Kefir & Morfeusz - rozmawiamy o fizjologii :-)

Bazyliszkowa pisze:
dagmara-olga pisze:A Morfik gania teraz obydwie filcoolki po domu a ja rozkoszuję się ciszą

Szklane zostawił sobie na środek nocy

Też się tego obawiam :ryk:

dagmara-olga pisze:fantastyczne acz wkurzające dźwiękami!

ostrzegałam przecież :twisted:

myślisz, że dlaczego coolkulki u nas były schowane w szufladzie? ja nie mogłam znieść tego dźwięku, mimo żem przygłucha. Ale jak chciałaś - to masz :mrgreen:

szklane schowałam na noc! :twisted:

dagmara-olga pisze:szklane schowałam na noc!

O ty niedobra :twisted:

rok temu, około 22.30 przyjechała do mnie Mrunia z Otwocka....
viewtopic.php?f=1&t=86042&start=0

była z nami niecałe 3 miesiące ale została w sercu na zawsze.
Agneska, dziękuję Ci za powierzenie Mruni...

Agneska pisze:Mrunia – dwunastoletnia wysterylizowana czarna kotka, wychowywana niemal od urodzenia przez ludzi, przyzwyczajona i lubiąca ich towarzystwo. Kiedyś bardzo żywa, ostatnio ze względu na chorobę wątroby coraz słabsza i spokojna, spędzająca głównie czas na śnie i odpoczynku. Po śmierci swojej pani poszukuje schronienia na ostatnie miesiące życia, osoby lubiącej i rozumiejącej koty, czułej na trudy podeszłego wieku.

a to Mrunia u mnie...

Pamiętam Mrunię...

nie spędzała czasu aż tak na śnie i odpoczynku :-)

łaziła niestrudzenie w poszukiwaniu przygód, ściągała pranie z suszarki i roznosiła po domu, trochę straszyła Kefira :oops:

była gwiazdą Gazety Koszalińskiej, wystąpiła na cegiełce charytatywnej a przede wszystkim - była kochana.....do końca, kiedy zabrała ją już choroba nie do zatrzymania...
zawsze była drobną koteczką ale charrrrakterrrrek miała tygrrrysa :-)

Też pamiętam jak Mrunia do Ciebie przyjechała,a potem tak jak napisałaś, że odeszła - tak szybko

była kochana do końca, a niewielu ma takie szczęście

Śliczna była z niej wampirzyczka. Szkoda że tak krótko dane Wam było być razem.

Dagmara, dziekuje Ci, ze Mrunia miala swoje ostatnie dni takie wspaniale. Ze miala komu pokazac ten swoj drapiezny pazurek drobnej staruszki.

Ja też pamiętam Mrunię i Twoją opowieść o niej, pełną troski i zmartwień...

W końcu się pojawiam na nowym wątku i od razu smutno,wspominając Tą Co Odeszła.

to na dobranoc jeszcze dwa wspomnieniowe zdjęcia :-)

śliczna Mrunia zabójczy ząbeczek :1luvu:

Bazyliszkowa pisze:
dagmara-olga pisze:A Morfik gania teraz obydwie filcoolki po domu a ja rozkoszuję się ciszą

Szklane zostawił sobie na środek nocy

Weszlam i od razu nasunelo mi sie pytanie: Jak tam noc? :mrgreen:

Kefir & Morfeusz - rozmawiamy o fizjologii :-)

Kto przegląda forum