tez profilaktycznie antybiotyk. Ale generalnie wetka powiedziała, że jak nic mu nie dolega to ten typ tak po prostu może mieć. Mnóstwo limfocytów i już, ot tak. Ponoć ona sama tak ma ;) Oj uspokoiłam się strasznie. Dobrze, że pojechałam.

Jutro ciachamy oba kotki. Penelopę chirurg, zgodnie z planem, a Enterka wykastruje pani Cetnarowicz. I już będzie z głowy. No, to przestałam się martwić białaczką to zaczynam tymi zabiegami. Ale chyba będzie dobrze, musi być. No, to idę się żegnać z jajeczkami Enterka! ;)

[/b]

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Śro maja 20, 2009 17:34

Łomatko kochana, jak mi ulżyło, jak ja się cieszę :lol: :smiech3: :dance: :dance2:

Serotoninko, wiedziałam, że będziesz wspaniałą mateczką.

Uwielbiam Cię za to :1luvu:


A teraz trzymamy :ok: za oboje :lol:
Będzie dobrze

Łomateńko, ale się cieszę :lol:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Czw maja 21, 2009 14:57

A dziękuję. Tera wspaniałą mateczka przezywa ogrom stresu - za chwilkę wychodzimy. Wiozę oba koteńki pod nóż. Ehhh, biedaki jeszcze nie wiedzą co je czeka: Enter właśnie beztrosko bawi się myszką, Penelopka śpi u mnie na kolanach... I co trochę to chodzą do miski, bo na czczo mają być, co im się nie podoba zupełnie... No nic. Komu w drogę temu czas. Trzymajcie kciuki aby wszystko poszło gładko! Dam znać wieczorkiem!

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 94 gości