Kot Trojański i kocio-mysia banda ;]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 20, 2011 13:26 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Cameo pisze:Te rozmowy z ludźmi, to normalnie latający cyrk Monty Pythona :ryk:

Niedawno miałam telefon w sprawie Feli i cytuję: "To kiedy można przyjechać po kotka? bo chciałabym dzisiaj" :ryk:

Pani się nieco zdziwiła, kiedy powiedziałam jej że najpierw trzeba przeprowadzić wizytę przed adopcyjną, a potem rozmowę, już u nas w domu. Już nie zadzwoniła :mrgreen:

tak, to klasyka rozmow... No wielka szkoda Ania , że ogłoszenia poszły tak późno... teraz urodzaj... ale bądźmy dobrej mysli... Dlatego też nie powinnas brać żadnych następnych... Trzeba ogranąć to co jest... No dobra... juz więcej nie będe marudziła... choć uwazam, że to głos rozsądku, chodzi przede wszystkim o dobro kociakow.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38


Post » Pt maja 20, 2011 16:10 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

będę tu wsadzał swojego ryja z powodu zajączka. zaznaczam :kotek:

ssb

 
Posty: 540
Od: Czw cze 24, 2010 13:45

Post » Pt maja 20, 2011 16:21 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

witaj miło Aniu i kociaste :1luvu:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pt maja 20, 2011 16:28 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Szymon jesteś od dziś tatą chrzestnym Zająca?
....powsadzaj tez :lol: na fb bo jakoś tam to ja tylko swoją gębę widzę....napiszcie coś czasem- Aniu może jakieś zdjęcia zajączka na fb na wydarzeniu (przynosi to efekt, mam już wieści od Marleny o kolejnych wpływach) a i Zająca tam warto pokazywać - im częściej tym lepiej

Widziałam zdjęcia maleństwa;-) Oby szybko doszło do siebie;-)
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob maja 21, 2011 21:35 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

n6666666666666666888888888888f33333336b9

Uzzi uparł się do Was napisać :D


Właśnie opędzlował cały spodek Weninga rozciapanego :) Wygląda już [napraw oooiiiiiiiiiiiiuuuuuuuuuu argh. Uzzi...Jak nie skacze po myszy, to człapie po klawiaturze.
No więc kociak wygląda już naprawdę dobrze. Antybiotyk udaje mi się podawać bez problemu. Tolek i Tadzio już go akceptują, z Tolkiem już się tarmosi :D A Troja łazi za nim i go wylizuje.

Zając za to coś mało je... Bozita na początku ok, ale po kilku kęsach..nie. Gourmeta za to wcina :D Może to będzie to. Rano wcinała jak szalona. Zobaczymy za chwilę, antybiotyk będe podawać.

Umęczona dziś jestem. Cięzki powrót do domu - miałam godzinę do autobusu, więc podjechałam na Orunię i stamtąd przez lisiarnię i Moje Marzenie na piechotkę. Gdybym nie była po nocce...i chorobie..byłoby fajnie. Tzn i tak było, ale ledwo doczłapałam. Chwila snu, a później na koncert do Nowego Portu. Musiałam odpuścić ognisko ze znajomymi..już totalnie wyczerpana. Nie chcę przeginać zbyt szybko po chorobie ;)
Ale koncert byl super...krótki, bo jako jeden z przystanków Street Waves...ale świetny. Uwielbiam Lipali :D
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob maja 21, 2011 21:39 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

To przekaż Uzziemu że my go też :D :mrgreen:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 21, 2011 21:44 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

a to mleko gimpet Zajcowi podchodzi ?

