karpik88 pisze:Blue jeszcze pytanie do Ciebie, jeśli czytasz. Dlaczego wyniki są najbardziej wiarygodne po miesiącu od transfuzji?
Bo do wtedy już pewna część krwinek z transfuzji zginie samoistnie nawet jeśli nie działa na nie przyczyna braku krwinek u biorcy (wtedy giną dużo wcześniej i wcześniej wiadomo że jednak jest nieciekawie...), więc jeśli problem nadal trwa to jest już wyraźnie widoczne w tym momencie, wcześniej niezłe wyniki trudno zinterpretować - czy to krew dawcy je zapewnia czy organizm kota podjął produkcję krwinek i je uzupełnia a powód utraty został opanowany.
Obecny wynik jeszcze nie jest wskazaniem do eutanazji sam z siebie, przy wyczerpanym szpiku odbudowa może iść jak nomen omen - krew z nosa. Nie jest bardzo zły na tym etapie i przesądzający. Pewnie że lepszy byłby wyższy - ale bywa że w tym momencie kot ma wyniki gorsze niż przed transfuzją i to jest ewidentnie źle.
Dużo bardziej niepokojące jest złe samopoczucie kocurka, jego silna bladość (przy hematokrycie 20 % teoretycznie nie powinien być jeszcze bardzo biały i tak źle się czujący) - czasem bladość wynika z niskiego ciśnienia, bólu. Przy niedokrwistości o to tym łatwiej. Ból może się wiązać z bardzo intensywną pracą szpiku - moja Czarna w momencie podnoszenia się ze swoich kryzysów w późniejszym czasie często cierpiała z powodu bólu stawów lub kości długich - jej szpik przez wiele lat pracował ponad siły.
Więc - warto upewnić się czy kocurek nie jest odwodniony, spróbowałabym pogadać z wetem o próbie z lekiem przeciwbólowym łagodnym dla trzustki, przy kontrolnym badaniu krwi za kilka dni warto zrobić pełną biochemię i oznaczyć specyficzną kocią lipazę by wykluczyć ostre zapalenie trzustki jako powikłanie tego co się działo.
Bo teoretycznie jest możliwość że teraz nadszedł czas tych powikłań - organy były bardzo mocno niedotlenione, prawdopodobne są problemy z trzustką (jest na to strasznie wrażliwa), nerkami, wątrobą, może z sercem, było przeciążone. Możliwy jest rozwój powikłań bakteryjnych - doxycyklina większość z nich trzyma w ryzach ale nie wszystko, tym bardziej że to kot dodatni.
Dlatego ważne by Wasz wet podszedł do sprawy holistycznie. Nie koncentrował się na tym że kot jest blady i to oznacza że transfuzja nic nie dała. Choć z tego co piszesz - on jeszcze się nie poddał. Ale trzeba patrzeć na kota całościowo.
Te wyniki krwi nie są odbierające nadzieję.
Nie da się napisać jednoznacznie - kiedy jest ten moment

Na pewno gdy pojawi się cierpienie którego nie jesteśmy w stanie zniwelować a choroba nie rokuje. Pierwsze objawy duszności (szybszy oddech, głębszy etc) przy pogłębiającej się niedokrwistości nie reagującej na leczenie - nie ma co czekać na silniejsze

. Ból na który nie działają leki.
Trzeba brać poprawkę na to że koty maskują cierpienie
Wiele przykrych objawów terminalnych stanów chorobowych można niwelować, na ból są silne leki, na mdłości, na poprawę apetytu.
Potrzeba tu dużej uważności i mądrego weta ale można ugrać sporo fajnego czasu czasami. Ale gdy widać że kot nie cieszy się już życiem, marnie je, większość dnia przesypia, w Waszym przypadku - pojawiają się objawy niedotlenienia a wyniki pogarszają i nie ma już pomysłu na to co jeszcze zrobić - gestem miłości jest pomóc odejść przyjacielowi bez umierania w bólu i lęku

Ale upewnijcie się czy u Was na pewno to ten etap a nie pogorszenie wynikające z tego że doszło np. do ostrego zapalenia trzustki, kot zaczął normalne jeść, a ona sie posypała. Albo wątroba. Czy np. bolą kości.
Bardzo Ci współczuję tego trudnego okresu, ciężkiej choroby kocurka i to w takim momencie
