BANDA KULAWEGO: prośba o zamknięcie wątku

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 30, 2007 8:44

Kaśka, ktokolwiek powiedział Ci że kreatynina rośnie przy wysokobiałkowej diecie - wprowadził Cię w błąd
tylko podwyższenie mocznika można tak uzasadniać.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob cze 30, 2007 8:48

hmmm Belio - tak słyszałam ... :oops: No to przepraszam ....
To w takim układzie inne pytanie, które na pewno ma związek ze stężeniem kreatyniny - jak u koty z piciem ?? Bo w momencie gdy mało kot pije kreatynina może pojśc w górę .... ( upieram się, bo mocznik zdecydowanie w normie ..... )
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 30, 2007 8:58

Kaśka, stężenie kreatyniny w osoczu jest wypadkową jej wytwarzania w organizmie i wydalania - przez nerki
wzrost może powodować zwiększona produkcja przy prawidłowej wydolności nerek (poza zaburzeniami hormonalnymi i niektórymi schorzeniami układowymi taką zwiększoną produkcję powoduje wysiłek fizyczny)
albo zmniejszone wydalanie związane z niewydolnością nerek
może też być przejściowym stanem związanym z podawaniem niektórych leków nefrotoksycznych

odwodnienie ma niewielki wpływ, acz niezależnie od tego dobrze byłoby gdyby kot z podwyższoną kreatyniną pił regularnie i odpowiednie ilości płynów do jego zapotrzebowania (to jest zależne od rodzaju karmy, trybu życia itp.).
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob cze 30, 2007 9:03

żle się wyraziłam z tym piciem - nieprecyzyjnie - własnie chodziło mi o to, że jak kot mało pije to nie wypłukuje tego co jest ... I nie miałam tu na myśli standardowo rozumianego odwodnienia ....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 30, 2007 11:14

dziewczyny, wielkie dzięki. może faktycznie takreatynina to jeszcze nie niewydolność. Chociaż wetka zna moją kotę i uważa, że jakaś dysfunkcja się pojawiła, a dieta nerkowa już pewnie do końca życia.

Niestety, nie jestem w stanie w ciągu tygodnia zaobserwować, ile femka pije i ile siusia. To są niestety konsekwencje adopcji kilku kotów. Ale w weekendy nie zaobserowałam nic, co by mnie zaniepokoiło. Ale oczywiście dzisiaj i jutro oka z niej nie spuszczę. Na krok z domu nie wychodzę.
Femka jest otyła, z coraz większym trudem wskakuje na lodówkę, do wyżej położonych półek w szafie. Kreatyniną na poziomie 1,8-1,85 ona miała od zawsze, odkąd w ogóle robiłam jej badania kontrolne. Żaden wet nie robił przy tych wynikach alarmu, tylko wszyscy zgodnie mówili, że badania trzeba robić systematycznie, żeby nerek pilnować. Toteż robiłam. W grudniu ubiegłego roku poszłam do obcej lecznicy, bo Femka miała zwykłą infekcję i nie chciało mi się ganiać z nią na drugi koniec miasta. A jak już wyleczyli tę infekcję, to przy okazji poprosiłam o pobranie krwi na badania kontrolne. I tamten lekarz przy właśnie takiej kreatyninie i wyższym moczniku (około 70) zakomunikował niewydolność nerek i zarządził kroplówki. Nawet się na to zgodziłam, chociaż od początku coś mi nie pasowało. No i poszłam to sprawdzić do innych wetów i oni kategorycznie nakazali zaprzestanie kroplówek. I wtedy trafiłam do naszej wetki.
Mocznik szybko spadł (ipakityna, phytophale). Stopniowo zaczęłam zmniejszać ipakitynę, phytophale Femka przestała dostawać jeszcze w lutym. Ostatnio zaczęła w dużych ilościach pocjłaniać surowe mięso.
a teraz te wyniki...

wetka nie widzi potrzeby dalszych badań, bo dla niej sprawa jest jasna. A ja nie mam powodów, żeby jej nie wierzyć, to bardzo dobra wetka.
Z drugiej strony to, co piszecie wlewa mi doserca nadzieję, że to może jednak jeszcze nie niewydolność...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 30, 2007 11:33

zapomniałam dopisać, że Femka od grudnia była dwa razy na antybiotykach ze względu na infekcję górnych dróg oddechowych. Ostatnio, po Milusi, leczenie było dłuższe i bardziej uciążliwe. To było w maju.

