Fredzio, roczny, rudo-biały kociak, już w DS z Majką.

jestesmy cały zcas z Wami myslami :ok:

musi byc dobrze i Fredzio bedzie zdrów!!!

Dziękujemy :1luvu:

Fredzio rano głośno domagał się jedzenia.Dużo nie zjadł, ale mnie cieszy wszystko.Sporo naprawdę pije, siusia też często.Teraz jest wypuszczony z łazienki, może sobie pobiegać, a raczej pochodzić po mieszkaniu.Potem już będzie cały czas w łazience.Wyjeżdżam na wiele godzin, trudno, wyjazd był dawno zaplanowany, mam nadzieję, że nic złego się nie stanie.

Super, że zaczął jeść :ok:

Będzie dobrze, daj znać po powrocie jak Fredzio.

Trzymam za Fredzia :ok:

I za Ciebie, żebyś się za bardzo nie denerwowała, a po powrocie zastała wszystko w najlepszym porządku :ok:

Za malucha :ok:

ewar pisze:Dziękujemy
Fredzio rano głośno domagał się jedzenia.Dużo nie zjadł, ale mnie cieszy wszystko.Sporo naprawdę pije, siusia też często.Teraz jest wypuszczony z łazienki, może sobie pobiegać, a raczej pochodzić po mieszkaniu.Potem już będzie cały czas w łazience.Wyjeżdżam na wiele godzin, trudno, wyjazd był dawno zaplanowany, mam nadzieję, że nic złego się nie stanie.

I tak trzymać

Dobrze, że je, pije i siusia...
Fredek :1luvu:

Wróciłam i już zdążyłam nieco ogarnąć koty i mieszkanie.Na początku nie wiedziałam w co ręce włożyć.Fredzio domagał się jedzenia i w ogóle uwagi, Maniuś to samo, koty głodne, kuwety pełne, ale jakoś sobie poradziłam.Fredzio zjadł troszkę mokrej karmy, popił, wysiusiał się , ale kupki jeszcze nie było.Zamknęłam koty, usunęłam kuwety i miski i pozwoliłam Fredziowi trochę pobiegać, a właściwie pochodzić.To jest jeszcze bardzo chory kot, ale jest światełko w tunelu.To nie jest kot, to taśma klejąca, lep na muchy, nie wiem co jeszcze.Barankuje to, ugniata, mruczy, ociera się o moją twarz, naprawdę kot przesłodki :1luvu:

Dostał już steryd, jeszcze musi dostać antybiotyk.Tak wygląda

taki biedniusi bardzo ,ale chłopak jest dzielny i waleczny ,razem dacie radę

Na zdjęciach wygląda gorzej niż w rzeczywistości, bo mruży oczka przy lampie.Ale jest jeszcze słabiutki, nie ma siły biegać, tylko chodzi i dużo leży.Bawić się nie chce.Nie widać jednak po nim, aby go coś bolało.Bardzo dużo pije.Za tydzień będzie miał robione badania.

Oby tak dalej, kochany bidulek

A kciuki nieustające

Fredzio dzisiaj rano bardzo głośno krzyczał, że głodny

Zjadł trochę suchej karmy, popił wodą i za pół godziny czeka go antybiotyk.Teraz jest wypuszczony, chciał bardzo dostać się do pokoju do kotów, ale na razie nie wolno mu.W kuwecie było siusiu, była też twarda, normalna kupka.Może nawet trochę za twarda, ale lepiej w tę stronę.Myślę, że Fredzio odrobinę przytył.Nadal jednak jest osłabiony, ale cały czas mam nadzieję, że wyzdrowieje.Ucieszę się, kiedy zacznie się bawić.Lubi leżeć na skórze owcy i taką małą dostał do łazienki.

Fredzio, roczny, rudo-biały kociak, już w DS z Majką.

Kto przegląda forum