Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz. IX

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 20, 2012 15:21 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

no
mnie tu już znają na forum z tego, że co roku przed świętami dostaję wqrwa i zaczynam marudzić oraz wygadywać różne herezyje
i wykrzykiwać, że nie cierpię świąt :roll:
ale

ale tak naprawdę to jest żal za utraconą niewinnością
kiedy Święta były czasem magicznym, pachnącym cudem zdobytymi mandarynkami, kruchymi ciasteczkami i bezpieczeństwem

to se ne wrati

ale

warto dzieciom pozwolić mieć taką krainę, którą będą mogli wspominać
do której będą mogli się odnosić
do której będą porównywać swoje przeżycia z dorosłości

warto czasem samemu sobie pozwolić na taką podróż sentymentalną i spróbować, czy się uda wejść drugi raz do tej samej rzeki

i to wcale nie oznacza szalonej wigilii ze szwagierką i setką innych członków rodziny
czasem właśnie jest to wigilia spędzona ze zwierzętami, pod choinką, z kimś bliskim, że aż strach
a czasem z kimś, kto bardzo czeka na to, żeby z nim tę wigilię spędzić

cośtam cośtam
bredzę sobie
z powodu mgły krakowskiej i listopada,
co na mózgu glutem siada

:roll:


https://www.youtube.com/watch?v=75YHIu7TC7o

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 20, 2012 15:43 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

Wcale nie bredzisz pozytywko :) warto tworzyć te wspomnienia,te chwile na które będą czekać przynajmniej dzieci.
Moja córka mimo,że już dorosła w każde święta zachowuje się jak małe dziecko :lol:
czeka na ulubione potrawy i prezenty,które sama też już od dawna też wsadza pod choinkę :wink:
Też miałam ochotę nieraz krzyczeć,że nie cierpię świąt.
Dlaczego? bo brakuje już niektórych osób,które zawsze były :(
Ale święta są fajne i można trochę samemu poczuć się jak dziecko :mrgreen:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 20, 2012 22:10 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

Annaa pisze:Mam tak samo :roll: nad morzem czuję się wolna i szczęśliwa :) i

I mam nieodparty wręcz pociąg.. :oops: :mrgreen:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro lis 21, 2012 10:15 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

Dzień dybry
ja tu nowa, ale tak jakby nie, bo poczytuję sobie od czasu do czasu :)
Dwa lata temu była najstraszniejsza Wigilia w moim życiu, 6 grudnia zaginął mój ukochany kot Boniek, dwa tygodnie poszukiwać nie dały rezultatu, beczałam przez całe Święta...
Rok temu obchodziłam już Wigilię w towarzystwie Uszka (a że uczę się również na własnych błędach, Uszek jest kotem niewychodzącym). My przy stole, a Uszek obok na fotelu mruczał. Mam nadzieję, że to nie będzie tak w kratkę: smutna Wigilia/wesoła Wigilia.

Jak patrzę dziś na pogodę za oknem, to już w sumie mi się marzy śnieg i choinka.
‎"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenianego
- zasługuje w ogóle na miano domu?" M.Twain

dzikafretka

 
Posty: 1881
Od: Pt lut 11, 2011 14:35
Lokalizacja: koło BB

Post » Śro lis 21, 2012 10:28 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

witamy, witamy serdecznie :D

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 21, 2012 10:52 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

dziś jest paskudnie, mglisto, szaro i ponuro
ale pomyślałam sobie, że gdyby się skoncentrować, to można by sobie właściwie wmówić, że to nasza ulubiona pogoda
przez przypadek zostałam dziś zmuszona do takiej koncentracji 8)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 21, 2012 10:59 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

A jak zebranie? 8)
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro lis 21, 2012 11:01 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

ach, zebranie znakomicie
turlałam się ze śmiechu całą drogę powrotną
(skąd tyle głupich, dziumdziowatych matek na świecie?)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 21, 2012 11:06 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

Daj się pośmiać - opowiedz coś :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro lis 21, 2012 11:25 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

najpierw opowiem jak się wykazałam niepełnosprytnością o poranku
co zmusiło mnie do zmuszenia mojego mózgu do zachwytu nad listopadową aurą :mrgreen:

w drodze do pracy, dokładnie w połowie między przedostatnim, a ostatnim przystankiem zamyśliłam się tak skutecznie, że wywaliło mnie w kosmos
ocknęłam się, kiedy tramwaj ruszał spod mojej pracy w dalszą drogę
ze mną na pokładzie of course :twisted:
Ponieważ pracuję raczej na obrzeżach, to przystanki znajdują się w okolicach zakrzaczonych, rzadko sprzątanych, wokół raczej firmy transportowe i hale produkcyjne, niż budynki z ludziami, więc przyszło mi ok. 7.30 kontemplować zaśmiecony, zasypany gnijącymi liśćmi trotuar, chaszcze niestrzyżone, wilgotną mgłę i ogólnie listopadowy spleen, dopóki nie nadjechał błękitny batyskaf, zabierając mnie w powrotną drogę pod firmę
Postanowiłam więc zrobić ćwiczenie z "wywierania wpływu na ludzi" 8)
wywarłam wpływ na siebie i prawie że nieomal (jak mawiała moja polonistka) wmówiłam sobie, że uwielbiam tę porę roku i dnia oraz te okoliczności przyrody
:mrgreen:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 21, 2012 12:24 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

