

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
PaniKot pisze:No i jesteśmy po kolejnej wizycie - teraz Miauczuś odsypia, biedactwo...![]()
Otóż co się udało ustalić... "Duszenie się" Miauczysława przy mruczeniu i miziankach może być spowodowane zakrztuszeniem się śliną
PaniKot pisze:Ja już sama nie wiem, bo za każdym razem strasznie mnie to stresuje... Mam nadzieję, że nie będę miała okazji przekonać się po raz kolejny, jak to wygląda. Muszę przestać drapać go w szyję, tyle że on to uwielbia, więc mamy konflikt interesów![]()
Grunt, że nic mu nie jest i mam nadzieję, ze tak pozostanie. Póki co każda diagnoza w tym zakresie, to raczej domysłyWetka się tylko dopytywała, czy to ma związek z mruczeniem... no i ma... (przynajmniej w tych dwóch przypadkach wydarzyło się to, gdy mruczał).
Lifter pisze:PaniKot pisze:Ja już sama nie wiem, bo za każdym razem strasznie mnie to stresuje... Mam nadzieję, że nie będę miała okazji przekonać się po raz kolejny, jak to wygląda. Muszę przestać drapać go w szyję, tyle że on to uwielbia, więc mamy konflikt interesów![]()
Grunt, że nic mu nie jest i mam nadzieję, ze tak pozostanie. Póki co każda diagnoza w tym zakresie, to raczej domysłyWetka się tylko dopytywała, czy to ma związek z mruczeniem... no i ma... (przynajmniej w tych dwóch przypadkach wydarzyło się to, gdy mruczał).
Drap, ma byc szczesliwy. A z tym zwiazkami, to wiesz - 100% ludzi pijacych wode umiera. To nie moze byc przypadek. Z tego co pamietam to moj kot dostawal takich napadow w dowolnym momencie - drapany czy nie, mruczacy czy nie. Po prostu czasem nagle slyszalem ten charakterystyczny swist/charkot... i wtedy wlasnie drapalem go po szyi (a raczej gladzilem grzbietem palca), pomagalo mu. I nie przejmuj sie tym, to gorzej wyglada niz jest, moj kot zyl z tym az do smierci (z zuplenie innego zreszta powodu).
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości