Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
sunshine pisze:Po wyjeździe rodzinnym koty odsapnęły. Są stęsknione i rozmruczane. W nocy byłam otulona dokładnie. w dzień wciąż mam kogoś blisko siebie. Wczoraj byłam już przemęczona- najpierw sprzątanie przed wizytą gości, potem trzy dni gotowania i bycia miłą, potem sprzątanie po gościach. Warczałam na wszystkich. Ale wyczesałam kicie na balkonie, dzisiaj poszłam na drenaż limfatyczny i mi lepiej.
Hans coraz częściej wymiotuje, robi się chudy. Nie wiem czy nie powinnam pogadać o nim z wetką, od której go mamy...
sunshine pisze:Po wyjeździe rodzinnym koty odsapnęły. Są stęsknione i rozmruczane. W nocy byłam otulona dokładnie. w dzień wciąż mam kogoś blisko siebie. Wczoraj byłam już przemęczona- najpierw sprzątanie przed wizytą gości, potem trzy dni gotowania i bycia miłą, potem sprzątanie po gościach. Warczałam na wszystkich. Ale wyczesałam kicie na balkonie, dzisiaj poszłam na drenaż limfatyczny i mi lepiej.
Hans coraz częściej wymiotuje, robi się chudy. Nie wiem czy nie powinnam pogadać o nim z wetką, od której go mamy...
sunshine pisze:Hans nie chudnie. On zawsze wyglądał na zabiedzonego a na ostatnim wazeniu okazało sie, że jest zaledwie 300g lżejszy od grubej Berty. Od czasu wyjazdu gości nie zwymiotował ani razu. Może stres tak na niego działa. Ja w stresie mam biegunkę i zanika u mnie odruch jedzenia.
Erwin jest szczęśliwy, że mamy urlop. Najchętniej siedziałby nam non-stop na kolanach. Elza jest przemiłą kotką, śpi wtulona we mnie, chodzi za mną krok w krok. Helga próbuje wymusić na HSB wspólne zabawy. Średnio jej idzieHans łazi za mną jak piesek. Nie lubi być brany na kolana, na rece ale uwielbia gdy się przy nim przykucnie i głaszcze. Robi wtedy najpiekniejszy koci grzbiet pod słońcem. Gdy stwierdzi, że nie dość się wczuwam w głaskanie, pomiaukuje na mnie z przyganą w głosie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 13 gości