FIONA ALIAS ZUBER JUZ W DS - u Meksykanki!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 11, 2012 18:12 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

MariaD pisze: ale wszystko zależy od tego czy nabywca zechce się z hodowcą skontaktować. Czy nie zgubił umowy lub zapomniał zapisów w niej zawartych.


no niestety ...
Dopóki ludzie myślą, że zwierzęta nie czują - muszą one odczuwać, że ludzie NIE MYŚLĄ!
http://www.starogard.otoz.pl

ilonajot

 
Posty: 208
Od: Wto maja 08, 2012 9:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt maja 11, 2012 19:17 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

uuufff już jestem.

Zgadzam się z tym, że to co się przydarzyło koteczcę woła o pomstę do Nieba...
ale dzięki Wam i sprawne akcji jest nadzieja, że jej sytuacja zmieni się na lepsze.

Obiecuję, że nie będziemy jej do niczego zmuszać, damy odpocząć, będziemy pisać.
Ale powiem szczerze, co to za agresywny kot co niechętnie się daje brać na ręce?
Wzięcie na ręce Mili grozi śmiercią lub kalectwem...

A co do kciuków bardzo będą potrzebne, chociaż:

ilonajot pisze:
teraz wszyscy trzymamy kciuki za Fionke u Meksykanki i za sama Meksykanke! Coby nie:

1) posiwiala
2) stracila reki albo nogi
3) poszla z torbami w zwiazku z zakupem duzej ilosci kocich kabanosow!!!

i - czekamy z wielka niecierpliwoscia na WIESCI!!!


1) są dobre farby, jakoś damy radę
2) jest ryzyko jest zabawa czyli sama chciałam
3) jak pójdę z torbami to i wrócę. Trzeba będzie sprawdzić co oprócz kabanosów jest u koci w menu.

Wieści muszą być, to się rozumie per definicione.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt maja 11, 2012 19:23 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

To rozumiem, że jakoś po 13.00 można już kotki oczekiwać?

Ja zaraz napiszę do 7księżyc na PW sugerowany plan dojazdu i pójdę ogarnąć stajnię Augiasza, niech przynajmniej kotka myśli, że u nas jest mniejszy bałagan.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt maja 11, 2012 20:07 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

myslę ze miedzy 15 a 16ta bardziej mozna koteczki oczekiwac bo zakladam ze od nas do Ciebie to tak ze 4 godz. drogi
jak TZ będzie wyjeżdzał da znac ze ejst w drodze i tak z nim rozmawialam ze na wysokosci Płońska odezwie się ze jest juz niemal na zakrecie ;)

P Ola w schronisku mówiła że da jutro TZ tez namiary na ostatniego właściciela Fiony żebyscie moglo porozmawiać o jej zachowaniach, nie wygladala na agresywną fakt - kurcze ani troszeczkę, taka cichutka, wycofana po trosze nieobecna ...
ale podobno zachowania gresywne pojawiają się bez zapowiedzi i P Ola mowiła że widziała nogę poprzedniej włąścicielki i trudno na tej podstawie nie werzyć ze coś się dzieje ...

wszystko wiec przed Tobą, ale i tak myślę ze teraz juz tylko lepiej może i musi być!
7ksiezyc
 

Post » Pt maja 11, 2012 20:36 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

:ok: za spokojną, bezpieczną podróż, za meksykankę, Fionę i TŻ 7księżyc.

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Pt maja 11, 2012 20:50 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

Ja tak sobie na Milę wszystko przekładam.
Bo atak agresji wynika z paniki. U Mili tych czynników jest więcej, bo ona ma też "piekło w głowie".

Pisałam na innym wątku jak rozpaczałam (jak to histeryczki mają we zwyczaju) bo Mila przestała rozpoznawać własny ogon (jak w niektórych chorobach psychicznych u ludzi - kiedy nie rozpoznaje się części własnego ciała) i w ogromnej panice biegała od ściany do ściany, pod szafę, po schodach - usiłując go zgubić i co chwila odwracając się w jego stronę z przerażeniem...

A co do ataków agresji wzbudzanych przeze mnie. Niestety, czasem MUSZĘ ją wziąć na ręce. Czasem trzeba jej było pobrać krew, czasem...
Wzięłam na ręce i przycisnęłam do siebie żeby nie uciekła, bo MUSIAŁAM a Mila rozszarpała mi policzek i usta w panice...

Staramy się unikać takich sytuacji, wiemy, że należy podchodzić od konkretnej strony, wiem, że czasem ma gorsze dni a czasem panika pojawia się gwałtownie i wtedy jest ten typowy taniec z szablami. Wiemy, że jest bardzo zdenerwowana i agresywna po ataku epilepsji, wiemy, że jest najautystyczniejsza wśród autystycznych kotów i nie lubi zmian...

No dobra, ale nie miało być o Mili... ja na podstawie Milodoświadczeń wyobrażam sobie, że trudne przeżycia Fionki powodują, że pewne gesty, zachowania, pewne bodźce... mogą wywoływać u niej nagłe ataki paniki i agresji... a wiadomo kot ma ostre pazury i zęby...
Nie mam zamiaru wymuszać takich sytuacji, wręcz przeciwnie chciałabym, żeby się tak nie stało... ale jeśli... no cóż, będę nadkosztowana a ponadto uzyskam jakąś wiedzę na temat Fiony, zawsze coś na te podstawie da się wywnioskować, żeby koteczce pomóc.

Nie jestem masochistką ale jak dostanę od kota.... no, cóż... taki los,
Wtedy bardziej należałoby zastanowić się dlaczego tak się stało.

