Mój mały prywatny zwierzyniec..puszatkowo

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Basiu, od kiedy zaczynasz i w jakich godzinach będziesz pracowała?

Ja też gratuluję i bardzo się cieszę z dobrych nowin!

witaj Basiu,ciesze sie,że u Ciebie "świeci słońce" :ok:

bardzo Wam dziękuję za miłe słowa, za dodawanie otuchy :ok:

praca w kiosku to moja wymarzona praca i na pewno lżejsza niż przy sprzątaniu
zaczęłam już dzisiaj, od dzisiaj już było czynne

mam nadzieję, że będzie dobrze :ok:

puszatek pisze:bardzo Wam dziękuję za miłe słowa, za dodawanie otuchy praca w kiosku to moja wymarzona praca i na pewno lżejsza niż przy sprzątaniu
zaczęłam już dzisiaj, od dzisiaj już było czynne mam nadzieję, że będzie dobrze

No pewnie że będzie dobrze Basieńko :ok:

Przecież my wszystkie trzymamy mocno kciuki :ok:

Kurcze że tez nie mieszkam bliżej, to byłabym Twoja stałą klientką

No ale jak tylko będę kiedyś w Warszawie to możesz się mnie spodziewać

Fajna praca, poczytać można, kupować nie trzeba

Witaj pusiu juz jestem :mrgreen:

troche pobalowałam ale juz przydreptałam :mrgreen:

Bylo milo cię spotkac i te :piwa:

kac był gigant u ciebie też :?:

Witaj

witaj Lidziu.... :1luvu:

o kacu już zapomniałam

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Basiu, po ile godzin pracujesz i jak Ci idzie, bo tam wielki asortyment i trudno wszystko ogarnąć

Ewuniu, na razie pracuję po południu, jakoś mi idzie :ok:

asortyment jak na razie nie jest duży bo kiosk był miesiąc zamknięty i część towaru wtedy muszą zabrać
od mojej pracy w saloniku bardzo się zmienił asortyment papierosów, samych Viceroyów jest 16 rodzajów aż do obłędu, ceny biletów i też szeroki ich asortyment trudny do zapamiętania bo jeżdżę na karcie miejskiej i biletów nie kupuję ale będzie coraz lepiej :ok:

muszę odpocząć od fb, mam dość po przeczytaniu dzisiejszego artykułu, wiem...nikt mi nie kazał czytać ale cały czas mam to przed oczami :cry:

wydaje mi się, że....wiem, idą Święta, nie należy nikomu źle życzyć ale nie mogłam się powstrzymać od specjalnych życzeń w swoich myślach dla....nawet nie wiem jak to nazwać aby nie uchybić bydlakowi.... :cry:

kilka dni temu miałam sen jak czytam na swoim wątku....
puszatek odszedł, dzisiaj w nocy, we śnie
córka puszatka

aż się z wrażenia obudziłam zastanawiając się czy by tak napisała....