Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
maciejowa pisze:Wiem, że to jest najtrudniejsze. Ale gdybyś tak miała wykupiony karnecik do jakiegoś fajnego klubiku, to już byś chodziłaU nas w klubie są prowadzone zajęcia pt: zdrowy kręgosłup. Prowadzone przez rehabilitantki. Poszukaj gdzieś koło siebie takich zajęć, może też są
Stretching i pilates też są super. Jak tylko uzbieram jakąś kasę (:roll) to natychmiast idę na kursy pilatesu.
Nie męczysz się na takich zajęciach wcale, bo nie są intensywne, a jednak mięśnie świetnie pracują i się wzmacniają. Poprawiasz przy okazji koordynację ruchową i samopoczucie
maciejowa pisze:Józefina, tak moja mama mieszka daleko, daleko
trawa11 pisze:maciejowa pisze:Wiem, że to jest najtrudniejsze. Ale gdybyś tak miała wykupiony karnecik do jakiegoś fajnego klubiku, to już byś chodziłaU nas w klubie są prowadzone zajęcia pt: zdrowy kręgosłup. Prowadzone przez rehabilitantki. Poszukaj gdzieś koło siebie takich zajęć, może też są
Stretching i pilates też są super. Jak tylko uzbieram jakąś kasę (:roll) to natychmiast idę na kursy pilatesu.
Nie męczysz się na takich zajęciach wcale, bo nie są intensywne, a jednak mięśnie świetnie pracują i się wzmacniają. Poprawiasz przy okazji koordynację ruchową i samopoczucie
no tak, tylko ,ten chroniczny brak kasy to napewno tez mnie do wykupu karneru nie zmobilizuje
![]()
dzień dobry
jozefina1970 pisze:maciejowa pisze:Józefina, tak moja mama mieszka daleko, daleko
A, bo myślałam, że odwiedzisz futrzaka i zdjęcia mu porobiszPrzykro, jak mama daleko mieszka
maciejowa pisze:Ja sama się zdziwiłam. Mojej mamy mąż nie chciał kota (skąd my to znamy). Aż tu nagle przyniósł wczoraj Daszusia
Kotek dostał imię na cześć naszej suni Daszeńki, której nie ma z nami już kilka lat. Dostałam ją od mojego taty rok przed jego śmiercią. Byla dla mnie najpiękniejsza i kochałam ją strasznie. Cieszę się, że kotek ma po niej imię
Szkoda, że nie mogę go wyściskać
Postaram się wrzucić jakieś zdjęcie, bo mama kilka przysłała.
trawa11 pisze:maciejowa pisze:Ja sama się zdziwiłam. Mojej mamy mąż nie chciał kota (skąd my to znamy). Aż tu nagle przyniósł wczoraj Daszusia
Kotek dostał imię na cześć naszej suni Daszeńki, której nie ma z nami już kilka lat. Dostałam ją od mojego taty rok przed jego śmiercią. Byla dla mnie najpiękniejsza i kochałam ją strasznie. Cieszę się, że kotek ma po niej imię
Szkoda, że nie mogę go wyściskać
Postaram się wrzucić jakieś zdjęcie, bo mama kilka przysłała.
o kurcze![]()
, skąd ja to znam
![]()
Mój mąż nigdy nie chcial mieć kota w domu. Gdy pierwszy kot u nas zamieszkał , tzn miał tylko przenocować, no to warunkowo sie zgodził. potem nastepnego dnia ,gdy postanowiłam go zatrzymać , to zwycieżyla miłosc do syna, bo syn bardzo chcial kotka ,a z kolei tatuś synka kocha ,wiec uległ
.No niestety kot był wychodzący i po siedmiu latach wyszedl i nie wrocił
. wtedy podjęliśmy decyzje ,ze już zadnego kota nie wezmiemy. Az do momentu ,gdy maż pzreczytał ogłoszenie w gazecie ,ze ktos chce oddac bezlapka....no i ty, spsobemzrobily sie cztery koty
![]()
powiem tylko ,ze Mu to przyszlo , znaczy ta miłość do kotów wraz z wiekiem
maciejowa pisze:Ja też nie chciałam nigdy kotaI moja mama tez nie, bo my psiary od zawsze. A teraz o
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 46 gości