Pola, Irys, Bonnie - yyy kotki trzy ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro mar 30, 2005 9:09

Ech, to lepiej malego nie przyzwyczajaj do spania w łóżku :( bo potem będzie jeszcze trudniej.
Jak Pola?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro mar 30, 2005 9:17

ryśka pisze:Jak Pola?

Pola przyszla dzis rano do lazienki sie pomiziac. Jest wszystko super jak malego nie widac, nie slychyac i nie czuc. Na szczescie Pola nie chowa sie po katach a z bezpiecnej odleglosci obserwuje wyczyny Iryska. Czasami go zaczepia. Pod tym wzgledem nie jest nagorzej, choc oczywiscie chcialabym, zeby sie razem bawili, spali sobie razem, kochali sie.
Pole maluch stresuje w sytuacjach sikania i jedzenia i to bym jakos chciala zmienic. Kuwete sprawdzm co 5 minut (oczywiscie jak jestem w domu), czy aby nie ma tam jakichs iryskowych niespodzianek. Jedzenie - wiem, ze Pola musi jesc w ciszy spokoju, na osobnosci - mam nadzieje, ze dzis przyjdzie paczka z animalii, bo gotowce latwiej Poli wchodza.

No i jak Pola widzi Irysa na tapczanie, jak go miziam i slyszy jak on mruczy to smutna odchodzi. Chyba jej zal, ze nie ma na tyle odwagi, nie ma takiej natury, zeby przyjsc sie przytulic. Przy tym maly tez nie jest domiziowywany, bo nie chce zeby Pola byla smutna - taki oto mam kolowrot z tymi kotkami :)

Irys wczoraj tak rozrabial u tesciowej, ze ta go wyprosila z mieszkania (podobno) :twisted:

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw mar 31, 2005 7:23

Pola zjada miesko tylko po poludniu - jak wracam z pracy kiedy nad nia stoje, ale to jest tylko jakies 50 g
Dzis rano nie chciala wolowinki - dalam jej w lazience, moglam zamknac - a sama sie zbieralam do pracy. porozwlekala tylko mieso po podlodze :(
Zostawilam jej talerz na szafce w kuchni, na ktora Irys jeszcze nie potrafi wejsc. Nie wiem jak z chrupkami - postawilam dla niej dodatkowo miseczke na parepecie.

A maly spal w nocy ze mna, na mojej poduszcze. Byl bardzo grzeczny wczoraj w ogole. Tylko........ on tez nie lubi jak go biore na rece i miziam
:cry: A Julka go nosiala i dawal sie po brzuszku glaskac.
Czy moze ja mam jakies fluidy, ktore odpychaja koty?? Ale chyba przyciagaja psy, bo wlasciwie kazdy pies jakiego znam od razu sie chce ze mna przytulac (nasz Max kocha mnie nad zycie)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw mar 31, 2005 7:54

Carmella - gratuluje po pierwsze dokocenia. Irysek jest piekny !!!!
Jak czytałam Twojego pierwszego posta o dokoceniu, to czulam sie tak jakbym czytala o swoich kotach .... :wink: Tylko, ze u mnie potem nie bylo tak pieknie .... Zwlaszcza, ze w niedlugim czasie po dokoceniu doszla przeprowadzka...... Zuza coprawda niejadla tez chyba przez 1 dzien ale potem zaczela normalnie jesc. Za to wpadla mi w depresje ..... Przez 3 miesiace nie robila nic oprocz lezenia na komodzie. Schodzila jesc, wracala na komode, schodzila do kuwety i wracala na komode. Przestala z nami siedziec, bawic sie, przytulac, glaskac, podchodzic do nas. NIC! Wiem, ze to sie może wydać nieprawdopodobne ale tak bylo. Czułam się jakbym miała nadal tylko jednego kota mimo, że fizycznie były 2. Prychanie i warczenie skonczylo się po jakimś miesiącu od dokocenia. Ale to nie była ta sama Zuza. Oczywiście w miedzy czasie zrobiłam jej badania, żeby wykluczyć chorobe. Oczywiscie nic nie wykazaly .... 3 miesiace nie robila nic oprócz leżenia na komodzie. A ja siedzialam tam razem z nia. Siedzialam i ryczalam. Codziennie po 2-3 godziny. Boze jak ja wtedy załowałam i tego dokocenia i tej przeprowadzki ..... Dopiero w grudniu cos drgnelo, po tym jak pojechalismy na tydzien do moich rodzicow. Po powrocie balam się, że Zuza znów wróci na swoją komodę ale tak się nie stało. Oczywiście to nadal było jej ulubione miejsce do spania ale coraz częściej przychodziła do nas, bawiła się z małym, od niedawna znów z nami spi. Teraz jest już bardzo dobrze. Ale nadal ja pilnuję, żeby nie siedziała za długo w jakimś miejscu sama. Może teraz to już tylko moje przewrażliwienie ale te 3 miesiace były koszmarne i niechce żeby się kiedykolwiek powtórzyły.
Życzę Ci z całego serca, aby kociaki się jak najszybciej dogadały. Z tego co napisałaś wszystko jest na dobrej drodze. Zobaczysz, za miesiac będziesz się smiała czytając swój wątek z początków dokocenia :D
Powodzenia !

