Nasze kochane wariaty ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 26, 2013 1:29 Re: Nasze kochane wariaty ;)

tak, uwielbiaja, mam nowe zdjecia ale to jutro.. ;)
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt gru 27, 2013 5:20 Re: Nasze kochane wariaty ;)

no i zapomnialam zdjecia wrzucic . . . wybaczcie . . .

ehh . . .wracam z pracy zmeczona. siadam do laptopa.
klik klik , a kama z parapetu probowala dostac sie na najwyzsze miejsce-na meble
wskoczyla, poslizgnela sie i na moja glowe spadla . . wylala wino, talerz z salatka . .
i dalej bryka szaleje non stop . . ile koty maja energii ?
zniszczyla juz kilka upominek :( i wcale nie widac zeby sie tym przejela . .
wilczur to nawet sam sie przyznaje. Cos uszkodzi, wracam do domu a on tak nisko do mnie idzie , spojrzenie 'Nie badz zla . . . '
i juz wiem, ze cos zrobil :) a Kama sie z tego cieszy !
no nic, musimy wymeczyc Kame przed nocą 5x bardziej niz do tej pory
i moze bedzie grzecznie spala
narazie siedzi gapi sie na mnie . . . :1luvu:
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt gru 27, 2013 8:45 Re: Nasze kochane wariaty ;)

Nie jesteś sama :twisted: U mnie w nocy to samo jest... Skaczą po szafach, a wszystko leci w dół - nic, tylko rano roboty a roboty :lol: O firance nie wspomnę... - ale jak tu się gniewać na tak miłe istotki? :kotek:
kicikicimiauhau
 

Post » Pt gru 27, 2013 13:20 Re: Nasze kochane wariaty ;)

Tak, wymęczenie przed pójściem spać to dobry sposób. Na moje działa :D

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 27, 2013 14:27 Re: Nasze kochane wariaty ;)

Ja bylam tak zmeczona ze sie pogniewalam na kicie ale tylko 5 minut . . biedna chyba zrozumiala, ze jestem zla. Bo siedziala i gapila sie na mnie . . . :lol: no musimy wymeczyc, bo wilczurowi spać tez nie daje. Rano jak wracam on jest śpiacy jeszcze. . . . na spacerze rano to ja go ciągnę, a zwykle ciągnie jak koń . :P jak szaleje kicia to po mojej twarzy biega . . i nieraz mialam zadrapaną twarz . . ehm własnie sklejam duzy upominek, którego mi zrzucila na podloge :(
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt gru 27, 2013 21:06 Re: Nasze kochane wariaty ;)

Uuuu biedulka, u nas Elisha ostatnio potłukła ukochaną porcelanową sowę mojego synka. Dostał ją od babci kiedy rozpoczął naukę w podstawówce. Tak to jest z naszymi kotami, że nie zważają na nasze sentymenty. Naszej sowy chyba nie będzie się dało skleić, ale spróbujemy.

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 28, 2013 12:02 Re: Nasze kochane wariaty ;)

Jesli na duze kawalki sie rozpadla sowa, to da sie skleic . . ja sklejam klejem polimerowym uniwersalnym taki w tubce . . narazie sie trzyma, zobaczymy. Upominek i tak wyglada jak w 100 kawalkach, ale czymś go pomaluję, no zobaczymy . .
Wczoraj tak męczyłyśmy Kamę zabawami, wyszłam do pracy to siostra trochę ją pomęczyła zabawkami i dopiero przed 22 dała jej spokój. niech mała się nauczy spokojnie spać w nocy a nie zrzucać rzeczy z mebli :twisted:
No i wróciłam z pracy, obudziła się , tak słodko wyglądała . . poprosiła o jedzenie. Dostała, położyła się na mój brzuszek i dalej spałyśmy razem :)
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob gru 28, 2013 15:56 Re: Nasze kochane wariaty ;)

Doda_ pisze:No i wróciłam z pracy, obudziła się , tak słodko wyglądała . . poprosiła o jedzenie. Dostała, położyła się na mój brzuszek i dalej spałyśmy razem :)


:1luvu: :1luvu: :1luvu:

A nasza sówka niestety potłukła się na wiele elementów, niektóre w drobny mak potłuczone. Ale spróbujemy soć posklejać.