Ot co...
Jeżeli mi głowy nie urwie i pozostawi kończyny w jako takiej całości pokornie przyjmę karę.
Tak myślę :oops:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt maja 11, 2012 21:07 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

meksykanka, w obecności tego kota nie myśl o jej agresji. Kot wyczuwa strach i sam się nakręca. Ot, po prostu kot, którego nie znasz. Przecież do nieznanego kota nikt nie leci się przytulać.

Patrz na jej oczy, uszy i ogon. One powiedzą w jakim jest nastroju. Mruczenie może nie oznaczać, że kot czuje się komfortowo. Kot mruczy bo wyzwala to endorfiny - mrucząc uspokaja się lub łagodzi ból.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39417
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 11, 2012 21:19 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

MariaD pisze:meksykanka, w obecności tego kota nie myśl o jej agresji.


mysle, ze jest to kluczowa rada. tak samo jest u psow - one czuja pismo nosem. Jak czlowiek jest niepewny, to albo probuja to wykorzystac przeciwko niemu (na swoja korzysc), albo maja instynkty obronne/macierzynskie i "bronia" tego czlowieka przed ewentualnym zagrozeniem. wtedy sa agresywne do tego, co wokol (co sie akurat napatoczy).

Ty Meksykanko MASZ doswiadczenie z agresywnym kotem! Wiec na pewno bedziesz wlasciwie odczytywala te sygnaly, ktorych niedoswiadczeni poprzedni wlasciciele nie potrafili odczytac!
Dopóki ludzie myślą, że zwierzęta nie czują - muszą one odczuwać, że ludzie NIE MYŚLĄ!
http://www.starogard.otoz.pl

ilonajot

 
Posty: 208
Od: Wto maja 08, 2012 9:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt maja 11, 2012 21:28 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

Dajcie znać jak Fiona będzie w Warszawie. Spróbuję zorganizować wcześniejszy transport do Krakowa.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 11, 2012 21:32 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

Mario kochana ja w ogóle nie mam zamiaru myśleć o agresji Fiony.
Myślę bardzo pozytywnie i nie zakładam, że coś złego ma się dziać.

Piszę tylko, że gdyby się stało przypadkiem to nie padnę trupem.
Nie mam zamiaru się jej bać.
Wiem, że koty są doskonałym barometrem...

Mila nie miała ataków od pół roku a dwa ataki przed samą śmiercią Maurycego, kiedy walczyliśmy o jego życie i jeden zaraz po jego odejściu. I wiem, że to była moja wina. Przekazałam jej cała swoją panikę i zdenerwowanie....

Ale to nie ma nic wspólnego ze sprawą Fiony.
To zdrowa, koteczka, która ostatnio przeżyła w swoim życiu wiele stresu...

Na pewno sobie poradzi.
A cioteczki będą czuwać.

Hough
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt maja 11, 2012 21:35 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

Pieczarka pisze:Dajcie znać jak Fiona będzie w Warszawie. Spróbuję zorganizować wcześniejszy transport do Krakowa.

Witaj w tym wątku, Pieczarko. Bardzo jestem Ci wdzięczna za pomoc. :D
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39417
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 11, 2012 21:43 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

Dam znać jak dojedzie...
Pozdrawiam i dziękuję za wsparcie dla kotki.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt maja 11, 2012 21:47 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

MariaD pisze:
Pieczarka pisze:Dajcie znać jak Fiona będzie w Warszawie. Spróbuję zorganizować wcześniejszy transport do Krakowa.

Witaj w tym wątku, Pieczarko. Bardzo jestem Ci wdzięczna za pomoc. :D


Mam słabość do agresywnych kotów.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 12, 2012 6:51 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

Pieczarka pisze:
MariaD pisze:
Pieczarka pisze:Dajcie znać jak Fiona będzie w Warszawie. Spróbuję zorganizować wcześniejszy transport do Krakowa.

Witaj w tym wątku, Pieczarko. Bardzo jestem Ci wdzięczna za pomoc. :D


Mam słabość do agresywnych kotów.

Podowiaduj sie gdzieś-może to da sie leczyć :D
Dziś osoba z Krakowa, która jest w Warszawie, wraca, ale to zbyt na wariackich papierach by było, poczekamy na inny transport. Jeszcze jedna osoba miała jechać w maju, w razie czego dam znać.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 12, 2012 8:13 Re: FIONA - rodowodowa Maine coon schron Starogard Gdański

Każdy ma jakiegoś mola co mu mózg rąbie - byle z właściwej strony - aloha Pieczarko:-)

Opowiadano mi kiedyś przypadek kotki, która została uśpiona z powodu wściekłych atakow na właścielki. Ataki rozpoczęły się z dnia na dzień - zasadniczo bez najmniejszego powodu. Kot zawsze u nich itp. Doszło do tego, ze zabarykadowały się w pokoju, kot skakał na drzwi, a te dzwoniły po weta na pomoc. Kot był zwykłą, drobną szylkretką - żaden kolos.
Historię nieco podrążyłam i wyszło z niej, że kota w młodości wypadła z balkonu z bardzo wysoka - tak min 7 piętro. Przeżyła, niby nic sie nie stało.
Długo mnie ten przypadek męczył.........i wiecie na co wpadłam ( konsultowałam u weta potem ) kot mógł mieć krwiaka mózgu - od uderzenia. Krwiak się powiększał........uciskał. I kot dosłownie przestał być sobą.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: EmiEmi i 301 gości