ŁÓDŹ-Achilles...Znowu w domu...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 17, 2007 22:06

Bardzo słodki :lol:

A te kobiece oczyska, to po tych hormonach? :mrgreen:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 17, 2007 22:07

Ja myślę,że on będzie wierny jak pies,jest niesłychanie łagodnym kocurkiem,nawet podczas bolesnych zabiegów nie próbuje gryźć czy drapać,leży tylko cichutko,jakby wiedział,że to dla jego dobra...
Obrazek

jola od jadzi

 
Posty: 136
Od: Pt sie 10, 2007 15:30

Post » Sob sie 18, 2007 0:51

jest przecudny
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sie 18, 2007 7:59

A te kobiece oczyska, to po tych hormonach?
Nie wiem...Pewnie tak...
Wyjaśnię, o co chodzi...Do momentu złapania Lesia i dokładnego obejrzenia go przez Bunie, byłyśmy pewne,że Lesio jest kotką, i w związku z tym kiciuś dostawał tabletki antykoncepcyjne...(jeszcze przed wypadkiem z łapką).Na szczęście okazało się,że to mu nie zaszkodziło,ale faktem jest,że Lesio bardziej z wyglądu przypomina kotkę, niż kocurka...
Obrazek

jola od jadzi

 
Posty: 136
Od: Pt sie 10, 2007 15:30

Post » Sob sie 18, 2007 10:20

Lesio się przypomina...
Obrazek

jola od jadzi

 
Posty: 136
Od: Pt sie 10, 2007 15:30

Post » Sob sie 18, 2007 16:16

Wszyscy zapomnieli o Lesiu...
Obrazek

jola od jadzi

 
Posty: 136
Od: Pt sie 10, 2007 15:30

Post » Sob sie 18, 2007 16:26

Nie zapomnieli :D Czytają i śledzą wydarzenia. A przede wszystkim ściskają kciuki :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sie 18, 2007 16:27

codziennie tu zagladam i czytam sprawozdanie!! :lol: Buziak dla lesia !! :)

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 18, 2007 18:24

Lesio dzisiaj smutny bo Nata wyjechała i tylko ja do niego zaglądam a on jest towarzyskim kotem,lubi syczeć jak jest więcej osób.
Nie wyjęłam go dzisiaj z klatki, sam wyszedł do miseczki ,która stała przed klatką,wyszedł,zjadł i szybciutko czmychnął do swojego domku, nie zdążyłam go przytulić...Smarowanie balsamem Szostakowskiego i Solcoserylem odbyło się niestety na łapu-capu, trudno jest trzymać samemu wystraszonego kociaka i lać gęsty balsam na ranę, wcześniej robiłyśmy to we dwie z Natą,teraz muszę jakoś radzić sobie sama.
Widziałam dzisiaj tę koteczkę o której pisałam w pierwszym poście,niestety, ona jest ciężarna i ciąża jest zaawansowana,wtedy, gdy ją widziałam byłam przekonana,że ma zapalenie sutków,teraz ciąża jest bardzo widoczna.Zaniosłam jej jedzenie, rzuciła się na nie łapczywie, była bardzo głodna i zjadła wszystko, co jej nałożyłam
Obrazek

jola od jadzi

 
Posty: 136
Od: Pt sie 10, 2007 15:30

Post » Sob sie 18, 2007 18:55

Pozdrawiam słodziaka i trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok:

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie sie 19, 2007 8:19

Lesia nóżka codziennie rano krwawi, nie wiem,czy on ją sobie w nocy rozlizuje, czy może poruszając się w klatce przypadkowo ją uraża...
Ale nie są to jakieś duże krwawienia, po prostu ręczniki wyściełające kuwetę są zaplamione.Kocurek zjadł rano,jak zwykle z wielkim apetytem śniadanie a później przywoływał mnie swoim coraz bardziej donośnym głosikiem. Kiedy przychodzę syczy za każdym razem i za moment syczenie przechodzi w miauczenie.Czyżby mnie w pierwszej chwili nie rozpoznawał?
Obrazek

jola od jadzi

 
Posty: 136
Od: Pt sie 10, 2007 15:30

Post » Nie sie 19, 2007 10:34

Może go po prostu bardzo boli i syczy tak na wszelki wypadek, żeby mu nie zrobić jeszcze większej krzywdy? Mój Maciuś - uosobienie (uokocenie?) spokoju i grzeczności - wczoraj też mnie wysyczał i wyfukał na zastrzyku domięśniowym.

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sie 20, 2007 8:52

Dla Lesia każdy dzień jest taki sam, rano jedzonko,toaleta,próby bardziej udane lub mniej opatrzenia rannej łapki, mizianko, sen itd itd, i to wszystko w klatce.Po życiu na wolności pewnie nie jest mu łatwo przebywać w niewielkim pomieszczeniu przez 24 godziny, usiłowałam go wczoraj wyjąć z klatki żeby pobiegał sobie po pokoju ale zaparł się wszystkimi( nie wszystkimi, tylko trzema)łapkami i nie chciał, bał się po prostu. Powinnam masować mu kilka razy dziennie ranną łapkę ale to też jest prawie nierealne, potrzebna jest druga osoba do trzymania Lesia a takowej brak, Nata wyjechała, jesteśmy sami.Ale nie ma o narzekać,będzie dobrze,łapka się goi, apetyt dopisuje,nie jest źle!
Obrazek

jola od jadzi

 
Posty: 136
Od: Pt sie 10, 2007 15:30

Post » Pon sie 20, 2007 10:04

...cały czas myślę o Lesiu i trzymam kciuki! :)

DowgarHill

 
Posty: 1157
Od: Śro maja 16, 2007 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 20, 2007 10:13

aukcja na Lesia: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=64558

Kto chce japońską papeterię?
Jeżeli nie możesz byc kotem, bądź przynajmniej człowiekiem...
Obrazek

Małpy Dwie

 
Posty: 162
Od: Pon lip 23, 2007 21:48
Lokalizacja: Warszawa- Koło

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 68 gości