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 28, 2013 18:26 Re: Nasze kochane wariaty ;)

Kama była u weterynarza, myślałam że z oczami dobrze i zostanie zaszczepiona.
Niestety dalej ma źle, zaczerwione, choć na moje oko wszystko wygląda dobrze . .
Dalsze leczenie - na wzmocnienie odporności i krople do oczu. Prawdopodobnie ma wirusa herpesa. .

Leki:
Lysine Kot ( żel dla kotów i kociąt ) 1ml 2x dziennie
Betadine (brązowy płyn) kropla wymieszać z 5 ml Gilbert NaCl 0,9% 3-4x dziennie
Lydium Elp ? Nie potrafię dokładnie odczytać nazwę na kartce, krople do oczu (w strzykawce) 1x dziennie


Ehm . . biedna Kama . . temperatura w porządku, bawi się szaleje ma ogromny apetyt wszystko dobrze tylko oczy . .
Myślę ze poprzedni właściciele wiedzieli co jej jest, dlatego wyrzucili . .
Kontrola za tydzień, jeśli nadal będzie miała źle - zrobię badania na wirusy, zamiast męczyć ją róźnymi lekami . .
tylko jakie badania? Testy ?


Aha, dzisiaj urodziny Nera :1luvu: :1luvu: :1luvu: :piwa:
Lecę do sklepu po składniki, upiekę mu ciasto marchewkowe, już widzę zadowolonego Nera :1luvu:
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob gru 28, 2013 18:29 Re: Nasze kochane wariaty ;)

Lydium do oczu?!
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob gru 28, 2013 18:33 Re: Nasze kochane wariaty ;)

Biedna Kama, szkoda że nic się nie poprawia z tymi oczkami. Sama też przechodziłam to z Beniem, długo leczyliśmy oczka, nie wiedzieliśmy co jest. Na szczęście nie miał wirusa żadnego. Mam nadzieję, że Kamcia też nie ma.

I sto lat dla Nera :birthday:

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 28, 2013 18:36 Re: Nasze kochane wariaty ;)

Milena_MK pisze:(...)długo leczyliśmy oczka, nie wiedzieliśmy co jest. Na szczęście nie miał wirusa żadnego.

(...)


Co mu było?
Skąd wiadomo, że nie miał żadnego wirusa?
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob gru 28, 2013 18:59 Re: Nasze kochane wariaty ;)

Miał robione różne badania, specjalnie leczyliśmy się u weta okulisty. Miał sprawdzane ph wydzieliny, badanie wydzieliny pod mikroskopem, ciśnienie dna oka itp. Już nie pamiętam, ale dużo tego było. Okazało się, że początkowo miał lekki stan zapalny oczka, ktory bardzo szybko wyleczyliśmy, natomiast po całym leczeniu oczy jak ropiały, tak ropiały nadal. I mimo, że nie były zaczerwienione, to ropiały na potęgę. Wet polecił nam wtedy, abyśmy spróbowali nie dawać mu suchej karmy przez jakiś czas, bo całkiem możliwe, że gryząc ją tak mocno pracuje mięśniami pyszczka, że jakby wyciska z oka nadmierną wydzielinę. Początkowo wydawało mi się to śmieszne, ale podziałało. Poprawa widoczna była z dnia na dzień. A odkąd przeszliśmy tylko na mokre to nie ma śladu po ropiejących oczach.

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 28, 2013 23:24 Re: Nasze kochane wariaty ;)

Kamy oczy już nie ropieją, ani nie łzawią, tak jak mówiłam że moim zdaniem już dobrze wyglądają ale jednak wet twierdzi że nadal ma zaczerwione, zapalenie spojówek . . :(

najszczęśliwsza, hm, te krople nie są do oczu ?


Jeszcze tydzień i wizyta, zobaczymy jak będzie. Ponawiam pytanie-jeśli nadal zapalenie będzie, to jaki test mam wykonać? na wirusy.

edit: a co myslicie o tym by kota wyprowadzac na smyczy ? jak to bezpiecznie zrobić ? oczywiscie nie teraz, bo niska odpornosc ma . .
...Ratując jednego zwierzaka nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego zwierzaka...

Doda_

 
Posty: 353
Od: Nie kwi 13, 2008 15:59
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie gru 29, 2013 10:02 Re: Nasze kochane wariaty ;)

Poczekaj, odrobacz ją porządnie do końca, wtedy organizm będzie miał siłę na walkę z wirusem, jeśli takowego ma.

Sam herpes po przechorowaniu już zawsze daje objawy. Jak jest organizm osłabiony, to wyciek z oczu się pojawia taki brunatny.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 26 gości