Czy to może mieć znaczenie dla podwyższenia kreatyniny?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 30, 2007 14:00

MARCELIBU :1luvu: :love: :king: :aniolek: :1luvu: :love: :king: :aniolek::1luvu: :love: :king: :aniolek::1luvu: :love: :king: :aniolek::1luvu: :love: :king: :aniolek::1luvu: :love: :king: :aniolek::1luvu: :love: :king: :aniolek::1luvu: :love: :king: :aniolek::1luvu: :love: :king: :aniolek:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 01, 2007 8:07

Drugi dzień nauki jedzenia. Cała czwórka Szczypiorków musi się nauczyć, że teraz jedzenie jest tylko wtedy, gdy wystawione są miski. Wtedy należy wymiatać, bo potem wszystko ginie.
Wczoraj i dzisiaj mogłam im w ciągu dnia dać guziczków (tzn. suchego :D ), ale od jutra nawet nie myślę, co będzie, jak na cały dzień pójdę do pracy. Nie mogę im zostawić nawet ziarenka ze względu na ścisłą dietę Femci. A Koralik i Zosia do tej pory przyzwyczajone były, że na śniadanko tylko skubnęły, a dojadały potem.
Wetka mówi, żeby się nie przejmować, że nic im się nie stanie, jak się troszkę przegłodzą, bo po pierwsze mają z czego zrzucać :twisted: , a po drugie nauczą się, że trzeba dojść do pełnej miski i się najeść. Ale wetce łatwo mówic, a mnie serce boli, bo jak będę wiedziała, że są głodne, to i tak na niczym się w pracy nie bedę mogła skupić.

Femka kompletnie, ale to kompletnie ignoruje animondę dla nerkowców. Zakupiłam tego na cały weekend i jeśli sytuacja się nie poprawi (czytaj: jak się do niej nie przekona), chyba rozdam to kotom nerkowym. Już zamówiłam w krakvecie po dwa opakowania wszystkiego, co mokre i co dla nerkowców, ale zanim przesyłka dojdzie, Femka przecież musi coś jeść. Na szczęście jako tako toleruje saszetki renala. Guziczki renala też je zupełnie spokojnie, ale dla Femki suche zawsze było małym deserem po właściwym posiłku. Nie wiem, czy teraz przestawi się do czasu, gdy znajdziemy jakieś nerkowe męsko dla niej.

Normalnie chyba osiwieję. Będę musiała rano znacznie wcześniej wstawać. Dotychczas nakładałam śniadanko na miseczki i zajmowałam się przygotowaniami do wyjścia, a Szczypiorki jadły. teraz będę musiała cały czas stać przy nich i pilnować po pierwsze, żeby coś zjadły (jak nie mięsko to może guziczki) a po drugie, żeby Femcia nie doszła do nieswoich miseczek. Masakra.

Nie miała baba kłopotu, wpuściła do domu cztery potfooory :D :D :D Na szczęście Marcelibu postawiła mnie wczoraj na nogi i tak skutecznie wytłumaczyła sytuację z Femcią, że zupełnie przestałam się martwić, a skupiłam wyłącznie na diecie Femeczki i faszerowaniu jej phytophale :D Faltycznie: kreatynina 2,1 po ponad miesiącu podżerania surowej wołowiny i innego mięska to i tak dobry wynik. Teraz to naprawimy i mam nadzieję, wszystko wróci do normy. Na następne badanie krwi po ścisłej diecie wetka wyznaczyła dzień 20 lipca.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 01, 2007 9:04

Femka zwymiotowała. Przy podwyższonej kreatyninie możecie sobie wyobrazić, co poczułam. Na miękkich nogach doszłam, żeby zobaczyć, co z siebie wyrzuciła. Na szczęście WYŁACZNIE kłaki :D Ufff, co za ulga. Femcia potrafi zadbać o moją adrenalinkę :D :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 01, 2007 9:29

Masz całkiem rozrywkowo 8)

U Mrauki wogóle nie idą saszetni renala, za to animonda jakoś jakoś znika, najważniejsze że zjada lekarstwa w tym, a że zaczeła dużo pić i wymiata michę suchego to nie panikuję.


