się wzruszyłam patrząc na tego mojego kurczaczka

i tak pięknie piszesz .....w domu pusto i smutno ,a przeciez ubyło tylko jedno małe kocie.
Lusia to była dusza towarzystwa...
bywało że w nocy zapłakała i już gromadka leciała ja lizać ,tulić i pieścić ,takie małe dzieciątko specjalnej troski
bardzo wam dziękuję za Lusiaczka ,za dom dla niej i jeszcze raz za cierpliwośc do mnie
Myślę że dziewczyny szybko staną się nierozłączne
Was też Lusiak
oczywiście nieustająco czekam na fotki i relacje (bij zabij ale jeszcze troszkę miej do mnie cierpliwości

)
wiem że Lusia wczoraj już jadła ..