He - dobre :piwa: :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro lis 21, 2012 12:32 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

a co do chichrania się po wywiadówce :roll:

pan wychowawca jest konkretny i szorstki i ma niewyparzona buzię, więc juz ma u mnie wielki plus
do tego lubi te nasze dzieci (tfu, przepraszam - młodzież ;) )
i to widać
i to jest ważne, żeby nie rzec kluczowe

wczoraj pogadaliśmy sobie z dzieckiem przez 2 godziny o szkole, o kolegach, o wychowawcy, (o nawiedzonych mamuśkach)
pośmialiśmy się zdrowo
już wcześniej Antek opowiadał różne wesołe historyjki, więc jakie-takie pojęcie miałam
ale wczoraj dodał rzecz bardzo ważną
powiedział, że ich wychowawca bacznie im się przygląda i bardzo wiele o nich wie (nawet o tym, która dziewczyna zerwała z którym chłopakiem) i że jest bardzo zaangażowany
no
z szacunkiem i podziwem dziecko wypowiedziało tę opinię
a przypominam, że prof. w wakacje miał zawał i przejął klasę dopiero na początku listopada

gościu ma specyficzne poczucie humoru i luźny ozór, ale to się młodzieży podoba
(a to dojrzały facet, nie jakiś szczyl, świeżo po zaocznych studiach z resocjalizacji, w filii nieistniejącej uczelni)
a równocześnie potrafi trzymać dyscyplinę i ma autorytet

I wczoraj w kwadrans powiedział, co miał do powiedzenia i były to same konkrety i to sensowne konkrety
z których tez można było wyczytać, że mu zależy na tych naszych "milusińskich"
(nawet podał komórkę do siebie)

a potem oddał głos rodzicom, jeśli mają pytania
no i się zaczęło

uaktywniły się takie pańcie, że w pierwszej chwili miałam wrażenie, że wróciłam do przedszkola
Jedna zaniepokojona mamuśka drążyła temat, a on spokojnie jej tłumaczył, że sytuacja jest pod kontrolą (problem ewentualnie miałby dotyczyć przyszłego roku szkolnego )
ale mamuśka nadal drążyła
ludzie zaczęli się kręcić niecierpliwie i wznosić oczy do nieba (prawdopodobnie ja)
i nagle pan profesor wypalił:" wie pani, jak się chce, to do wszystkiego się można przypieprzyć"

umarłam
śmiałam się tak, że aż się zasmarkałam, bo jednakowoż starałam się to robić dyskretnie
rodzice wokół oniemieli
ale pańcia nawet nie zauważyła, zajęta słuchaniem własnego głosu ...

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 21, 2012 12:36 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

ha, ha, ha - no boskie normalnie :lol: Kocham takich luzaków :-)
Edit: Tylko żeby facet kłopotów z tego nie miał...
Bo to wiecie - do wszystkiego można się przypieprzyć...

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lis 21, 2012 12:45 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

Fajny gośc wygląda na to :D

Oby mu sie nie zepsuło a raczej ktoś go nie zepsuł :ok:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Śro lis 21, 2012 12:56 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.9, chyba już styknie

spoko
facet jest swój chłop
coś pomiędzy starym wojskowym, starym traperem, a starym McGyverem (nie z wyglądu)

ale pańcia nie odpuściła
i dalej truła
już jej ludzie zaczęli tłumaczyć
a ona dalej swoje
i w końcu prof. mówi: "wie pani, można się ofiarować do różnych rzeczy, ale jakby coś było źle, to zawsze są jeszcze dorośli, żeby to jeszcze bardziej ... zepsuć"
:mrgreen:
ale kobita nawet nie usłyszała, co on do niej mówi i dalej wywleka swoje zastrzeżenia
(a ja notuję słowo w słowo, chichrając się)

baba:" no, ale w tym rzecz, że to jeszcze nie są dorośli..."
tu profesor wszedł jej w słowo:" mówiąc dorośli, miałem na myśli siebie i innych do mnie podobnych"

w końcu się przymknęła z nieszczęśliwą miną

inna z kolei wzbudziła śmiech całej sali stwierdzając:" no ale to raczej nie nasze dzieci palą; to na pewno starsze klasy, ale nie nasze dzieci"
popłakałam się, bo wiem od Antka, że z chłopców to 95% pali
(A. nie bo się brzydzi, ale przecież mam świadomość, że to się może w każdej chwili zmienić)

ale najlepszy numer wycięła jedna pani do pana dyrektora, który przyszedł za nią do sali ...

Pan dyrektor wszedł cichutko w trakcie zebrania, przeprosił, że przeszkadza i zapytał o panią B.
Pani B. w końcu się odwróciła i ostrym, donośnym głosem pani naczelniczki zapytała:"o co chodzi"
Na co pan dyrektor dyskretnie wyszeptał, że chciałby ja prosić na słówko
na co ona wściekle:" teraz????!!! w tej chwili????!!!"
pan dyrektor pokraśniał jak róża i powiedział potulnie, ze może być później i wyszedł
Pani B. z gracją maszyny przeciwpancernej wróciła do poprzedniej pozycji
(nie wiem czemu, skojarzyła mi się z panią naczelnik urzędu skarbowego...)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 411 gości