Kotka już złapana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja naprawde nie wiem,jak mi się udało to zrobić

?-pierwsza próba nie wypaliła,klatka się zamknęła jak tylko kicia dotknęła boku kletki,chyba sprężyna luzująca zapadkę jest jakoś źle przemyslana!
Łapałam kicię i strasznie podrapała mi rece
Potem była tak wystraszona,że bała sie podejść,ale głód zwyciężył,zresztą przeniosłam klatkę w inne miejsce i powolutku wabiłam ja kawałkami mieska spryskanego na dodatek olejem z łososia,zrobiłam scieżkę z mięska az do srodka klatki i koteńka zagapiła się i poszła za zapachem!
Teraz siedzi w klatce wystawowej w pralni,w srodku kuweta i śmietanka,oraz otwarty transporterek z polarem w srodku,jutro rano ją złapię przez rekawice i wsadzę do transporterka,a może sama tam wejdzie chowając sie przede mną-tak jak marmurki i nie bedzie dodatkowego stresu przy łapaniu?-oby!!!!!
Nie mogłam jej zostawic w klatce łapce,bo potwornie się miotała ze strachu,a poza tym nie miałaby gdzie spać ,ani sie załatwić!-tyle godzin w maleńkiej klateczce!
A tak to ma luz i spokój.Po sterylce będzie w mojej piwnicy,nie chcę ryzykowac zadrażnień z lokatorami,a właściwie ze sprzątaczka,która mieszka w mojej klatce i już raz na mnie doniosła do spółdzielni!
Piwnica maleńka,ale jakoś musi jej wystarczyć-poobkładałam regały wielkimi kartonami,żeby na nie nie wskakiwała,zrobiłam taki rodzaj boksu.
Oby jutro wszystko poszło dobrze!