wszyscy bardzo się ucieszyli z odnalezienia Ogryni

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
puszatek pisze:jakiej kocinie![]()
dzisiaj rozmawiałam z panią która opiekuje się kotami na Mianowskiego...
w Nowy Rok przyplątał się czarny kotek, zadbany, ewidentnie domowy...
chodziła i szukała ogłoszeń ale nic nie byłojest u niej w piwnicy i nie jest głodny...
powiedziała, że Ogrynia miała dużo szczęścia i kochaną osobę która jej szukała, ten nie ma nic...
Iwonami pisze:puszatek pisze:jakiej kocinie![]()
dzisiaj rozmawiałam z panią która opiekuje się kotami na Mianowskiego...
w Nowy Rok przyplątał się czarny kotek, zadbany, ewidentnie domowy...
chodziła i szukała ogłoszeń ale nic nie byłojest u niej w piwnicy i nie jest głodny...
powiedziała, że Ogrynia miała dużo szczęścia i kochaną osobę która jej szukała, ten nie ma nic...
Spotkałam wczoraj na Mianowskiego przy Zapolskiej miniaturową kocinkę, z małym łebkiem, obciętym prawym uszkiem. Biała, w łatki rudo, czarno i chyba bure.
Ja mam jakiś dziwny kontakt z kotami, już tu o tym pisałam. Kocina przebiegała ulicę, gdy mnie zauważyła, przyspieszyła i chciała szybciutko wejść pod siatką do ogródka przed domem. Gdy tylko do niej się odezwałam, zatrzymała się, usiadła i zaczęła mnie słuchać.
Tak mi jakoś było jej strasznie żal, bo taka malutka, jakby nie wyrośnięta, przepięknie umaszczona. Nie mogę jej zapomnieć....
ruda32 pisze:ja z nią też gadałam
jadła przy mnie
zostawiłam przy jej misce ogłoszenie dla karmicielek
Iwonami pisze:ruda32 pisze:ja z nią też gadałam
jadła przy mnie
zostawiłam przy jej misce ogłoszenie dla karmicielek
to może ona nie jest bezdomna?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 40 gości