ssb

 
Posty: 540
Od: Czw cze 24, 2010 13:45

Post » Sob maja 21, 2011 21:53 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Jeszcze nie dawałam, Szymon. Za chwilę sprawdzę :)
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie maja 22, 2011 8:27 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Kaleido własnie to samo Zając robił we wcześniejszej niewoli- odmawiał jedzenia i brania antybiotyków. Wet musiał przychodzić z zastrzykiem do piwnicy;-) Ale mimo moich próśb aby dać jej jasia i obejrzeć łapę, pysk itp wet sie obraził na Zająca bo go ugryzł;-P

A mam pytanko, czy elbląska dała pierwsza dawkę szczepionki na grzyba? Taka teraz opcje przyjmuje, ze zeskrobina swoja drogą ale szczepionka idzie pierwsza.
Pozdrówka
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie maja 22, 2011 12:13 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Nie dostał, babka chciała jednak najperw sprawdzić co to. Rozwazala danie szczepionki teraz, w ogóle przeprowadziła dialog długi sama ze sobą mamrocząc pod nosem w stylu "to może podamy mu teraz szczepionkę taka i taką..a poitem..albo najpierw to,,a potem tamto..albo to i to,,albo.." ale po dokladnym przemyśleniu wszystkiego jednak nie dała....

Zając je malo, ale je. Trochę mnie wystraszyla, ale dziś np miska pusta jest. W nocy dała taki koncert... miauczała strasznie. Na zasadzie automatu - Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.Miau.

Najpierw w nocy, jak się położyłam..i poźniej nad ranem.
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie maja 22, 2011 12:23 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Oki to daj znać, która to była - bo one mają rózne koncepcje, ja sie omówiłam, że odrazu dajemy szczepionke felisvac bo długo trzeba czekac zanim sie zrobia przeciwciała, a nie ma co liczyć ze grzyba nie ma- jak nie ma to jest jego nosicielem.
Oni tylko patrzą czy grzyb jest a i tak nie wiedzą co to jest? Ewentualnie się zastanawiają czy to świerzb skórny, grzyb itp
Ja bym go zaszczepiła;-)
Pozdrawiam
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie maja 22, 2011 19:55 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

witaj Aniu i kociaste :1luvu:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon maja 23, 2011 13:32 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Mamrot pisze:podziele się grzybowym leczeniem u mnie w domu... z mojej siódemki 12 letni Bodzio długowlosy - nagle grzyb, dwa ogniska po 5 zł, cudem wykryte bo w tych kłakach nic nie widać. Ogniska wygolone zostały, przemywanie imaverolem, szczepionki dwie... potem 2 tyg. tbl... dalej grzyb... pomogło dopiero zgolenie całego kota do 0,3 cm i kąpiel w specjalnym płynie... zarodniki są na wlosach, spryskiwanie imawerolem sierści nie daje rezultatu bo powinno sie samrowac konkretne ogolone miejsca ze zmianami, a cała sierść sieje dalej, więc u kota krótkowlosego kapiel chocby w nizoralu... no jak to wszystko zrobić z dzikunem?
a pisze to po to zeby się zastanowić jaką taktykę przyjąc u zajączka... może jednak jakieś radykalne rozwiązania ( kąpiel?), bo nawet długie tabletkowanie często nie daje rezultatu... czy zając ma ogoloną sierść z ognisk wykrytych? Bodzio choć domowy to do golenia i kapieli musiał dostać głupiego jasia... Myślę, że zajączkowi można by też zorganizować taką terapię... ( no może nie golenie calego ciałka) w razie co oferuję swoja pomoc, przewóz do mojego weta w sopocie, pomoc choćby częściowa w sfinansowaniu tej "operacji". Bardzo to polecam...

Aniu! co ty na to?

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon maja 23, 2011 21:45 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów - cz 2.

Ja się zastanowię i przeczytam doklądnie jak się wyśpię. Miałam intensywny weekend - codziennie koncerty, w niedzielę eliminacje na Przystanek Woodstock, siadałam do kompa tylko żeby pozgrywać foty z kart i znowu wybywałam...
Spaaać...
Idę, bo o 4 pobudka.
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 21 gości