Mereth, właśnie zadzwoniłam pod kilka numerów polecanych lecznic z zapytaniem co robić w przypadku stwierdzonej białaczki u kota i nikt nie daje złudzeń , usłyszałam że można podjąć leczenie interferonem ale nie daje to żadnej gwarancji, że owszem zdarzają się przypadki że kot zdrowieje ale że zdarza się to także i bez kuracji (mechanizm nieznany)
usłyszałam że część kotów zwalcza wirusa i zdrowieje , część kotów jest nosicielami, mogą zarażać ale same nie chorują i część kotów niestety choruje i umiera ,
w jakim stopniu interferon zwiększa szanse ( i czy wogóle je zwiększa)jednoznacznie nie można stwierdzić
poczytałam tu na forum o kotach którym udało sie pozbyć białaczki ale jak myślicie czy mozliwe jest że pozbyłyby się wirusa i bez kuracji interferonem (? )może one właśnie nalezały do tej grupy kotów które same by sobie z nim też poradziły (?)
nie zakładam że stwierdzenia lekarzy (chyba większości lekarzy) że białaczki się nie leczy wynika z bezduszności czy braku chęci pomocy....