A straszliwe kocury dwa przezyly jakos tydzien naszej nieobecnosci.
Dokarmiane przez Kociego Wujka, ktorego nawet Nemo obdarzyl laskawie jakim-takim zaufaniem, jednak sie stesknily i w dodatku zdazyly obrazic
Nemo jest kotem bardzo samodzielnym, wiec na naszej nieobecnosci nie ucierpial wcale - no, moze lekko nabral ciala, bo pewnie glownie spal.
Za to Rudy...
Wyobrazcie sobie dramat kota, ktory nigdy w zyciu nie musial dorastac...
Wziety w wieku nieco ponad 4 tygodni.
Wychowany z surowa troskliwoscia przez Luize, ktora do konca traktowala prawie dwa razy wiekszego od siebie kocura jak malucha.
Potem, po krotkiej przerwie, nadzor nad wielka oferma przejela Muszelka.
No i fajtlapa nie nauczyl sie, ze kot to musi dbac o siebie
Umie sobie umyc lapki i brzuszek - i to czyni regularnie.
Grzbiet, ryjek, ogon, a nade wszystko uszy - to obszary, o higienie ktorych owszem, slyszal, ale w to nie wierzy...
Toaleta kota po powrocie zajela mi godzine i 10 minut
Za czesanie trymerem, czyszczenie uszu i nosa oraz obcinanie pazurow Rudy mnie znienawidzil.
Wlascicielom kotow dlugowlosych skladam serdeczne wyrazy wspolczucia...