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Czw mar 31, 2005 8:01

Aga1, koty w stosunku do siebie sa ... zainteresowane. Z tym, ze jak Pola nie odwzajemnia zainteresowania Irysa to tamten ma ja w ....powazaniu i bawi sie sam :)

Pola ma tylko wlasnie jakby depresje. Wczoraj - bo jestemy bez TZ bawila sie na srodku pokoju myszka, byla bardziej rozluzniona. A tak to nie dosc, ze ja TZ stresuje, to jeszcze doszedl maly.
"Pies drapal" stosunki kotow, gdyby tylko Pola jadla i bez problemu zalatwiala sie w kuwecie (choc to ostatnie juz sie normuje).

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw mar 31, 2005 8:39

Carmella, gratuluję dokocenia. Irysek jest słodki :lol:

Pola nie bocz się już, zobacz jakiego masz fajnego "braciszka" do zabawy :wink:

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Czw mar 31, 2005 10:38

carmella pisze:Aga1, koty w stosunku do siebie sa ... zainteresowane. Z tym, ze jak Pola nie odwzajemnia zainteresowania Irysa to tamten ma ja w ....powazaniu i bawi sie sam :)

Pola ma tylko wlasnie jakby depresje. Wczoraj - bo jestemy bez TZ bawila sie na srodku pokoju myszka, byla bardziej rozluzniona. A tak to nie dosc, ze ja TZ stresuje, to jeszcze doszedl maly.
"Pies drapal" stosunki kotow, gdyby tylko Pola jadla i bez problemu zalatwiala sie w kuwecie (choc to ostatnie juz sie normuje).

Ale stosunki moich kotów były jak najbardziej poprawne. Po wstępnym okresie docierania się, koty razem spały, myły się i wogóle. Na Atona nie miało to żadnego wpływu, że Zuza cały czas siedzi na komodzie. Jak chciał spać do szedł do niej, przytulał się i spał razem z nią. Tylko, że Zuza z tej komody wogóle nie schodziła....
Proces dokocenia przebiegał niejako niezależnie od tego, że u Zuzy rozwinęła się depresja. Koty dotarły się po jakimś miesiącu. Ale depresja Zuzy trwała prawie 3 miesiące.... :(
Wydaje mi się, że dobrym pomysłem jest zamknięcie się w pokoju z kotką sam-na-sam. Tak, żeby ona znów poczuła, że ma Ciebie tylko dla siebie. Żeby nie musiał się obawiać, że mały zaraz przyleci. Ja tak robiłam z Zuzą i jej to bardzo pomagało. Z czasem zaczeła mi wchodzić na kolana, potem bawić się piłeczką potem przestałam zamykać drzwi całkiem, tylko je przymykałam... itd, itp. Wydaje mi się, że dużo większym problemem są nie wzajemne stosunki kotów wobec siebie (bo te wcześniej czy później ustalą swoje wzajemne relacje) ale to jak zmienia się stosunek rezydenta do ludzi po tym jak się pojawi nowy kot. A nikt o tym nie pisze jak mówi o dokoceniu. Uwagę zwraca się tylko na wzajemne stosunki kotów wobec siebie. Często czytałam jak się ludzie dokacali, że rezydent nie przychodzi już na kolana, nie śpi z nimi, żadko daje się głaskać, itd, itp. I często tak już zostawało. A to przykre. Dużo więcej wysiłku wymaga powrót do wzajemnych stosunków z rezydentem sprzed dokocenia niż pomoc w dogadaniu się kotom. I wydaje mi się, że to jest główny problem. Zwłaszcza u takich kotów jak Pola i Zuza, które nie są takimi typowymi kotami nakolankowymi.

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Czw mar 31, 2005 13:01

nie wiem jka to sie stało ale dopiero teraz przeczytałam ten wątek :oops:
carmello kiciuś jest.... on jest po prostu...... :love: :love: :love:
Pola no jedz robaczku wiecej :catmilk:

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw mar 31, 2005 18:17

I mnie jakiś czas nie było tutaj.... Gratulacje Carmella !!!! Irysek jest cudooooooowny, pluszaczek - słodziaczek .... :1luvu: W przyszłości (pewnie dalekiej) też się postaram o jakąś brytyjeczkę ..... A o Polcię nie martw się tak bardzo, bo ona to czuje ... Rady Aga1 są bardzo dobre, poświęć Poli czasu troszkę, poczekaj, będzie dobrze .... Moja Jolcia była nietykalska do czwartego roku życia, a jak więcej kotów w domu się zrobiło, to teraz potrafi usiąść obok mnie i łapką szturcha, żeby ją miziać ..... na rękach dalej nie lubi za bardzo, ale przecież nie musi, prawda ? Najważniejsze żeby Pola odzyskała apetyt i humor, a potem to już będzie dobrze, na pewno ....
Aga i Piotr i banda futrzaków

