Wszystkie koty jamnika Melona VI- anonimowi persocholicy!

Dorzucam swój drobiazg - Mała Czarna znów drapie uszy :evil:

Jak nie urok to... przemarsz wojsk :roll:

Trzeba te uroki intensywnie odczyniać.

Strach się bać!

To ja napiszę z ostrożnym optymizmem: Laluś pije wodę z kotkinsowej fontanny!
I zrobił siusiu do ogólej kuwety (ma swoją w pokoju MK)

Amka go gania, ale traktujemy ją spryskiwaczem.
Lubi nasze jedzonko, wzorowo kuwetowy, podoba się babci.
Małż mówi ,że słodziak, MK ,że ładny.
Odwiedziła nas "poprzednia mama" czyli Cairo i przyniosła ulubiony lalkowy budyń koci , został wylizany starannie.
Chyba będzie dobrze...

Tarta?

Kupujesz w sklepie (ja w Auchan) gotowe ciasto kruche, (do zapiekanej lepsze jest francuskie), można zrobić z netu bo to najprostsza rzecz na swiecie. Pieczesz, ale trzeba obciążyć bo wyrosną górki i dołki , ja obciążam wielorazową fasolką na folii aluminiowej.
Robisz budyń waniliwy, mocno posłodzony, wykładasz na ciasto.
Na to owoce, najlepsze są truskawki, maliny albo jeżyny, dobre też wiśnie.
Układasz na ciście owoce, robisz galaretkę (teraz można w 1/2 godziny) i polewasz galaretką owoce.
Podajesz z dumną miną -"alem się napracowała"! :mrgreen:

Jeśli zapiekana to najważniejszy jest sos- śmietanka kremówka (spory kubek) do tego jedno całe jajko i dwa żółtka.
Cukier puder , ja daję 3-4 łyżki (takie do zupy, musi być słodkie), esencję waniliową, tak kilka kropel, od biedy może być cukier waniliowy.
Wylewam na upieczone cisto wyłożone owocami, do piekarnika aż się zetnie i lekko zrumieni.

A indyk wyszedł pyszny!

News z ostatniej chwili: Laluszek leży z Małżem w łóżku!
Obaj bardzo zadowoleni.
Małż BARDZIEJ! :mrgreen:

Izka JAK kot złamał to biodro!?

...już wiem jak...

Podaj link Izka, nie wiem czy mogę:)
Trzymamy....

O! I nikt nie czyta! NARESZCIE!!!
Zamknąć??? :mrgreen:

Laluś nie je.
Troszkę chrupek i ani mięska , ani suchego.
W nocy uparcie wyłaził z pokoju MK (MK mu pokój odstąpił, śpi w gościnnym u babci i bardzo sobie ten stan chwali- babcia rano leci po ciepłe bułeczki i miodzik na nie nakłada...taaa...nie to co wredna matka , która wrzeszczy" zrób mi kawę!"...), syczął na widok fontanny, butów i drzwi. On chyba mając jedno oko stale się czegoś boi, źle wiedzi i dlatego tak syczy wszem i wobec..
W końcu wzięłam go o 4 do łóżka i spał pod moją ręką, 10 cm od śpiącej tam również Fio (nie zauważył?)
W każdym razie nie indyczył się do rana.
Po obudzeniu osyczał za to wszystko i poszedł jak niepyszny do pokoju MK.
Po porannej toalecie próbował włoić Leuszkowi , ale tego już Leoś nie zauważył bo był tyłem (konkretnie chciał złoić tyłek leosiowy), a po powrocie z pracy (moim, nie jego) zeskoczył z kanapy u MK i walnął łapką Mela.
Melon się przeraził, bo persy jak wiadomo w środowisku naturalnym zjadają jamniki, zwłaszcza takie powyżej 12 kg.
Przerażony zapłakał, musiałam psinkę wynieść z pokoju:)
Nie rozumie: ma TYLE kotów a nie wie ,że one walą łapami? Jamnicza logika mnie powala.
Właśnie ZNOWU wyjadł całe lalkowe jedzenie.

A Laisław Laliński śpi w pokoju ,gdzie przed chwilą były wszystkie koty i pies- przytulony do mnie.
On bardzo potrzebuje człowieka!
Będą z niego koty..!

Żeby tylko pojadł ten Laluszek.

Sierpień to dla mnie groźny miesiąc...co roku przybywa w moim życiu kot w tym miesiącu.
Tak od trzech lat.
Ciekawe czy Laluś zostanie u nas?
Hmmm....?

Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM

Hmmm!
U mnie 13 lat temu 1 sierpnia przybyło w domu jedno dziecko płci męskiej.
Zaczynam się zastanawiać czy nie lepszy byłby kot.

Od kiedy on ma tylko jedno oko?
Może jeszcze się przyzwyczai.
Jak zrozumie, że trafił do kociego królestwa przestanie syczeć i strajkować.

Toż to dopiero kilka dni - daj mu spokojnie posyczeć

kotkins pisze:O! I nikt nie czyta! NARESZCIE!!!
Zamknąć???

Ja Ci zamkne!!!
Moja wina, ze czytania nie widac?? :kotek:

Też mi się wydaje, że Lalek się w końcu wysyczy. On przecież od dawna nie widział na to jedno oczko, którego teraz nie ma. Całkiem niewidome koty też przecież jakoś funkcjonują, więc z jednym okiem nie powinno być tak źle. Ramzes też dzisiaj nic oprócz budyniu nie zjadł.

Jak nie czyta, jak czyta :!:

czytają, ale łapki opadły na poprzednie "rewelacje" chorobowe i poszłam uroki odczyniać podprogowo

kotkins pisze:(...) walnął łapką Mela.
Melon się przeraził, bo persy jak wiadomo w środowisku naturalnym zjadają jamniki, zwłaszcza takie powyżej 12 kg.
Przerażony zapłakał, musiałam psinkę wynieść z pokoju:)
Nie rozumie: ma TYLE kotów a nie wie ,że one walą łapami? Jamnicza logika mnie powala.
Właśnie ZNOWU wyjadł całe lalkowe jedzenie.

może perpetuum mobile?