Szczyt paniki - czyli wyjazd z rujką na ostry dyżur..

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob gru 26, 2009 22:46 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Ciepła pisze:albo zwierzeta madrzeja :wink:

Albo. :ryk:
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 27, 2009 15:30 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

zaraz poprosze Pana meza o wklejenie nowych zdjec :D
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon gru 28, 2009 12:53 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Nadrabiam lekturę forum. Fajne te twoje kociaste :D :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 28, 2009 20:05 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

wiem,ze fajne haha :wink: (ale ja jestem skromnaaaaaaaa no no :wink: )
jutro zabieram Agatke ze soba do Łodzi do weta na badania :roll: ..
choruje nam pies Miko :cry: ..mamy nocke do "tylu",tak sie o nia balam :cry: rano psa w auto i z Panem Mezem do weta(jak dobrze,ze jest na miejscu,bo nie dalabym rady sama jechac)..Miko ma bolesnosc szyi i bioder prawdopodobnie po jakims urazie :cry: ..goraczka prawie 40 st :cry: pobrana krew pokaze,co w nim siedzi dalej,ale najwazniejsze,ze nosowka wyszka ujemnie,tyle w tym wszystkim dobrego..jutro znow do weta i zobaczymy co dalej.. :roll:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon gru 28, 2009 20:27 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

:(

Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon gru 28, 2009 20:37 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

bardzo mi sie przydadza na jutro :roll:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon gru 28, 2009 20:58 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Ja byłam przerażona, kiedy moja Oliwka (dotychczas pozbawiony agresji, wesoły urwis) nagle zaczęła atakować Filusia, który niańczył ją od trzeciego tygodnia jej życia, i którego dotychczas bardzo kochała. Kłaki fruwały po mieszkaniu, krew płynęła po szarym futerku Filunia, ja opatrywałam krwawiące rany, bo zaatakowała i mnie, kiedy wzięłam wystraszonego kocurka na ręce. Zamknęłam łobuzicę w łazience, poczekałam na TŻ-eta, kotę w transporter i do wetki. Tam niemal płacząc opowiedziałam, jak własną butelką wykarmiona, ukochana koteczka zachorowała nagle na ciężką chorobę umysłową i... jak tu leczyć kota psychiatrycznie... Pogodziłam się z myślą, że do końca życia będzie na lekach uspokajających, ale żal mi było tej poprzedniej, miziastej kotuni... Okazało się, że ma pierwszą rujkę. Po sterylce znowu stała się cudowną, kochaną koteńką.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon gru 28, 2009 21:09 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

vega36 nie wiem co gorsze paraliz czy agresja..wazne tylko,ze skonczylo sie dobrze :ok:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon gru 28, 2009 23:29 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Ciepła pisze:vega36 nie wiem co gorsze paraliz czy agresja..wazne tylko,ze skonczylo sie dobrze :ok:


I jedno, i drugie przerażające :roll:

Aż dziwne, jak różne są objawy rui u kotek.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro gru 30, 2009 12:58 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Puk puk - co słychać?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 02, 2010 19:24 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Bazyliszkowa wszystko slychac zalezy tylko gdzie sie ucho przylozy :wink:
Miko jest zdrowa :ryk: to najwazniejsze..te wszystkie bolesci i goraczka to z niedozywienia,poprostu organizm zaczal pobierac skladniki z koscca i chrzastki,ale odpowiednie leki i witaminy mam nadzieje,ze zdzialaja cuda :D
Agatka u weta wpadla w taka panike,ze nie dala sobie pobrac krwi :evil: ma poklute wszystkie 3 lapki niektore nawet podwojnie,po to tylko,zeby utoczyc pare kropelek na badania..jak to stwierdzila p.Ania: 'skora jak u mamuta a zylki jak u chomika'..koniec koncow krew zostala pobrana,a przy okazji moja bluza koloru kremowego byla cala we krwi..wygladalam,jakby mi ktos fange w nos sprzedal,a to tylko Agatka sie tulila po pobieraniu :twisted:
Ostatnio edytowano Sob sty 02, 2010 23:01 przez Ciepła, łącznie edytowano 1 raz
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Sob sty 02, 2010 20:08 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Ciepła pisze:jak to stwierdzila p.Ania: 'skora jak u mamuta a zylki jak u chomika'..

Cudne, cudne :ryk:

U nas też spokój, tym bardziej, że koty olały choinkę. Nie mam w tym roku żywych bombek.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 02, 2010 20:27 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Bojowa Agatka :lol: :lol: :lol:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 02, 2010 20:47 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Moja paranoja kosztowała mnie 240 zł :roll: Stefan nagle dostał nie pokojących drgawek :( Wyglądało tto wręcz tragicznie. Pierwszy wet wykluczył padaczkę i stwierdził, że kot ma "przeczulicę". Drugi nie zauważył nic, a trzeci podejrzewał coś neurologicznego, ale nie wiadomo co. Badania krwi wyszły idealne.
TŻ stwierdził, że kot ma genetyczną wadę mózgu i chyba będziemy musieli go uśpić :evil:
Po tygodniu odkryłam że mój kot sie elektryzuje!!!!!! Pomógł nawilżacz powietrza, recznik na kaloryferze i nawilżanie kota w momencie występowania objawów :roll:
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Sob sty 02, 2010 22:58 Re: Szczyt paniki - czyli wyjazd z rują na nocny dyżur

Miss nie napisze ile mnie kosztowal szczyt paniki haha :ryk: bo Pan Maz mnie zabije jak to przeczyta :wink: a kto sie zajmie wtedy zwierzyncem :?:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Tygrysiątko i 448 gości