» Sob sie 18, 2007 18:24
Lesio dzisiaj smutny bo Nata wyjechała i tylko ja do niego zaglądam a on jest towarzyskim kotem,lubi syczeć jak jest więcej osób.
Nie wyjęłam go dzisiaj z klatki, sam wyszedł do miseczki ,która stała przed klatką,wyszedł,zjadł i szybciutko czmychnął do swojego domku, nie zdążyłam go przytulić...Smarowanie balsamem Szostakowskiego i Solcoserylem odbyło się niestety na łapu-capu, trudno jest trzymać samemu wystraszonego kociaka i lać gęsty balsam na ranę, wcześniej robiłyśmy to we dwie z Natą,teraz muszę jakoś radzić sobie sama.
Widziałam dzisiaj tę koteczkę o której pisałam w pierwszym poście,niestety, ona jest ciężarna i ciąża jest zaawansowana,wtedy, gdy ją widziałam byłam przekonana,że ma zapalenie sutków,teraz ciąża jest bardzo widoczna.Zaniosłam jej jedzenie, rzuciła się na nie łapczywie, była bardzo głodna i zjadła wszystko, co jej nałożyłam