a.m. swego czasu, kiedy jeszcze zajmowalam sie adopcjami ( nie kotoyw, amstaffow) staralam sie przyszlym wlascicielom przedstawic najgorszy scenariusz....
Wiec wyobraz sobie, ze pers, kot dlugowlosy, ma portki ( dlugie klaki na zadzie) I lubi sobie te portki regularnie obsrac a potem taka obsrana doopa lubi sobie usiasc na kocu/ w poscieli/ na blacie kuchennym czy na Twojej bialej bluzce.
Inna sytuacja, pers, kot dlugowlosy, lubi sie zaklaczyc a potem lubi sobie haftnac na nowy dywan, posciel, blat czy stol w kuchni etc.
Jeszcze inna sytuacja majac kota, nie wazne jakiego, byle nie byl lysy, mozesz od razu zakupic zapas rolek odklaczajacych, albo lepiej wywal wszystko co czarne, tudziez biale, bo juz takie nie bedzie....
Aha, egzemplarz niemal kazdy, nie wazne jakiej rasy, moze zezrec Ci kwiatki dozwolone przy kotach ( te nie dozwolone bedziesz musiala sama unicestwic) naszczac do butow, torebki, laptopa, na poduszke, wszedzie tylko nie do kibla.
No I przy kocie Wasze Boze Narodzenie juz nigdy nie bedzie takie samo
Moze wspiac sie na sam czubek pieknie ubranej choinki, albo ja przebrac po swojemu tudziez unicestwic obalajac chwasta....
Aha, na koniec, szynki, odkrytego garnka czy resztek z obiadu na potem na blacie juz nie zostawisz, co lepsze to zezre, reszte po domu rozwlecze....
Ostatnia kwestia sa meble.... wszystko co tapicerowane, skorzane I ladne, pazurami rozora i po swojemu przerobi....
A zeby tego wszystkiego bylo malo, w momencie bardzo intymnym, kied musisz sie zastanowic, wlezie Ci po chamsku do kibla I.... bedziesz sie zastanawiac z kotem na kolanach.....
Wszystko to sa moje doswiadczenia, sprawy zdrowotne to odrebny, bardzo powazny temat.
Edit : skoro o nosach mowa, mam persa, wkleslego, ten kot ma nos tak maly, ze chyba go nie uzywa I problemow zdrowotnych na razie jie ma, ale nie zre nic connie jest spiczaste. Czyli z zarcia trzeba usypywac gorki, kleczac przed kotem na kolanach...