Czesio, Jożik, Mirmiś, Pola. - Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 04, 2008 20:32

Tylko na litość :wink: Weźmiesz jakiegoś biedaka na tymczasik i Twój mąż sie w nim zakocha i nie będzie chciał oddać :wink: :ok: Ja tak chyba kiedyś zrobię :wink:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto mar 04, 2008 20:34

Też myślę, że to jedyny słuszny sposób. Albo wezmę celowo, albo Bozia dopomoże i znajdę. Wtedy powiem, że odchuchamy, odleczymy, odkarmimy i znajdziemy domek. A że to będzie długo trwało... :lol: Ten Misio z Twego podpisu, Amyszko, bardzo mi się podoba. Burasek ze liniaczkiem, cudny...
Aniada
 

Post » Wto mar 04, 2008 23:16

Miało być: burasek ze śliniaczkiem :oops:

No i nastukałam sobie! Po co mi to było?? Moje młodsze kocie dziecko obraziło się na mnie śmiertelnie, bowiem wsadziłam je pod prysznic, aby wypucować dupkę. Nie, nie ma biegunki. Tak bardzo chciał lecieć się bawić, tak bardzo chęć zrobienia koopki mu w tym przeszkadzała, że nie zdążył absolutnie zakończyć procesu trawienia nim w podskokach wybiegł z kuwetki. Poleciał szaleć, ciągnąc za sobą taaaaaaaakiego boba! I niech mnie ktos przekonuje, że koty to czyściochy! Wsadziłam pierdółkę pod prysznic, potem omiotłam go wśród dzikich wrzasków suszarką i tak się zakończyła nasza miłość. Smakołyki nie pomogły. Mam SE teraz zabrać Czesia i spadać, bo małe gadać ze mną nie będzie. Basta!
Aniada
 

Post » Wto mar 04, 2008 23:24

Dobrej nocy :) A mały się odobrazi, szybko mu minie :) Słodki jest :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Śro mar 05, 2008 0:50

:ryk: Aniada no bo JAK MOGLAS wykapac kota !!!! toz to jest napad na wolnosc osobista!!!!

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Śro mar 05, 2008 9:33

czesc niebiesciaki-debesciaki :)
A znacie test dla kota? Jedno z pytan w nim brzmi:

8. Kąpanie przez człowieka powinno być traktowane jako:
a) bezzasadne
b) bezzasadne
c) bezzasadne
d) akt wojny
e) wszystko powyższe

:):):)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Śro mar 05, 2008 9:50

Przygotuj się na takie czeste niespodzianki. Zachciało Ci się kota z kudłatymi portkami to teraz cierp :twisted: . Ja mam to samo. Zagroziłam mojej kudłatej, że jej ogolę pupę ale nie zrobiło to na niej wrażenia. Nie dość, że wynosi niespodzianki z kuwety na futrze to je jeszcze potem wprasowuje w kuperek jeżdżąc pupą po podłodze.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 05, 2008 10:00

Mojej kolezanki kotka miala raz wygolona pupe, chacha, smiesznie mala wygladala. I niczego jej to nie nauczylo. Wlosy odrosly i dalej na nich roznosi kupeczki :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Śro mar 05, 2008 12:38

Porcięta ma lekko podstrzyżone, ale to na nic jeśli on nie ma czasu wykoopkać się do końca! :roll: Nadal jest niezbyt przyjaźnie usposobiony, nie zamierza zasnąć na moich kolankach, chociaż smakołykami, owszem, chętnie się poczęstuje... :wink:

Sihaja, test znam bardzo dobrze. Moje koty obstawiły odpowiedź E w tym pytaniu.
Co do gróźb - wprawdzie wychowuję bezstresowo, ale tym razem zagroziłam, że Jożik zostanie wysłany tam, gdzie jego miejsce, czyli do bażin. Niespecjalnie się przejął. :evil:

Sylwia - "wprasowuje" niespodzianki w futro, powiadasz?? Też się z tym spotkałam (wtedy jednak moja ingerencja i całe ablucje odbyły się jakoś mniej drastycznie), i zastanowiłam się wówczas, co wolę: w futro czy w nowiutkie kapy lub tapicerkę... :roll:
Aniada
 

Post » Śro mar 05, 2008 13:09

Aniada pisze:Sylwia - "wprasowuje" niespodzianki w futro, powiadasz?? Też się z tym spotkałam (wtedy jednak moja ingerencja i całe ablucje odbyły się jakoś mniej drastycznie), i zastanowiłam się wówczas, co wolę: w futro czy w nowiutkie kapy lub tapicerkę... :roll:

Kota łatwiej "wyprać" niż tapicerkę, ale z drugiej strony kanapa nie podrapie, nie pogryzie i się nie obrazi :wink:
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Śro mar 05, 2008 13:12

FluszakPluszak pisze:Kota łatwiej "wyprać" niż tapicerkę


Jestem pewna, że niejeden podważyłby słuszność tej uwagi :lol: :lol: Co do reszty zgadzam się w całej pełni.
Aniada
 

Post » Czw mar 06, 2008 16:02

I pomyśleć że ja też chciałam kiedyś takiego puchatka :lol: Już nie chcę :twisted:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw mar 06, 2008 22:07

Smutno mi. Gdy przywiozłam Jożika, zepsuł nam się aparat fotograficzny. Dosłownie dzień wczesniej. Maluch dorasta, zmienia się z dnia na dzień, a ja nie mam ani jednej porządnej fotki, bo diabelski pstrykacz stale w naprawie :cry: Ponieważ zgłupiałam na punkcie kotów, zebrałam się w sobie i ... kupiłam dziś cholerny aparat. Niezbyt drogi, ale zawsze. I co? Zepsuty... Nie sposób włożyć karty pamięci. Mąż biedzi się od godziny i nic. Zamieszczę znowu parę niezbyt ładnych, bo z komórki :(
Aniada
 

Post » Czw mar 06, 2008 23:18

Aniada pisze:Maybe, bardzo też podoba mi się ten Twój dachowy pyzuś, który siedzi sobie BEZ kaftanika. Moje dachowcowe marzenie - burasek ze śliniaczkiem białym, i do tego taki fąfaśny, mocnej budowy, okrąglutki.

To Zuzia Zazdrośnica :lol: Zuzia urodziła się w pewną zimową noc na parkingu,pod maską samochodu.Została porzucona przez matkę.Wyrzucona do śmietnika,później wygrzebana ze śmieci.Zreanimowana suszarką do włosów :lol: Odkarmina pipetą i butelką.Mój największy lizus :lol: ,zazdrośnik,piecuch,wścibuch :lol: Jedyny kot z poziomką w miejscu nosa :lol: w moim stadku.Zuzia nie potrafi żyć bez człowieka.Mój pierwszy nakolankowy kot (a czwarty w dokoceniu).

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Czw mar 06, 2008 23:26

Bardzo mi się podoba. Bardzo. Taką ma mineczkę słodką. Skoro nakolankowy kotek trafił Ci się dopiero za czwartym razem, to i dla mnie jest jeszcze nadzieja ;) Tak sobie myślę, że Czesio jest nienakolankowy, Jożik - nakolankowy, ale "na śpiocha", trzeci kotek będzie nakolankowy "na trzeźwo", ale przytulany z mojej inicjatywy, a czwarty - to już bedzie ideałem ;) ;)

Moje futrzaczki w pierwszych promyczkach wiosny:

Obrazek

Obrazek
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 34 gości