Oj ja też się martwię jak to zmichami będzie jak juz Mrauka zostaniw wtłoczona w życie stada, ja mam luksus że jestem sporo w domu, oj wspóćzuję tego w sytuacji jak pracujesz :roll:

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Nie lip 01, 2007 9:41

Doruniad, damy radę. Po prostu ogony trochę zmienią przyzwyczajenia żywieniowe i będzie dobrze. Moje foootra mają nadmiary tłuszczyku, więc mamy czas na tę operację :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 01, 2007 9:52

Femko, ja z leczeniem nerek nie mam doświadczenia, ale wydaje mi się, że najważniejsze jest oprócz leków przestrzeganie diety. Ścisłe. Do jedzenia tylko to na co pozwala wet :) I nie ma że, kot na mnie patrzył błagalnie, że to tylko kawałek mięska. Dieta, dieta i jeszcze raz dieta.

Ja tak uległam lecząć Leośka. Doktor Ewa prowadziła leczenie, a ja miałam karmić karmą leczniczą, by pozbyć się kryształów z moczu. No i byłam za miękka, czasem odpuszczałam dietę, dawałam mięsko. Wyniki się pogorszyły. Tak drastycznie zostałam uświadomiona, że robię błąd. Potem byłam już bardzo rygorystyczna, twarda i nieugięta w tej diecie. I Leoś dziś jest zdrów :)
Wiem, u nas błahy problem w porównaniu do Waszego. Ale ja i tak wierzę, że będzie dobrze :ok:
Tylko słuchajcie i przestrzegajcie zaleceń doktor Ewy :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie lip 01, 2007 10:00

mokkunia pisze:Femko, ja z leczeniem nerek nie mam doświadczenia, ale wydaje mi się, że najważniejsze jest oprócz leków przestrzeganie diety. Ścisłe. Do jedzenia tylko to na co pozwala wet :) I nie ma że, kot na mnie patrzył błagalnie, że to tylko kawałek mięska. Dieta, dieta i jeszcze raz dieta.

Ja tak uległam lecząć Leośka. Doktor Ewa prowadziła leczenie, a ja miałam karmić karmą leczniczą, by pozbyć się kryształów z moczu. No i byłam za miękka, czasem odpuszczałam dietę, dawałam mięsko. Wyniki się pogorszyły. Tak drastycznie zostałam uświadomiona, że robię błąd. Potem byłam już bardzo rygorystyczna, twarda i nieugięta w tej diecie. I Leoś dziś jest zdrów :)
Wiem, u nas błahy problem w porównaniu do Waszego. Ale ja i tak wierzę, że będzie dobrze :ok:
Tylko słuchajcie i przestrzegajcie zaleceń doktor Ewy :)



Mokkunia, dzięki wielkie. Ostatnie wyniki Femki to właśnie takie moje postraszenie. Już nie ma możliwości, żebym się ugięła pod błagalnym spojrzeniem biednej, zagłodzonej i nieszczęśliwej Femki :D Dam sobie z tym radę. Tym bardziej, że okazało się, że podwyższone wyniki to wcale nie jeszcze chore nerki, tylko efekt podwyższonego białka w wołowinie i innym mięsku, które ostatnio Femka dostawała w takich ilościach, że aż boję się przyznać. A że jej wyniki "normalne" kreatyniny to zawsze było 1,8 więc nie ma się co dziwić, że teraz podskoczyły. Mogę się tylko cieszyć, że tak mało.
Femka jest kluseczka okropna, więc mamy czas na przyzwyczajenie do nowego jedzonka :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 01, 2007 10:50

Pamiętaj Kochana, nie dawaj na razie mięska. Niech do 20 lipca pobędzie na diecie i potem badania kontrolne. Ciumeczki dla Was Ciebie i Twojej Kociej Grupy :wink: .
Marcelibu
 

Post » Nie lip 01, 2007 11:03

Marcelibu pisze:Pamiętaj Kochana, nie dawaj na razie mięska. Niech do 20 lipca pobędzie na diecie i potem badania kontrolne. Ciumeczki dla Was Ciebie i Twojej Kociej Grupy :wink: .




Marcelibu, Femka od wczoraj nawet nie powąchała mięska. renala w saszetkach jako tako je, do miski dochodzi, trochę poglamie, ale dojada też w ciągu dnia. Nie ma strachu. Jej błagalny wzrok zmaltretowanego i skrzywdzonego przez człowieka kota nie robi na mnie żadnego wrażenia :D Odbijam sobie wszystkie krzywdy, jakich od niej zaznałam i z dziką rozkoszą znęcam się nad Femcią żywieniowo :D :ryk: :ryk: :smiech3: :spin2:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 32 gości