SandCity Gang - w krainie Burostworów s.101

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 22, 2005 16:33

Kicorek pisze:Tego się nie spodziewałam :cry: :cry: :cry:


Ja tez nie.

Leczylismy marska watrobe, ostatnio podejrzewane bylo zapalenie trzustki - i faktycznie, niewielkie bylo...
Podejrzewalismy cukrzyce - i pewnie tez byla.
A okazalo sie, ze prawdziwe zagrozenie bylo od dawna, tam, gdzie nie mozna bylo zajrzec i sprawdzic :(
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt lip 22, 2005 16:38

:cry: serdecznie współczuję
Bolek, Tygrys, Felicjan; Czarna i Ninek za TM [']

basic

 
Posty: 1399
Od: Śro cze 08, 2005 9:24
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt lip 22, 2005 18:30

Kochanie....jestem w szoku, nigdy bym nie pomyslala... :cry: :cry: :cry: :cry: Po prostu przytulam, slow mi brak :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Malenka Muszelko [']
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt lip 22, 2005 18:51

:(
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob lip 23, 2005 8:18

Wspólczuję Wam bardzo :cry:

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Sob lip 23, 2005 14:31

Zmienilam tytul watku.
Dziekuje Wam wszystkim jeszcze raz - za to, ze mozna z Wami dzielic i radosci i smutki.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie lip 24, 2005 0:40

:cry: :cry: :cry:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 28, 2005 7:47

Beliowen, bardzo mi przykro i bardzo Wam współczuję. Pamiętaj, że to co zrobiłaś dla Muszelki to najpiękniejszy dar jaki można dać kotu - podarowałaś jej szczęśliwe chwile, miłość i poczucie bezpieczeństwa. Była kochana i czuła to, przegrała z chorobą niestety.
Trzymajcie się!
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt lip 29, 2005 8:14

Aneta
myślę o Was często

odezwij sie.....

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pt lip 29, 2005 9:22

Aneta jest chyba na urlopie ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt lip 29, 2005 11:00

Bardzo serdecznie współczuję. Dopiero teraz doczytałam. Myślę,że wiem co czujesz. Nasz Figaro odszedł za TM 25 lipca. Była z nami prawie 15 lat :cry: W naszej pamięci żył będzie zawsze.

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Pon sie 01, 2005 3:35

Aneta, nie było mnie.... :cry:
Serdecznie wspołczuję i tulę Ciebie...
Czasami nie mamy na pewne rzeczy wpływu...
Trzymaj się.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 01, 2005 16:15

A straszliwe kocury dwa przezyly jakos tydzien naszej nieobecnosci.
Dokarmiane przez Kociego Wujka, ktorego nawet Nemo obdarzyl laskawie jakim-takim zaufaniem, jednak sie stesknily i w dodatku zdazyly obrazic :roll:

Nemo jest kotem bardzo samodzielnym, wiec na naszej nieobecnosci nie ucierpial wcale - no, moze lekko nabral ciala, bo pewnie glownie spal.

Za to Rudy... :roll:

Wyobrazcie sobie dramat kota, ktory nigdy w zyciu nie musial dorastac...
Wziety w wieku nieco ponad 4 tygodni.
Wychowany z surowa troskliwoscia przez Luize, ktora do konca traktowala prawie dwa razy wiekszego od siebie kocura jak malucha.
Potem, po krotkiej przerwie, nadzor nad wielka oferma przejela Muszelka.
No i fajtlapa nie nauczyl sie, ze kot to musi dbac o siebie :?
Umie sobie umyc lapki i brzuszek - i to czyni regularnie.
Grzbiet, ryjek, ogon, a nade wszystko uszy - to obszary, o higienie ktorych owszem, slyszal, ale w to nie wierzy...

Toaleta kota po powrocie zajela mi godzine i 10 minut :crying:
Za czesanie trymerem, czyszczenie uszu i nosa oraz obcinanie pazurow Rudy mnie znienawidzil.
Wlascicielom kotow dlugowlosych skladam serdeczne wyrazy wspolczucia...
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon sie 01, 2005 22:34

Rudy
ci ludzie nie wiedzą co robią. Ta moja duża też mi coś do uszu wkładała, do nosa, do oczu szczypiące lała, no same męczarnie. A ona mówi że o mnie dba.
pfuj
Dakota
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt sie 05, 2005 7:27

Srodek nocy.
Ktos mnie bezczelnie spycha w kat lozka, w dodatku lezy na koldrze, ktora ze mnie sciagnal...
Jest mi zimno i niewygodnie.
"Rude pasqdztwo" - mysle ze zloscia.
Otwieram oczy i niecierpliwym ruchem przekrecam sie na bok, a potem patrze w ciemnosc...







... w ktorej zaswiecilo oburzone oko.
Jedno 8O






Nemo doszedl do wniosku, ze najlepszym miejscem do spania dla kota jest ludzkie lozko :twisted:
Optymalnie byloby, gdyby ludzie nie psuli kotu przyjemnosci spania swoja obecnoscia, ale swiat nie jest doskonaly ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 83 gości