Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 30, 2011 18:25 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Iwonko :( :( :(
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 30, 2011 18:41 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

selene nie poddawaj się!!!
Wtedy na usg nic nie wyszło!
to musi być coś innego niż rak! a jeśli...to z rakiem da się walczyć! nie to co z FIPem!
Musisz być dobrej myśli! Poczekaj aż będzie zrobione usg
nieustająco :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 30, 2011 20:17 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Właśnie mnie Kika tak pociesza.
Też uważam że z rakiem są chociaż jakieś szanse.
Może mizerne, ale są.
Mogę coś zrobić, walczyć z chorobą, a nie biernie czekać na koniec jak by było w przypadku FIP.
Ania przywitała mnie dziś słowami "że ten kot jeszcze żyje z takimi wynikami 8O , to cud 8O ".
Cuda się zdarzają.
Poprzednie usg Noise miał robione w październiku, nie wykazało żadnych zmian nowotworowych.
Nie było to aż tak dawno i może to raczysko jest jeszcze uleczalne.
Dziś nie mogłam umówić badania, bo Pan doktor jest poza Łodzią i nie miał swojego kalendarza.
Mam dzwonić jutro.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 30, 2011 20:24 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 30, 2011 20:32 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Noisik...
Kochany, cudowny kotuś...

Wierzę, że uda się zwalczyć to paskudztwo - cokolwiek to jest.
Nawet, jeśli to nowotwór.
Wierzę w to święcie i trzymam kciuki z całych sił.
Ludzie też wygrywają z nowotworami.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 30, 2011 20:53 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

też mam nadzieję, że to nie to. Tym bardziej, że USG nic nie pokazało. Tak jak piszesz, nawet jednak jeżeli diagnoza się potwierdzi, nowotwór nowotworowi nierówny... Nie poddawajcie się, zbierzcie siły i do walki. A ja sobie pozaklinam: oby to nie było to, oby to nie było to!
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 31, 2011 9:17 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Duszek686 pisze:Noisik...
Kochany, cudowny kotuś...
Wierzę, że uda się zwalczyć to paskudztwo - cokolwiek to jest.

Ja też w to wierzę. Nie ma innej opcji :ok:

Najważniejsze, że z grubsza wiadomo, z czym się walczy.
Mój szwagier-lekarz zawsze mówi, że dobre zdiagnozowanie choroby to już połowa sukcesu w wyleczeniu. Najgorzej jak się działa w ciemno i nie wiadomo co się tak naprawdę leczy.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 31, 2011 12:31 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Umówiłam mu usg na piątek na 18tą.
Zobaczymy co tam jest /jak się da zobaczyć/.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 31, 2011 17:37 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Trzymam kciuki bardzo mocno za Noisa :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
i wierzę,że niezależnie od tego co wykażą badania nie poddacie się i musi być dobrze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 31, 2011 20:05 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

dołączam do trzymania kciuków mocno :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
ZAPRASZAM NA WYPRZEDAŻ U CYNAMONA I WANILII:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=134893&p=8123784#p8123784

cynamon i wanilia

 
Posty: 3580
Od: Sob maja 24, 2008 20:16
Lokalizacja: konin

Post » Pt kwi 01, 2011 19:35 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Wróciliśmy! :mrgreen:
Nic a nic co potwierdzałoby wyniki markerów nie zostało znalezione!!! :D :ok:
Śladu jakiegoś nowotworu BRAK!!!!! :D :ok:
Ani odrobiny płynu w jamie brzusznej i klatce piersiowej BRAK!!! :D :ok:
Hipotezy FIPu nie potwierdzają również wykonane badania krwi! :D :ok:
Ta część opisu potwierdza opis wcześniejszego badania usg.
Teraz różnice
Wątroba bez zmian ogniskowych i strukturalnych. Zdrowiutka. :D :ok:
Nerki od poprzedniego badania się zmniejszyły,nadal mają grubą warstwę korową i małe miedniczki.
Pojawiło się rozwarstwienie warstwy korowej.
Pan doktor kojarzy utratę wagi z białkomoczem, ale musimy to potwierdzić i zbadać siuśki.
Jezuuu jak się cieszę!!!!!
Dwie z najgorszych diagnoz zostały wykluczone!!!
Jeszcze z Noisem pożyjemy!!!! :D :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 01, 2011 19:42 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Bardzosię cieszę. Pozdrawiam i nadal trzymam kciuki.
Oj te nasze kocie kocie kochane .... :) :)
"Szare bure lub pstrokate, wszystkie koty za pan brat, mają drogi swe i płoty, po prostu koci świat…" - Kot Filemon

Alison

 
Posty: 29
Od: Sob mar 19, 2011 19:10
Lokalizacja: Piła

Post » Pt kwi 01, 2011 19:44 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

a jest jakieś podejrzenie, skąd takie markery?

Noisiku kochany :1luvu: taka duża to skarb :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 01, 2011 19:46 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Iwonko ależ cudowne wieści!!! Ogromnie się cieszę, ogromnie!!!
W końcu dojdziecie co kotkowi doskwiera! Jestem pewną! Oj dziś na ten stres powinnas choć lampkę wina się napić :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 01, 2011 20:01 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Podejrzeń co do pochodzenia markerów nie ma.
Za to Pan doktor wie, że jego profesor pisał pracę o markerach, z której wynika że są one niemiarodajne.
Na chwilę obecną markerom daję spokój i odkładam do lamusa.
Lampka wina. :? :roll:
Hm.... jak ostatnio sobie na nią pozwoliłam, bo akurat zdawało mi się, że czas mam już wolny, nic nie muszę i nigdzie nie będę jechać, to Miodzio wpitolił wstążeczkę!!!!!!!
Agnieszka nas do lecznicy na sygnale wiozła!
Przy moich :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: jestem skazana na abstynencję. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości