Moja gromadka. 10 lat z Klocusiem! :)

Śliczne są :1luvu:

mahob pisze:
anita5 pisze:.......

Wykład o dziurkach, kuwecie i byciu grzecznym powinien być nagrany i prezentowany takim lejkom jak Maciek - mistrzostwo świata to było!

.........

No, Maciej się wczoraj nasłuchał... Nie wiem czy sobie to weźmie do serca (czy raczej do pęcherza, jak stiwerdził mój Tż ) ale trochę mu było głupio (...)

Zobaczymy... Na razie były 2 siki na ścianie.

Milusia niepocieszona nasłuchuje odgłosów na balkonie, a tu nic nie wierci, nic nie stuka...

Oj, ta Milusia - to jest kot, pomocnik do prac technicznych :lol:

Garnie się do pracy kocinka :mrgreen:

Tak, jest wybitnie pracowita...

Dziś rano niezła ślizgawka była. Poza tym boli głowa i oko, i na dodatek nie działa drukarka. Muszę chyba wezwać jakiś serwis, czy co, bo bez drukarki mi nieco ciężko.

Zastanawiam się czy nie ogłosić wszem i wobec mojego nowego związku. Może na FB?

Tak robią moi uczniowie. Co ja, gorsza?

Wybrankiem jest oczywiście Gapcio Barszczyk.
Wczoraj leżeliśmy sobie przytuleni, Gapcio na mojej szyi, zadowolony bardzo, i tak w końcu zasnął, że zaczął mi chrapać do ucha!
To jest facet z marzeń, bez dwóch zdań.
Zresztą wszystkie kobiety, które go widzą, momentalnie tracą dla niego głowę.

Anitko ... :ryk:

Pięknie piszesz o swoim związku :1luvu:

Do mnie też się tuliło ....aż dwóch ... Mikeszek i Gucio

Kocur Kefir jest w skomplikowanym związku na FB. :mrgreen:

anita5 pisze:....Zastanawiam się czy nie ogłosić wszem i wobec mojego nowego związku. Może na FB? Tak robią moi uczniowie. Co ja, gorsza? Wybrankiem jest oczywiście Gapcio Barszczyk.
.......

czarno-czarni pisze:Kocur Kefir jest w skomplikowanym związku na FB.

Widziałam. Wygląda na to, że to naprawdę skomplikowane... :wink:

A dziś mija miesiąc od mojej przeprowadzki. Nie wdając się w szczegóły, tamten dzień to był koszmar.
Dzisiejszy zaś uczciłam wizytą w gazowni, celem przepisania licznika gazowego na mnie. Pan z obsługi zapytał, jaki mam piekarnik, i tu mnie miał! Oczywiście, nie wiem. Ale sprawdził w papierach, elektryczny. Ciekawe, czy ja kiedykolwiek go użyję?

Byłam też u pani wet po antybiotyki dla Barszczyka, bo ma brać jeszcze tydzień. Mam jej podrzucić mocz Balbinki do zbadania i będziemy ustalać jej sterylkę, czego się strasznie, strasznie boję. Ale wiem, że musi to być zrobione. Jeszcze najpierw badania krwi. Ferie niedługo, będą pracowite. Jeszcze parę innych rzeczy chciałam załatwić z kotami, ale nie sądzę, żebym dała radę logistycznie i finansowo.

Jakoś to będzie.

piekarnik jest git.
jedna baba nam tam z tyłu właziła i można było na nią polować zza kuchenki

użyjesz :-)

choćby to mrożonej pizzy :-)

albo frytek :-)

Użyję. Otóż będę piekła chleb. Podobno największe jełopy kulinarne dają radę. Jutro mam dostać przepis.

Jutro też muszę jechać z Klocusiem na pobranie krwi do badania. Bardzo się martwię, bo i wczoraj i dziś zwrócił wszystko co zjadł i pije sporo wody. Wprawdzie teraz biegał i się bawił, ale wolę go przebadać. W tym roku będzie miał 9 latek, więc trzeba na niego chuchać i dmuchać.

W ogóle jak ten czas leci... Mimi 11 lat! Agacia 10! Gucio i Kloco 9, a Benia i Yasminka 8. Normalnie...

Leci ten czas ,leci ... i to jakoś coraz szybciej ...

Za Klocusia kciuki :ok:

Daj znać jak Ci pierwszy chlebek wyszedł

Trzymam za Klocusia :ok:

Może coś pożarł? Albo klaczki?

Łączę się w bólu w kwestii piekarnika elektrycznego. Polecam ciasto francuskie takie gotowe np. z Biedronki, mało prądu bierze

I kruche albo korzenne ciasteczka też. I ciekawa jestem tego chlebka.

A w ogóle to ładny wiek kotulce mają, dobrze im u Ciebie

Dołożę się do sterylki Balbiny po 1-szym.

Piekarnik fajna rzecz. Np. obiadek w rękawie foliowym : zawija się obiadek do rękawa, wsadza do piekarnika i trochę czeka. A potem folię się wyrzuca a garów do mycia nie ma

Ciasteczka wątróbkowe dla psa można upiec.

I ciasto marchewkowe expresss też

Mam nadzieję, że z Klockiem wszystko w porządku?

Wczoraj Klocuś znowu był idealnym kotkiem u lekarza. Bardzo grzeczny, oddał krewkę, a w aucie bardzo żałośnie płakał, ale tylko w drodze do weta. Waży 3,20 kg, drobniutki jest. W nocy spał razem z Czapeczką na mojej poduszce. Aha, no i rano po śniadaniu nie wymiotował, i po obiedzie też nie. Oby było dobrze i nic takiego.
Czekam na wyniki.
Nie wiem, co zrobię, jeśli trzeba będzie jeszcze dziś jechać z nim do lekarza, bo mam chore prawe oko, znowu :placz:

Jestem i tak wykończona, a do tego to oko... Masakra. Dobrze, że jutro nie idę do pracy. Natomiast od przyszłego tygodnia będę pracować w każdą sobotę. O.

Moja gromadka. 10 lat z Klocusiem! :)

Kto przegląda forum