Po sterylizacji oczywiście OK

Kolia rozrabia na całego

Ale jest przy tym tak słodka, przy byle głasknięciu czy choćby słowie włącza to swoje "mrrruuumrrrum", że nie można się na nią gniewać nawet za ściągnięcie obrusa z całą zawartością stołu
Siusianie na łóżko skończyło się definitywnie zaraz po sterylizacji

Kolia korzysta każdej nocy z tego, że może sobie pospać na brzuchu, boku, czy plecach pańci
Z Merką połączyła Kolię niesamowita więź, można na nie patrzeć w nieskończoność, są jak dwie siostry. Merka jest wobec niej bardzo wyrozumiała, bawią się cudnie nie robiąc sobie krzywdy, nie ma gnębienia itd. Kiedyś była taka sytuacja, że się gdzieś Kolia zawieruszyła i szukałam jej z pół godziny po domu (w końcu znalazła się w sieni). Merka chodziła wszędzie za mną, przejęta i też się rozglądała pomrukiwając. A jak się w końcu Kolia znalazła to powitaniom i radości nie było końca. I od razu brykanko i zabawa

A co ciekawe Merka nauczyła się jeść mokre jedzonko przy Kolii. Wcześniej liznęła dwa razy i nie chciała, a teraz wsuwają razem dziewczynki aż miło patrzeć
Ogólnie wszystko ok, nawet z psami Kolia się błyskawicznie oswoiła i nawet próbuje zaczepiać np. z krzesła przechodzące psy, interesują je ruszające się ogony itd. Poniżej dowód, że z psami jest za pan brat




Mam jeszcze parę fotek Kolii z Merką, ale to następnym razem
