mnie tu już znają na forum z tego, że co roku przed świętami dostaję wqrwa i zaczynam marudzić oraz wygadywać różne herezyje
i wykrzykiwać, że nie cierpię świąt

ale
ale tak naprawdę to jest żal za utraconą niewinnością
kiedy Święta były czasem magicznym, pachnącym cudem zdobytymi mandarynkami, kruchymi ciasteczkami i bezpieczeństwem
to se ne wrati
ale
warto dzieciom pozwolić mieć taką krainę, którą będą mogli wspominać
do której będą mogli się odnosić
do której będą porównywać swoje przeżycia z dorosłości
warto czasem samemu sobie pozwolić na taką podróż sentymentalną i spróbować, czy się uda wejść drugi raz do tej samej rzeki
i to wcale nie oznacza szalonej wigilii ze szwagierką i setką innych członków rodziny
czasem właśnie jest to wigilia spędzona ze zwierzętami, pod choinką, z kimś bliskim, że aż strach
a czasem z kimś, kto bardzo czeka na to, żeby z nim tę wigilię spędzić
cośtam cośtam
bredzę sobie
z powodu mgły krakowskiej i listopada,
co na mózgu glutem siada

https://www.youtube.com/watch?v=75YHIu7TC7o