GaGoFiTooŚni i Przyjaciele - Śnieżka już śpi:(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 22, 2009 12:11

starchurka pisze:Najchętniej to bym ją Ci ukradła


Ooo, to, to... :oops:



Jak poszło z resztą szczepień? Jak kociaki?


Za Domki - :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 28, 2009 11:17

Już dwa tygodnie po szczepieniu :)
Oczy się ślimaczyły przez ten czas, ale udało nam się wytrwać bez antybiotyku. Niestety wygląda na to, że bez niego się nie obejdzie, ale mam nadzieję, że zaczną sobie teraz radzić lepiej...
Za to wirus znalazł sobie najsłabsze ogniwo - zachorowała (znów, całe zawalone gardło) Mamelka i Vegasik. Już się czują całkiem całkiem, za to dopadło nas kolejne nieszczęście: wyczułam na brzuszku Mamelki jakiś guzek, miałam nadzieję, że to tylko jakiś niewinny tłuszczak. Wet jednak zaopiniował, że nie wygląda to niewinnie i nakazał jak najszybszą operację... :( Martwię się bardzo: Mamelka jest stara, na dodatek właśnie po raz drugi dopadł ja katar, a to na pewno sprawia, że jest osłabiona...
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro sty 28, 2009 11:28

:( Mamelciu, walcz! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 28, 2009 11:31

Biedna Mamelcia...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sty 28, 2009 11:32

Biedna Mamelcia :cry:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro sty 28, 2009 20:41

Staram się myśleć pozytywnie - że wytniemy to co tam urosło, że po otwarciu brzuszka okaże się, że jest tylko jeden taki paskud i okaże się on łagodny. Bardzo jednak martwię się tym, że Mamelkę będzie bolała rana :( a ona kiedy się źle czuje nie je, leży smutna itd.
W sumie wymacałam ten guzek przypadkiem, ok. 2 miesiące temu na pewno go nie było.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob sty 31, 2009 19:56

:ok: Trzymam kciuki za Mamelke :)

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 31, 2009 20:10

Kciuki za Mamelke !

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Nie lut 01, 2009 15:49

Mamelka, nie daj się wstrętnym choróbskom :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 01, 2009 19:51

Mamelciu, tyle w życiu musiałaś przejść i kiedy już wydawało się, że będzie tylko dobrze...teraz to :? Też wierzę, że to tylko takie jedno coś i będzie dobrze :ok:

Joako

 
Posty: 3275
Od: Wto cze 19, 2007 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 01, 2009 22:48

Trzymamy wszystkie ludzkie i kocie kciuki za Mamelkę... :ok: :ok: :ok:
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 06, 2009 21:54

Byliśmy z Mamelką w lecznicy, bo miała dostać zastrzyk, który by zmniejszył guzek przed zabiegiem. Tym razem była lekarka, która... po bardzo dokładnym obmacaniu brzuszka stwierdziła, że guzki są nawet dwa, ale... wydaje się, że mogą być tylko cystami! :D To by było wspaniale.
Zabieg Mamelki zaplanowany wstępnie na przyszły tydzień.

Poza tym dostaliśmy kolejną kurację - tym razem antybiotyk w proszku, dla wszystkich, bo co kończymy leczyć jednego kota, to choruje drugi. Dziś pierwszy dzień podawania, zmieszałam proszek (o smaku chemicznej oranżady) z surową wołowiną i.......
Dzidzia nie chciała tego tknąć :evil:
Cała reszta skonsumowała dosyć grzecznie. Tylko Lotkowi podałam go strzykawką, ale to dlatego, że jemu nic poza suchym nie smakuje na tyle, by dał się nabrać na takie podstępy.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lut 18, 2009 12:57

Antybiotyk w proszku okazał się kompletnym niewypałem. Po pierwszej dawce wszystkie koty dostały mega wymiotów, tak więc nie kontynuowaliśmy kuracji.

Lotek, Spoksik i Vegas są już po kastracji, świetnie znieśli zabieg i tego samego dnia czuli się świetnie. Niestety Vegasik nabawił się zapalenia gardła/krtani - od wczorajszego wieczora odkasłuje, ma odruch wymiotny. Nie pozwala sobie zajrzeć do gardła. W związku z tym dzisiaj znów lecznica...
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lut 18, 2009 13:37

Jeszcze nie słyszałam o takim antybiotyku - jednak nie ma to jak sprawdzone leki np. Synulox czy Ronaxan. Nie wiem, czemu weci tak chętnie teraz eksperymentują z jakimiś proszkami i zastrzykami, które niewiele dają.

Za zdrówko Vegasika :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Tegoroczna zima działa jakoś wyjątkowo przeziębiająco na koty - moja Kasia zaliczyła już dwa przeziębienia i teraz ma całkowity szlaban na podchodzenie do uchylonych okien.

A co z Mamelcią :?:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 19, 2009 13:10

Dzień dobry :D

Zawitałam tu, poczytałam i oczywiście zaczęłam trzymać kciuki za gromadkę.. Jest co robić i jest się kim/czym martwić..

Koty prześliczne, a opisy baaaardzo cieplutkie :D

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości