Cześć Walentynki
Witajcie Cioteczki zadomowione i świeżynki - witaj Justynko
Byłyśmy jednak z Mru u weterynarza - rano pierwsza qpka normalna, druga pastowata, pobrudzone trochę podłogi i pokoju i kuchni. Stwierdziłam (zresztą wczoraj mi tak powiedzieli, jak dzwoniłam), że trzeba jechać. Pojechałam do swojego lekarza (miałam wizytę) i potem prosto do weta. Pracę sobie darowałam na dzisiaj, zresztą mam nadgodziny. Nie chciała wyjść z kontenerka, napinała brzuszek, wetka nie wiedziała, czy o wynik napinania czy bardziej stresu ale jednak ten brzuszek napinała, dostała dwa zastrzyki (no - spę, papaverynę i tolfinę - nie wiem, co to) i mamy obserwować - jakby było tak samo albo gorzej (wymioty) to jutro przyjechać. Jak wróciłyśmy to była rzadkawa bardziej

.A i tak przyjechać na kontrolę to może od razu odrobaczymy jakby wszystko było ok (nie wiem, czy tak od razu ja odrobaczać). Może to być faktycznie jakaś niedyspozycja, albo coś się dopiero może kluć

Można przynieść na butach różne rzeczy

mam nadzieję, ze to chwilowa niedyspozycja. Bo poza tym to wszystko jest ok (je, lata, siusia, obserwuje).