Pamela bije Cesara,Ala,Milenka spokojne...!!!???

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 14, 2007 11:33

Dobrze jest od czasu do czasu pomarudzić.... :D
Dla zdrowia psychicznego...

Zauważyłam,że forum jest bardzo zakocone...
Zauważyłam też wiele kotków , kóre czekają na domki.
I małe i dorosłe. :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt wrz 14, 2007 12:34

Ano niestety...
Za dużo kotów. Za mało dobrych domków :(
Kilka kotów w domu to dobre rozwiązanie, koty nie są same, jak my jesteśmy w pracy, bawią się szaleją razem, śpią, mają kontakt z innymi przedstawicielami swego gatunku, no i w ogóle, w domu jest weselej :wink:. Ale każdy ma jakąś swoją granicę, a kotki cały czas się rodzą... Ech.
Znowu marudzę :twisted:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 15, 2007 16:57

Też wolę brać dwa kotki.
Pamela była brana z maluszkiem.
Niestety nie żyje kiciulek.[*]
Do tej pory nie wystąpiła laktacja, na szczęście dla niej.
Ale co się dziwić , przeciez ona też była ledwo żywa.

Tak w ogóle to Pamelka to ósmy cud świata.
Dopasowałyśmy się do siebie idealnie.
Tak jaby los wiedział jaki kot musi tu być.

Inny cud to jak zakprapiam jej oczko .
Pochodzę do Pamelki , otwieram oczko, pyk kropelka.
Zero pazurów ,zero szarpania sie.
Wszyscy wpadają w podziw jak to widzą.

Zaczynam się martwić sterylką.
To za dwa tygodnie.
Oby wszystko było w porządku... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie wrz 16, 2007 2:45

Spokojnie, wszystko będzie ok :D
Tylko decyduj się na cięcie na linii białej, a nie na boczne. Przy cięciu na linii białej jest lepsze dojście do macicy.
Ja sterylkę naszej kotki przeszłam w miarę bezboleśnie - może dzięki łapanym dziczkom, które po zabiegu szybko dochodził do siebie... A na pewno dzięki wiedzy z forum - naczytałam się o sterylkach i wiedziałam, czego oczekiwać. W zasadzie spodziewałam się gorszej reakcji Nocki. A ona następnego dnia obudziła mnie swoimi harcami. Tylko miała koszmarna depresję kaftanikową, ale to absolutnie normalne. I brzuszek zarastał straaasznie długo, bo był sezon grzewczy i w domu było cieplutko. No i Nocia nie miała potrzeby zarasta c :twisted: Tak porządnie to porosła dopiero, jak się w domu chłodniej zrobiło.

Nic się nie martw, wesprzemy Cię w tych trudnych dla nas, opiekunów, chwilach :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 16, 2007 10:39

8O
A Ty Galla co tak po ciemnej nocy biegasz???

AAA, to teraz pewnie śpisz.....
Jak to możliwe przy 5 koteczkach??? :lol:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon wrz 17, 2007 0:00

Ten typ tak ma, że siedzi po nocach i porankach, a potem odsypia :wink:
A moje kotecki są grzeczne i nie przeszkadzają w spaniu, co mnie mocno dziwi 8O
Na samym początku Klemens, jak był sam, budził nas koło 4tej - 5tej rano :? Siedział na łóżku i buczał. Albo zrzucał różne rzeczy i też przy tym buczał (bo on nie miauczy, tylko buczy :wink: )
Po kastracji nieco się uspokoił, ale i tak nas budził, tyle że koło 6tej.
Przestał, jak załatwiliśmy mu kumpla :D
Żaden kolejny kot nie miał w zwyczaju na budzić, od samego początku wyczuły, że dwunożnych należy oszczędzać. Teraz tylko czasem Ochcia przychodzi rano i wsadza mi wąsy do nosa. Ale wystarczy ją pogłaskać i wtedy na ogół kładzie się i mruczy. A ja znowu zasypiam, z kotem wtulonym we mnie. Czasem mnie podgryza, ale to tylko czasem.
Jakieś takie szczęście mieliśmy :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 17, 2007 21:27

Początek historii Czarnulki.

Czarnulka pojawia się na forum miau.
Wątek założony przez Gallę.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62 ... sc&start=0

Kryzys: Czarnulka nie ma gdzie mieszkać!!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62 ... &start=285

Wreszcie jadę do swojego domku!!!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62 ... &start=315



Historia Czarnulki i Pamelki razem zaczyna się w tym miejscu.

Ja też tak myślę,że jak Pamelka już ma koleżnkę,
to będą dłużej spały nareszcie... :lol:
Ostatnio edytowano Pt wrz 21, 2007 7:57 przez kristinbb, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon wrz 17, 2007 23:31

Albo...
Stwierdzą, że we dwie o 5tej rano fajnie jest się bawić, ale włączenie w tę zabawę dwunożnej jest jeszcze fajniejsze :twisted:

Ale tak serio, to koty, jak mają kolegę/koleżankę ze swojego gatunku, to jakiejś takiej... ogłady w pewnych sprawach nabywają :wink:
Ale tylko w niektórych :twisted:

Śpijcie, kochane, dobrze :D
Dzień był pełen emocji i porządny odpoczynek Wam się należy.
A Czarnulka nareszcie, po raz pierwszy w swoim życiu, spędza noc w prawdziwym DOMU, z człowiekiem :D Nie gdzieś w stercie desek, nie w klatce, nie sama na fotelu w lecznicy. Tylko w domu. Nie śmiałam marzyć, że tak to się poukłada :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 18, 2007 19:12

Duża już ją kocha, :love:
tylko musimy odrobinę cierpliwości wykazać .
a ja mam dużo cierpliwości. :D

Jakie te koty są biedne.....
Że też dom nie jest z gumy.... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto wrz 18, 2007 19:33

kristinbb pisze:Duża już ją kocha, :love:

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
To najważniejsze. Na resztę trzeba będzie niestety poczekać...

