tufcio pisze:Ingusia, żyjecie Wy aby?
żyjemy, ale co to za życie? my wychodzimy do pracy, koty zostają całe nieszczęśliwe w domu. Znaczy Miriam nie, bo jak za długo jest zamknięta, to się agresywna robi i tłucze chłopców. Ona jest "miejscowa", zna teren, ludzi i okoliczne psy, da sobie radę do mojego powrotu z pracy.
Dwa dni temu Klemens znalazł żabę. Bardzo go zainteresowała. Na tyle, aby odmówić przyjścia do domu na wołanie. Zostawiliśmy więc kota i jego znalezisko samych na 10 minut. Nie wiem, czy on zjadł tę żabę, ale z gęby mu śmierdzi tak, że się na wymioty zbiera

Georg chyba złapał świerzba


