EPO podane..mija czas, juz dwa lata Marchewuniu [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 01, 2008 19:11

Ale czasem kot jest grzeczniejszy właśnie u weta. W domu to wszystko inne go nagle interesuje niż czekanie, aż płyn ścieknie pod skórę...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 01, 2008 19:15

No to sie zgadza:) 8) ona jest tak sztywna ze strachu ze nie ma szans na wyjscie z kontenera tylko mi jej szkoda....

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 01, 2008 19:17

Aga, ja jednak Draculowi mordercy zdecydowałam się dawać kroplówki w domu i udało się. Poza tym wróciłam do zwyczaju wizyt domowych. Stres związany z wynoszeniem z domu był dla niego zbyt duży. A przy nerkach stres jest zabójczy.
Trzymam mocno za kicie
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 01, 2008 19:21

Kurcze ja jak widze igłe to mam słodko w pysku wic to chyba odpada ale zapytam mojej mamy moze ona sie podejmie bo nie takie rzeczy juz robiła przy kotach. Moze rzeczywiscie kroplowka podskorna to nie jest jakas filozofia. Wole wozic mame samochodem nic kota...

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 01, 2008 19:24

sorrry ja robiłam dozylne, miał wenflon w łapce.
Rozumiem Cię, lepiej faktycznie wozic mame niż stresować kota, jeśli tylko masz mozliwośc. Albo niech Ci ktos pokaże jak to zrobic
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 01, 2008 19:35

Mnie podanie kroplowki zabiera 2 minuty jezeli uzywan specjalnej igly do kroplowki podskornej lub 5 minut przy normalnej igle. To minimalny stres w porownaniu z pakowaniem do kontenerka, jazda samochodem, wizyta u weta, podawaniem kropowki. Kroplowki Twoj kot msi dostawac do konca zycia, szkoda jej tak codzinne stresowac.
Moze maz Twoj to zrobi? Najwazniejsze, zeby to zrobic nie nerwowo bo zdenerwanie udziela sie kotu. Spokojne, szybko, zadnej krwi.

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Pon wrz 01, 2008 21:03

Poskórne kroplówki napradwdę nie są trudne. Po pierwszym razie już idzie, jak burza. Zaoszczędziłabyś Marchewie dużo stresu.
Marcelibu
 

Post » Pon wrz 01, 2008 21:25

Nie mozna robić następnej kroplówki, dop€ki nie wchłonie się poprzednia!!!

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon wrz 01, 2008 21:27

Myslicie ze mogłabym....podac sama kroplowke podskorna? kurcze moze warto sprobowac. No stres dla nie j straszny to ujezdzanie dwa razy dziennie. Moja mam niestety odmawia, powiedziała ze sie boi.....jutro i tak musze jechac rano bo krew trzeba pobrac. Zobaczymy. Poki co siooo w kuwecie, zaraz po wyjsciu z kontenera, jemy i pijemy. Brzuszek mamy do ziemi od tych płynow. Mam nadzieje ze jak sie zołza połozy ze mna spac to w koncu sie troche tej kroplowy wchłonie. Mała jest ozywiona i przechadza sie po swoich włosciach. Mruga okiem do Was i dziekuje za wsparcie i trzymane forumowe kciuki :)

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 01, 2008 21:32

Aga, dasz radę robić sama kroplówkę, to naprawdę zadna filozofia.
Trzeba tylko się przemóc, a stres wyjazdów dla kotki jest bardzo niepozadany.
Ciągle mocno kciuki trzymam za Marchewkę!!!

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon wrz 01, 2008 21:40

Kurcze chociaz jednego wyjazdu mogłbym oszczedzic. Młoda dostaje tez leki podskorne ale mysle ze to moznaby załatwic przy jednej kroplowce a druga podac w domu. I rzeczywiscie zmniejszyc jej stres. ja jutro moze sprobuje....zobaczymy czy nie zemdleje. Jezeli chodzi o mojego meza to on kochany jest jak smok i moze wszystko dla niej zrobic(szczegolnie dawac kase na leczenie) i odebrac i zawiezc co trzeba nawet w nocy ale kroplowki to on nie poda. Predzej zejdzie na zawał. On nawet nie przytrzyma jej ....moze moj starszy syn pomoze...ale moj małzonek to na sto procent NIE :roll:

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 01, 2008 22:08

poproś w lecznicy by Cię nauczyli jak to robić - i spróbuj jutro przy nich, będziesz spokojniejsza.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 01, 2008 22:10

Asia tak zrobie......moze sie uda. Poprosze zeby wet ja przytrzymał i sama sie wkłuje sru dam rade. Spobuje przy nich to dobry pomysł bo sama w domu pierwszy raz spanikuje. Dzieki :D

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 01, 2008 22:12

Pierwszy raz - ręce mi się trzęsły. Ale naprawdę to nie jest straszne.
Marcelibu
 

Post » Pon wrz 01, 2008 22:16

Mnie i tak od soboty sie wszystko trzesie wiec co to za roznica :D Dzieki dziewczyny

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 132 gości