Moje Tałatajstwo Kmicic mi leci z wagi :( proszę o rady!

phantasmagori pisze:
Blodka pisze:Ja od poniedziałku jestem na antybiotyku, ale czuję że mnie bierze od nowa. Co za szpetny cholerny wirus jakiś tfu!

A no paskudny Ja już myślałam że zaczęłam się zbierać do kupy, nawet apetyt odzyskałam, a wczoraj wieczorem znowu gorączka
A najgorzej, że muszę z tym chodzić do pracy.
W dzień na szczęście nie jest tak źle, ale rano i wieczorem to masakra.

Elu-jak ja Cię rozumiem

Zdrowiej kochana :ok:

-nie mamy czasu na choroby, koty nas potrzebują!
Sroczki o której jadą do domku?

Jesteśmy umówieni na 17stą
:placz:

kciukasy za wszystkich

Czekamy na wieści jak poszło :ok:

Ano jestem.

Suri choćby była tam od zawsze, Sonieczka niestety za tapczanem, ale tego się spodziewałam.
W domu też jak ktoś przychodził, to się chowała, dopiero po 15minutach wychodziła.
Tam wyszła po godzinie chyba, ale niestety zadzwonił domofon i zwiała

Pani dzwoniła, że dalej siedzi, wyjdzie pewnie w nocy, jak będzie cicho, jak ją znam to ciekawość w końcu zwycięży.
Miseczki, kuweta, drapak stoją koło tapczanu.
Potrzebuje po prostu czasu i Pani o tym wie.

Suri natomiast po naszym wyjściu zaczęła rozrabiać, zrzuciła antenę z telewizora, dobrała się do paru rzeczy na meblach, potem napadła Panią w kuchni. Znaczy usiłowała, bo tu zong... nie mamy pazurków

Tak że o Suri nie martwię się wcale.

Suri nas też bardzo zaskoczyła. Gdy przy nas Sonia wyszła zza tapczanu, Suri zamiast się przytulić jak zawsze, najpierw ją osyczała , a potem buczała na nią

Cieszyłam się, że wycofana Sonia będzie miała Suri przy sobie

Bo może zgłupły...nowe otoczenie, ja wierzę że będzie dobrze , nic się nie martw, dadzą sobie radę, są dwie, znają się, będzie git :1luvu:

Blodko wiem.
Wiem, że Sonia sobie z nią poradzi jak tylko poczuje się pewniej, bo jest silniejsza fizycznie. Jak uprawiały zapasy u mnie zawsze Suri dostawała łomot :wink:

Na razie mam łzy w oczach, bo siedzi za tym tapczanem

Wiem, że mam histerię, ale nic nie poradzę. Mam tak za każdym razem

Na szczęście kobitka komunikatywna i będę miała wiadomości na bieżąco.

Tulam bardzo, nie płakaj :1luvu:

Wiem, że sama bym tak robiła, ale dobrze będzie. Popatrz za okno, wrednie, co nie? Ja dziś patrzę i myślę co by było gdyby mój tak został, gdybym go wtedy nie zabrała, aż mi się płakać teraz chce

Dlatego też cieszmy się że Suruś i Soniuś mają super domek :1luvu:

Bedzie dobrze :ok:

,trzeba tylko trochę czasu , a może juz jutro Sonia będzie szaleć razem z Suri :piwa:

Phanta, 3maj się! :ok:

I czekamy na dalsze wieści

O Twojej trójce też

Wstawię sms-ka jakiego dostałam w południe :wink:

"Suri panoszy się u mnie w łóżku, stwierdziła że we dwie się nie zmieścimy i mnie wypychała :wink:

Sonia śpi za łóżkiem, ale obie w nocy szalały i nie dały mi spać. A jak udało mi się usnąć, to Suri wojowała.
Sonia zaś spała wygodnie w fotelu. Zaczęła już do nas wychodzić i do jedenastej śmigała sobie ostrożnie po pokoju.
Trochę się bawiła, ale jeszcze spać woli w ukryciu.
Suri królewna zasiadła przed chwilą z nami do obiadu, Sonia nie dała się zachęcić do wspólnego posiłku."

Jest dobrze

Wczoraj bardzo się o Sonię martwiłam.
A i koty były niespokojne, szukały małych.
Kmicic mi dzisiaj nalał na podłogę w kuchni i łazience, teraz łazi i wyje :evil:

phantasmagori pisze:Wstawię sms-ka jakiego dostałam w południe

"Suri panoszy się u mnie w łóżku, stwierdziła że we dwie się nie zmieścimy i mnie wypychała
Sonia śpi za łóżkiem, ale obie w nocy szalały i nie dały mi spać. A jak udało mi się usnąć, to Suri wojowała.
Sonia zaś spała wygodnie w fotelu. Zaczęła już do nas wychodzić i do jedenastej śmigała sobie ostrożnie po pokoju.
Trochę się bawiła, ale jeszcze spać woli w ukryciu.
Suri królewna zasiadła przed chwilą z nami do obiadu, Sonia nie dała się zachęcić do wspólnego posiłku."

Jest dobrze

Wczoraj bardzo się o Sonię martwiłam.
A i koty były niespokojne, szukały małych.
Kmicic mi dzisiaj nalał na podłogę w kuchni i łazience, teraz łazi i wyje

Super że Sroczki ładnie sie aklimatyzują i dokazują :ok:

no to wypijmy :piwa:

A Kmicic chyba tęskni za Sroczkami , chyba musisz mu nowe Sroczki sprawić :wink:

Kochana ja muszę najpierw chałupę doprowadzić do stanu poprzedniego, bo Sroczki mają wielki talent do demolki

Chętnie się napiję piwka nareszcie.
Wróciłam z wielkiej imprezy z okazji 70 urodzin, która trwała 12 godzin, a ja robiłam za kierowcę

Najgorsze, że było to prawie wesele, z dj-em, muzyka weselna, discopolo i te sprawy. :strach:

Ja z tych metalowo-rockowo- blusowych więc ciężko to było wytrzymać o suchym pysku :rudolf:

W życiu tak mi się piwa nie chciało

phantasmagori pisze:Kochana ja muszę najpierw chałupę doprowadzić do stanu poprzedniego, bo Sroczki mają wielki talent do demolki

Chętnie się napiję piwka nareszcie.
Wróciłam z wielkiej imprezy z okazji 70 urodzin, która trwała 12 godzin, a ja robiłam za kierowcę
Najgorsze, że było to prawie wesele, z dj-em, muzyka weselna, discopolo i te sprawy.
Ja z tych metalowo-rockowo- blusowych więc ciężko to było wytrzymać o suchym pysku
W życiu tak mi się piwa nie chciało

Współczuje takich klimatów :roll:

, ja bym chyba oszalała :twisted:

Ano tak , wiem jak potrafią demolkę robić, u mnie wczoraj był tajfun , tornado , tsunami w jednym brzmiała Noemi z Węgielkiem :mrgreen:

Moje Tałatajstwo Kmicic mi leci z wagi :( proszę o rady!

Kto przegląda forum