
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
klaudiafj pisze:Sulfuria pisze:Pan Vet powiedział, że kotów szczepionych całe życie (ostatnio 3 lata temu) i w tym wieku (10 i 13lat) już się nie szczepi, gdyż mają one swoją odporność a ostatnie badania dowodzą, że szczepienia w tym wieku więcej szkodzą niż pomagają (np. mogą powodować mocznicę).
Poradźcie co o tym sądzicie
HejNie znamy się, więc miło się witam
Ja i moje dwie panny
Ja tez jestem tego zdania i moja wet również ( o ile się nie mylę), bo o szczepieniach rozmawiałam już jakieś pół roku temu. Kitulkę mam od 13 lat. Przez pierwsze lata jej życia pojęcia nie miałam że mam ją szczepić. W ogóle nie znałam się na kotach. Potem zauważyłam robaki w qpie i od razu pobiegłam do weta i tak zaczęła się przygoda z moją weterynarz - byłą. Ona twierdziła, że kota mam szczepić co roku, więc tak było. W między czasie dołączył do Kitusi Maciuś (miały wtedy po 8-9 lat) i oba były szczepione raz na rok. Ale pewnego razu spóźniłam się ze szczepieniem pół roku i dostałam ochrzan, że koty muszą być szczepione co roku. Potem jak miały już po 11 lat (przybliżone) to zmieniłyśmy miejsce zamieszkania i mamy teraz nową wetkę. I pytałam o szczepienia - mówiłam że Kitusia ma 13 l., a Maciuś podobnie. (trochę mi się te roczniki mylą, ale to nie ma znaczenia czy 12 czy 13) Ona powiedziała, że w tym wieku koty mają odporność, bo były szczepione wcześniej co roku i można szczepić teraz co dwa lata. Na forum dowiedziałam się, że te szczepienia nie są obojętne dla zdrowia i mogą wywołać raka. Maciuś odszedł na raka. Nie wiążę tego za bardzo, jednak o szkodliwości szczepień mówi się coraz częściej. Słyszałam też opinie, że weci celowo każą szczepić co rok, aby kasę zarabiać. Cóż, ja się na tym nie znam. Całkowicie polegam na wetce. Jednak Kituli już nie mam zamiaru szczepić. Moje koty są niewychodzące, więc mają mniejsze zagrożenie. W sprawie Marysi to dopiero muszę działać, bo nie wiem nic na temat tego czy ona była szczepiona. Teraz sprawdziłam w książeczce i Marysia nie ma szczepienia. Wet określiła Marysię na 5 lat i chyba nie dostała tego szczepienia, bo była trochę chora (świerzbowiec i koci katar) - to było zaraz po przyniesieniu jej do domu. I też stwierdziła, że nie wiadomo czy Marysia ma już jakąś chorobę, więc na razie nie ma co szczepić. Dopiero będę jej robić badanie krwi na wiosnę i wtedy wetka pewnie zaszczepi.
Ech, moja mowa jest nieprofesjonalna, proszę nie łapać mnie za słowka![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], pibon i 27 gości