Vipkowo....smile forever ! :-)))

vip pisze:Karolcia, u mnie tez ptaszków rozmaitych wiele, połowy to nawet nie znam .
W kasztanie w dziupelce mieszkają sobie takie dwa...wielkości wróbelka, z boku na główce przy oczach dwie czarne kreski, wierzchnie pióra ciemnoszare, a brzusie miedziane. Pojęcia mnie mam, co to, ale bardzo ładne .

Fasolka przyszła do mnie!
Zosia z fotela.

Vipek tylko na chwilę, zameldować, że wody nie ma .
Ale vipek przewidywał, już wczoraj wieczorem trochę rury złapało, więc nalałam do dwóch garów.
Zimno, i jeszcze prószy.
To Armagedon jakiś czy co?

nasza polska zima tylko
już widziałaś co to kłykcik?

juana pisze:Ło matulu- Bianko, to w końcu masz kocięta ?!! A ja nic nie wiedziałam- przegapiłam Kiedy się maluchy urodziły? Ile ich jest i jakie?
Gosiu, przepraszam, że tak u Ciebie pytam Biankę...

Asiu, maluchy urodziły się 25 września. Są dwie kremowe dziewczynki, jedna niebiesko-kremowa szylkreta i kocurek niebiesko-biały (i on mi choruje). Jeżeli jesteś na FB to tu jest link do ich zdjęć http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 051&type=3 nie znoszę wrzucania zdjęć na forum :roll:

Bianka 4 pisze:
juana pisze:Ło matulu- Bianko, to w końcu masz kocięta ?!! A ja nic nie wiedziałam- przegapiłam Kiedy się maluchy urodziły? Ile ich jest i jakie?
Gosiu, przepraszam, że tak u Ciebie pytam Biankę...

Asiu, maluchy urodziły się 25 września. Są dwie kremowe dziewczynki, jedna niebiesko-kremowa szylkreta i kocurek niebiesko-biały (i on mi choruje). Jeżeli jesteś na FB to tu jest link do ich zdjęć http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 051&type=3 nie znoszę wrzucania zdjęć na forum

jeszcze zapomniałaś dodać, że wszystkie sa tak piękne że człowiek oczu oderwać nie może.....

a ja jestem zła....
szłam sobie i uderzylam ręką w futrynę.....
kit z ręką ale potrzaskałam sobie szkiełko od zegarka :cry:

znaczy nie wypadło ale pękło na połowę i tylko czekam kiedy wyleci... oby jak najpóźniej....

Gosia, te w dziupelce w kasztanie z miedzianym brzuszkiem, to pewnie rudziki są!

Miłego dzioneczka!

Ale rudziki u nas nie zimuja.
Chyba, że te ze Skandynawii
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rudzik_(ptak)

Może makolagwa?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Makol%C4%85gwa_zwyczajna

albo zieba
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zi%C4%99ba

Tu są fajne zdjęcia
http://fundacjarazem.org.pl/ptasieradio/atlas.html

Hejka

Vipkowo zasypało :?:

taka cisza :roll:

Gosia chyba pod pierzynką wygrzewa grypę

Wygrzej się, Ciociu.
Fasolka

Cześć Vipki!

kamari pisze:Vipkowo zasypało taka cisza

Niedaleko Warszawy, więc całkiem możliwe :strach:

Vipusiowo? :roll:

net Vipkom szwankuje

Cześć, cioteczki

.
Prawdę Karolcia pisała, necika wczoraj nie miałam...pewnie zamarzł :lol:

.
Ogólnie jakoś się szwendam, nawet zdołałam dziś sie uszkodzić

.
Drzewka mi brakło, no więc okutałam się dobrze, i poszłam do szopy porąbać nieco.
Oczywiście w towarzystwie Ring- Dinga, bo on uwielbia mi towarzyszyć jak rąbię, może sobie wynosić kijki za moimi plecyma :twisted:

.
Na rąbanie klocków nie miałam siły, ręce bolą...więc się wzięłam za deski, jakoś mi przyszło do głowy, że łatwiej mi będzie.
I od razu mówię, że wiedziałam, że deski trudniej rąbać, niż klocki, ale miałam jakąs zaćmę umysłową. Chora jestem, wolno mi,no.
Wzięłam zamach, opuściłam siekierę, jedna część deski została mi pod butem, a druga odwinęła się i uderzyła mnie prosto w usta. Mocno :evil:

.
Efekty? Górna warga z lewej strony zwisa mi do połowy brody, spuchło masakrycznie, lewa górna jedynka mi sie rusza, wyglądam jak ofiara przemocy domowej albo bokser wagi lekko półśmiesznej, który właśnie przegrał walkę :evil:

.
Jak mi do jutra przynajmniej opuchlizna nie zejdzie, to w życiu sie z domu nie ruszę :evil:

.

O rany, Gosia Ty się kiedyś zabijesz :strach:

Zimny okład i trzeba jak najszybciej posmarować maścią z arniki (do kupienia w aptece za kilka groszy) - to "ograniczy straty". :ok:

Vipkowo....smile forever ! :-)))

Kto przegląda forum