Aga-Piotr

 
Posty: 123
Od: Pt gru 17, 2004 14:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw mar 31, 2005 18:23

berni pisze:nie wiem jka to sie stało ale dopiero teraz przeczytałam ten wątek :oops:
carmello kiciuś jest.... on jest po prostu...... :love: :love: :love:
Pola no jedz robaczku wiecej :catmilk:



:lol: :lol: :lol: berni - no wiesz, jak moglas przeoczyc taki watek. Po takim czasie prosb o drugiego kotka w koncu go mam, a ty przeoczylas watek?? :? :lol: :lol: :lol:

Donosze, ze przyszla animonda i RC beauty and fit, czyli jedyny ktory Pole kusi - chyba juz przestane kupowac jakikolwiek inny, bo to nie ma chyba sensu.
Tzn teraz kitten dla malego oczywiscie, bo mam zamiar go chrupkowym zrobic.
Pola zjadla troche mieska, potem ze smakiem 3/4 saszetki animonda soupe kitten i RC b&f
Lilo zjadl resztke saszetki i troche mu brzuszkiem wywraca :roll: mam nadzieje, ze obejdzie sie bez sensacji.
dostalismy zabawke - Irysek sie dluuugo bawil.
A potem koty sie gonily - jeden drugiego na zmiane i z zainteresowaniem i jedyna kocia radoscia bawily w kartonie po zarciu :)

Irys bardzo chce wejsc na parapet, tam gdzie Pola siedzi i uznal ze skoro nie na rady wskoczyc to sie powspina po..........firance :roll:
brak slow 8)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw mar 31, 2005 18:37

Zdolny maluch :mrgreen:
Skoro już się razem bawią, no to....

gratulacje z dokocenia Iryskiem Poli :lol: :ok: :balony:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw mar 31, 2005 18:42

carmella pisze:
berni pisze:nie wiem jka to sie stało ale dopiero teraz przeczytałam ten wątek :oops:
carmello kiciuś jest.... on jest po prostu...... :love: :love: :love:
Pola no jedz robaczku wiecej :catmilk:



:lol: :lol: :lol: berni - no wiesz, jak moglas przeoczyc taki watek. Po takim czasie prosb o drugiego kotka w koncu go mam, a ty przeoczylas watek?? :? :lol: :lol: :lol:

Donosze, ze przyszla animonda i RC beauty and fit, czyli jedyny ktory Pole kusi - chyba juz przestane kupowac jakikolwiek inny, bo to nie ma chyba sensu.
Tzn teraz kitten dla malego oczywiscie, bo mam zamiar go chrupkowym zrobic.
Pola zjadla troche mieska, potem ze smakiem 3/4 saszetki animonda soupe kitten i RC b&f
Lilo zjadl resztke saszetki i troche mu brzuszkiem wywraca :roll: mam nadzieje, ze obejdzie sie bez sensacji.
dostalismy zabawke - Irysek sie dluuugo bawil.
A potem koty sie gonily - jeden drugiego na zmiane i z zainteresowaniem i jedyna kocia radoscia bawily w kartonie po zarciu :)

Irys bardzo chce wejsc na parapet, tam gdzie Pola siedzi i uznal ze skoro nie na rady wskoczyc to sie powspina po..........firance :roll:
brak slow 8)


Moim zdaniem jest już dobrze .... jeśli Pola bawi się w ganianego z małym, to znaczy, że go akceptuje ..... No i podjadła sobie, że ho ho ... A mówili Ci wszyscy nie martw się !!!!! Szkoda firane - zarzuć na parapet ... A Polunia niech ma jakiś azyl, gdzie ta mała liliowa pchełka jej nie dopadnie ... Irysku - do parapetu to trzeba dorosnąć .... a nie Pańci firanek używać !!!!
Aga i Piotr i banda futrzaków

Aga-Piotr

 
Posty: 123
Od: Pt gru 17, 2004 14:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon kwi 04, 2005 8:47

Jak się rozwijają stosunki kocio-kocie? :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon kwi 04, 2005 10:27

ryśka pisze:Jak się rozwijają stosunki kocio-kocie? :)

O to samo chciałam się zapytać, tylko... dodałabym jeszcze stosunki kocio-ludzkie, ze szczególnym uwzględnieniem TZ-ta :wink:

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Pon kwi 04, 2005 10:39

jola.goc pisze:
ryśka pisze:Jak się rozwijają stosunki kocio-kocie? :)

O to samo chciałam się zapytać, tylko... dodałabym jeszcze stosunki kocio-ludzkie, ze szczególnym uwzględnieniem TZ-ta :wink:

---


jest dobrze - koty sie gonia i napadaja na siebie zza winkla ;)
Pola je - ale na szafce musi stac jej talerzyk, choc wczoraj zjadla Irysowi kaszke z rozmoczonymi chrupkami 8O
Stosunki kotow z ludzmi sa poprawne.

niestety trzeba sie nazywac J.W. zeby trafic na takie dwa koty jak ja. Irys nie chce sie przytulac, z rak sie wyrywa i miauczy, glaskac sie za bardzo tez nie daje :( czy ja mam jakiegos pecha, czy co??

przez ostatnie dni mysli moje skupione sa na innych sprawach i nie mialam sily ekscytowac sie kotami
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Barbasia, Blue, pibon i 243 gości