A Pamelka jak? Warczy choć troszkę? Syczy?
Jeśli nie, to jest super i myślę, że nie trzeba jej w łazience zamykać, niech się dziewczyna nie stresuje. Czarnulka jest bardzo przyjaźnie nastawiona do kotów, w lecznicy był moment, że siedziały w klatce we trzy i wszystko było ok, bawiły się (na ile to w klatce możliwe), przytulały.
Myślę, że Czarnulkę stresuje nowa sytuacja, a nie Pamelka.
Ale, z drugiej strony, to Ty tam jesteś, nie ja, więc wiesz jak sprawa wygląda :wink: Ja się tylko tak wirtualnie "wymądrzam" :wink: :wink: :wink:

A może jedzonko wepchnąć Czarnulce tam za wersalkę? Bliżej niej? Bo może ona się boi wyjść do niego i dlatego nie je :roll:
Super, że wymyśliłaś dla niej blokadę, żeby nie właziła za głęboko, lepiej niech siedzi bliżej człowieka :D
A jak z sioo i kupalem? Coś odnotowano? :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 18, 2007 20:09

Z ostatniej chwili.
Ugotowałam serca kurczaka, pokroiłam i wstawiłam za wersalkę.
Po chwili rozległy się mlaski i coś przekąsiła,
a następnie zza wersalki wyjrzał czarny łepek
i dłuuuugo mi się koteczka przyglądała. :1luvu:

:dance: :dance2:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro wrz 19, 2007 0:20

No lwy też się czymś dobrym obłaskawia :wink:
Jak napisała Boo7 w starym wątku - sercami przez żołądek do serca :lol:
A panna będzie teraz częściej wyglądać zza wersalki, bo przecież nie można unikać osoby, która karmi :wink:

Cieszę się ogromnie, że kicia nareszcie pomlaskała :D
A jak sprawy kuwetkowe?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2007 1:22

Trzymam mocniutko kciuki :ok: Kicia jest przede wszystkim zestresowana.. ale to minie - na pewno - potrzeba tylko troszkę czasu :)

Patr77

 
Posty: 2341
Od: Wto wrz 12, 2006 0:05
Lokalizacja: Ottawa/Poznań

Post » Śro wrz 19, 2007 5:37

Dzisiaj w nocy Czarnulka chodziła po pokoju,
chyba nieźle przekąsiła, bo i suche ruszone,
ale to nie Pamela,
wołała też drugiego kota.

Teraz wyszła zza wersalki i miauczała do Pameli i miauczała.
Pamela profilaktycznie wydała jeden syk: nie znam cię.
Wskoczyła na wersalkę i patrzyła na Czarnulkę.
A Czarnulka jeszcze parę razy zamiauczała i schowała się.
Tak mi jej szkoda.... :(
Widać,że potrzebuje drugiego kota.
I tak dobrze,że Pamelka jej nie gania i nie bije,
bo bym się załamała. :roll:

Kuwetka:
wczoraj z rana znalazłam siu i koopala normalnego,
w dzień nic nie było,chyba ,że za wesalką???
dzisiaj w nocy nic w kuwetce,ale nie jadła cały dzień i nie piła.
Będę bacznie obserwować.
Dzisiaj cały dzień jestem na miejscu.
Jeszcze jest czas na koopę, ale siu??? :?:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro wrz 19, 2007 8:26

Aha !!!!

W nocy suche pojadłam to i pić się zachciało.
Czarnulka wyszła i się napiła konkretnie czyli dużo wody.
Pamela z paru metrów nasyczała krótko.
Pilnuje mnie ,mruczy cały czas , barankuje, wchodzi na kolanka 8O
A nakolankowa ona nie była.
Jednym słowem pilnuje Dużej,żeby ta czarna nie ukradła. 8O

Na szczęście łapoczynów nie ma i na razie Pamela obserwuje,
a Czarnulka próbuje dogadać się z nią i nie rozumie
dlaczego Pamelka nie chce do niej podejść i sama nie pozwala się zbliżyć.

Czarnulka bardzo głodna, pustą miseczkę wylizywała,
to przyniosłam następną porcję saszetki, zjadła wszystko :dance2:

Ja to strasznie nie lubię jak dzieci, psy i koty nie jedzą.
Jestem okropnie zawzięta, ma jeść i koniec.
Tak długo meczę aż znajdę metodę na jedzenie,
żeby stworzenie jadło.
Zaznaczam,że sama nie jestem grubas i zwierzątka też są normalne.
Mam wnuka niejadka , zgroza, psy czasami mi marudzą,
ale koty nigdy mnie nie zawiodły , zawsze jedzą. :D
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości