Kitka, Cyryl i Hestia - cz. 1

[Kicorek]

Zamelduję jutro z pracy - jak będzie co.
A w ogóle to Cyryl śmiesznie Kropkę zaczepia. Niby ma pewien respekt, ale jak Kropka macha ogonem, to łapka sama mu się wyciąga, żeby złapać albo klepnąć psa po tyłku. A jak Kropka zapędzi go do kąta, to staje słupka jak surykatka i pierze ją oburącz/obułap po pysku (ale chyba delikatnie, bo Kropka ani nie warczy, ani nie piszczy, ran nie stwierdzono).

[Ann_pl]

Zdjecie az sie prosi

[Kicorek]

Doszłam do zniosku, że przybliżę nieco trójcę wizualnie (zdjęcia baardzo słabe , ale widać, co na nich jest )

Na pierwszy ogień Kropka, gdyż wiekiem i stażem najstarsza w rodzinie, średniej wielkości kundelek znaleziony przez mojego szefa na działkach w lesie 9,5 roku temu - wykopała w okolicy norę i oszczeniła się. Miała 2 pieski, którymi zajmowała się przez całe wakacje. Pieski wzięli ludzie z okolicy, a sunię na początku września dostarczono do mnie. Z zachowania w domu, środkach komunikacji miejskiej itp. wynikało, że to był piesek wybitnie miejski, a nie leśny . Wet ocenił ją na 2,5 roku, więc Kropka obecnie ma około 12 lat, a wygłupia się jak szczeniak . Jest kochaną, bardzo towarzyską psiną .
Oto ona (ostrzegam, że zdjęcia są bardzo kiepskie - może jak dorobię się cyfrówki, to zaprezentuję lepsze):

http://upload.miau.pl/1/13857.jpg
http://upload.miau.pl/1/13855.jpg

[Ann_pl]

Jaka ona fajniutka jest. Widac oddanie w jej wiernych, psich oczkach

[Kicorek]

Druga to hrabina - Kitka. Grymasi przy jedzeniu niemożliwie, prawie nic nie lubi, a nawet to, co lubi, je powolutku, delektując się, na czym próbuje korzytać Cyryl - muszę stać nad miskami jak cerber albo wyrzucać rabusia z kuchni . Kitka jest słodką kicią, przymilną, zero agresji. Uwielbia ocierać się o wszystko, łącznie ze mną, kocha siedzieć na rękach, rozwalać się na kolanach, oczywiście trzeba ją wtedy głaskać. Gdy przyjdą spokojni goście, to początkowo się chowa, ale później wychodzi i sama zaczepia łapką, żeby ją głaskać . Niestety jest straszną panikarą, więc staram się jej nigdzie nie zabierać, bo ze strachu nabiera sił tygrysa i strasznie się wyrywa.
To moja aryskotratka (jakość zdjęć j.w. ):
http://upload.miau.pl/1/13859.jpg
http://upload.miau.pl/1/13860.jpg
http://upload.miau.pl/1/13861.jpg
http://upload.miau.pl/1/13862.jpg

[Kicorek]

No i trzeci - junior Cyryl. Półdiablę wcielone ze słodką minką. Jak się boi, to nie ucieka, tylko robi phyy i młyn pazurami - ostatnio próbował się rzucić na psa wielkości owczarka niemieckiego . Ale ma dużo wdzięku i na spacerze ludziom same ręce się do niego wyciągają. Słodko mruczy budząc mnie rano. Strzela wtedy baranki i pada na moją twarz - dobrze, że nie ma takich kłaków jak Kitka . Przez niego kiedyś spóźnię się do pracy, bo nie chce mi się wstawać, jak on jest taki rozkoszny. Poza porankami głośno mruczy, jak chce jeść. Na przywitanie po pracy też mruczy, ale nie tak intensywnie .
Oto mały, jak miał 2 miechy, czyli pod koniec listopada zeszłego roku (był słodki, teraz zrobił się długi i smukły z długachnym ogonem):

http://upload.miau.pl/1/13863.jpg
http://upload.miau.pl/1/13864.jpg
http://upload.miau.pl/1/13865.jpg
http://upload.miau.pl/1/13866.jpg

[Kicorek]

Porobiłabym paskudom zdjęcia, bo i mieszkanie lepiej wygląda - tamte zdjęcia były robione przed remontem, no i zwierzaki fajne, ale nie mam fotoaparatu i ciągle jakieś pilniejsze wydatki .

[Ann_pl]

To trzeba ciotke z aparatem zaprosic jakas i po problemie

[Kicorek]

To trzeba ciotke z aparatem zaprosic jakas i po problemie

Remont jeszcze niedokończony, podłogi jeszcze nie położone, wstyd gości zapraszać . Najlepiej prezentuje się łazienka i WC, bo tam wszystko zrobione od A do Z, ale tam się tylko wchodzi, a nie przesiaduje . Ale może jedna ciotka wpadnie pewnego pięknego dnia i zrobi zdjęcia. Wstępnie w zasadzie już umówiona, tylko dograć terminy .

[Ann_pl]

Spotkanie lazienkowe tez jest cool
To ja czekam na nowe zdjecia kotkow, pieska i lazienki

[Kicorek]

Wróciłam wczoraj do domu z pracy, futra wszystkie w całości , tylko wywlokły (pewnie rudy, bo któżby inny?) skądś gazetę, która nie przeżyła spotkania z pazurami i zębami i została podarta na drobne kawałeczki . Szafkę tym razem oszczędziły, pewnie dlatego, że nie ma w niej już psiego żarcia .
Pogoda trochę jakby się poprawiła, zabrałam zatem Cyryla i Kropkę na spacer (oczywiście rudy na rękach, co się będzie przemęczał , tylko trochę pochodził). Cyryl pięknie prezentuje się na zielonej trawce, aż żal, że nie nie mam fotek . Muszę szybko coś z tym zrobić .

[Ann_pl]

Biedna gazetka

Poczekaj to, ze wszystko bylo ok nie wrozy nic dobrego dla Ciebie. Teraz jest 3 na 1. Wyobrazasz sobie co zmaluja we 3?

[Kicorek]

Biedna gazetka

Poczekaj to, ze wszystko bylo ok nie wrozy nic dobrego dla Ciebie. Teraz jest 3 na 1. Wyobrazasz sobie co zmaluja we 3?

[Kicorek]

Wygrzebałam wątek z mroków niepamięci
Trudno mi w to uwierzyć, ale Cyryl ma już ponad rok! A dla mnie wciąz jest małym koteczkiem
Tylko że ten "mały koteczek" przerósł już Kitkę i jest znacznie od niej cięższy. Jednak wciąż jest chudy jak przecinek, niepotrzebnie się martwiłam, że po kastracji utyje. No i nauczył się od Kitki grymasić - już nie zjada wszystkiego, co mu się poda, o nie!

Taki jest teraz duży:

[Kicorek]

A taki śliczny: