selene nie poddawaj się!!! Wtedy na usg nic nie wyszło! to musi być coś innego niż rak! a jeśli...to z rakiem da się walczyć! nie to co z FIPem! Musisz być dobrej myśli! Poczekaj aż będzie zrobione usg nieustająco
Właśnie mnie Kika tak pociesza. Też uważam że z rakiem są chociaż jakieś szanse. Może mizerne, ale są. Mogę coś zrobić, walczyć z chorobą, a nie biernie czekać na koniec jak by było w przypadku FIP. Ania przywitała mnie dziś słowami "że ten kot jeszcze żyje z takimi wynikami , to cud ". Cuda się zdarzają. Poprzednie usg Noise miał robione w październiku, nie wykazało żadnych zmian nowotworowych. Nie było to aż tak dawno i może to raczysko jest jeszcze uleczalne. Dziś nie mogłam umówić badania, bo Pan doktor jest poza Łodzią i nie miał swojego kalendarza. Mam dzwonić jutro.
Wierzę, że uda się zwalczyć to paskudztwo - cokolwiek to jest. Nawet, jeśli to nowotwór. Wierzę w to święcie i trzymam kciuki z całych sił. Ludzie też wygrywają z nowotworami.
też mam nadzieję, że to nie to. Tym bardziej, że USG nic nie pokazało. Tak jak piszesz, nawet jednak jeżeli diagnoza się potwierdzi, nowotwór nowotworowi nierówny... Nie poddawajcie się, zbierzcie siły i do walki. A ja sobie pozaklinam: oby to nie było to, oby to nie było to!
Duszek686 pisze:Noisik... Kochany, cudowny kotuś... Wierzę, że uda się zwalczyć to paskudztwo - cokolwiek to jest.
Ja też w to wierzę. Nie ma innej opcji
Najważniejsze, że z grubsza wiadomo, z czym się walczy. Mój szwagier-lekarz zawsze mówi, że dobre zdiagnozowanie choroby to już połowa sukcesu w wyleczeniu. Najgorzej jak się działa w ciemno i nie wiadomo co się tak naprawdę leczy.
Wróciliśmy! Nic a nic co potwierdzałoby wyniki markerów nie zostało znalezione!!! Śladu jakiegoś nowotworu BRAK!!!!! Ani odrobiny płynu w jamie brzusznej i klatce piersiowej BRAK!!! Hipotezy FIPu nie potwierdzają również wykonane badania krwi! Ta część opisu potwierdza opis wcześniejszego badania usg. Teraz różnice Wątroba bez zmian ogniskowych i strukturalnych. Zdrowiutka. Nerki od poprzedniego badania się zmniejszyły,nadal mają grubą warstwę korową i małe miedniczki. Pojawiło się rozwarstwienie warstwy korowej. Pan doktor kojarzy utratę wagi z białkomoczem, ale musimy to potwierdzić i zbadać siuśki. Jezuuu jak się cieszę!!!!! Dwie z najgorszych diagnoz zostały wykluczone!!! Jeszcze z Noisem pożyjemy!!!!
Iwonko ależ cudowne wieści!!! Ogromnie się cieszę, ogromnie!!! W końcu dojdziecie co kotkowi doskwiera! Jestem pewną! Oj dziś na ten stres powinnas choć lampkę wina się napić
Podejrzeń co do pochodzenia markerów nie ma. Za to Pan doktor wie, że jego profesor pisał pracę o markerach, z której wynika że są one niemiarodajne. Na chwilę obecną markerom daję spokój i odkładam do lamusa. Lampka wina. Hm.... jak ostatnio sobie na nią pozwoliłam, bo akurat zdawało mi się, że czas mam już wolny, nic nie muszę i nigdzie nie będę jechać, to Miodzio wpitolił wstążeczkę!!!!!!! Agnieszka nas do lecznicy na sygnale wiozła! Przy moich jestem skazana na abstynencję.